Ostatnio czarno widzę naszą przyszłą pracę socjalną. Postulaty przyszłych standardów brzmią świetnie (50 środowisk na jednego pracownika), ale nie czarujmy się skąd miasta wezmą pieniądze na dodatkowe etaty dla pracowników socjalnych? Skoro zdarza się, że pracownik socjalny ma 100 środowisk to rachunek jest prosty - będzie trzeba zatrudnić raz tyle nowych pracownikówale jaja pisze:A mnie się wydaje że jak będzie rozdzielność pracy socjalnej od świadczeń to wielu pracowników zajmujących się tylko pracą socjalną wpadnie w tarapaty. W tej chwili wielu pracowników wypowiada się że nie ma czasu na pracę socjalną. Mnie się wydaje że powód dominujący to nieumiejętność prowadzenia pracy socjalnej. Pewnie odezwą się zaraz głosy krytykujące moją wypowiedź ale ja nie oskarżam ale chcę poruszyć ważny temat tj. skąd pracownicy socjalni mają umieć prowadzić pracę socjalną? obserwuje:
- szkolenia są teoretyczne dotyczą przepisów a część jest na niskim poziomie
- brak superwizji prowadzonej pracy socjalnej
- jest niska motywacja do podnoszenia kwalifikacji
- pracownicy rzadko inwestują własne środki w podnoszenie kwalifikacji
- część prowadzonej pracy z klientami pomocy socjalnej idzie w próżnie ponieważ klienci wymagają innej specyficznej pomocy ( np. psychiatrycznej, prawnej itp )
- pracownicy mają często dużą wiedzę ale nie przetrenowaną do praktycznego zastosowania
- pracownicy są szkoleni w bardzo wąskich ścieżkach - pracy z bezrobotnymi, osobami starszymi itd a rzadziej w systemowym rozumieniu rodziny.