Napisano: 12 kwie 2021, 8:24
Nic nie należy robić z tą decyzją wydaną na panią (wygasła samoistnie z mocy prawa), a panu po prostu wydać nową. W przypadku zgonu nie wydaje się żadnej decyzji o wygaszeniu świadczenia. Jeżeli świadczenie było związane ściśle z osobą zmarłą i tylko ona była stroną – adresatem decyzji (np. w sprawie usług czy zasiłku stałego), nie sposób stwierdzić wygaśnięcia tej decyzji w drodze odrębnego postępowania, które musi toczyć się z udziałem osób żyjących, a rozstrzygnięcie należy skutecznie doręczyć stronie. Dlatego zgodnie z piśmiennictwem i orzecznictwem administracyjnym uzasadnione jest twierdzenie, że z chwilą śmierci świadczeniobiorcy jego uprawnienie do otrzymywanych świadczeń wygasło z mocy prawa. W związku z powyższym - fakt zgonu świadczeniobiorcy powinien zostać jedynie odnotowany i udokumentowany w aktach. Co do niewykonanej odpłatności – są różne opcje: pozostaje ona kosztem gminy, czasem pokrywa rodzina albo dochodzi się tej należności z masy spadkowej. Przykład z orzecznictwa:
„(...)W sytuacji, gdy prawo do zasiłku było ściśle związane z osobą zmarłej, to po jej śmierci nie ma już żadnej strony, do której mogłaby zostać adresowana decyzja stwierdzająca wygaśnięcie pierwotnej decyzji. Trudno w takiej sytuacji dopatrywać się interesu społecznego w tym, by podejmowana była decyzja bez adresata, a sporządzona jedynie do akt sprawy w celach porządkowych. Taki sam walor posiadałoby zwyczajne odnotowanie w tych aktach faktu śmierci strony, co jest wystarczające do zaprzestania wypłaty zasiłku(...)” (Tak; Wyrok WSA w Gliwicach z dnia 17.02.2009 r., sygn.: IV SA/Gl 556/08).
Quidquid latine scriptum sit, sapienter videtur