Jak postępujecie w przypadku depozytów pieniężnych po zmarłych mieszkańcach DPS. Jeśli nie posiadali rodziny i nie mamy żadnych danych na temat rodziny to czy poszukujecie spadkobierców czy odrazu kierujecie sprawę do sądu o przekazanie pieniędzy do depozytu sądowego ?
poszukujemy spadkobierców, jeżeli się nie uda zabiera skarb państwa.bywa, że mieszkaniec spisuje wolę o przekazaniu pieniędzy dps. wtedy robimy mu np. pomnik na cmentarzu.
zawiadamiamy gminę- gdyż jeśli osoba nie ma rodziny to dziedziczy gmina ostatniego miejsca zamieszkania tej osoby i wówczas gmnia wnosi sprawę do sądu o nabycie spadku i z postanowieniem przychodzi pani sekretarz i przekazujemy im peniądze po zmarłym.
w myśl ustawy o niepodjetych depozytach piszemy wniosek do sądu o wydanie postanowienia a potem w praktyce zabiera to urząd skarbowy-tyle wynika z przepisów.Są to jakieś śmiesznie małe kwoty którymi spadkobiercy nie są zainteresowani, bo sprawa w sądzie kosztuje więcej a jak podział na spadkobierców sąd zrobi to ze 2 zlote na osobę wyjdzie. A sąd wpadł teraz na pomysł że nie zwolni nas z kosztów postępowania a one też przekraczają wartość depozytu i do tego żądają różnych dziwnych dokumentów. Sprawa ciągnie się od roku i końca nie widać, co chwila jakieś siedmiodniowe terminy na uzupełnienie braków a sprawa banalnie prosta.I tak tkwimy w miejscu.
to chyba działacie na podstawie nieobowiązujących przepisów bo z ustawy o niepodjętych depozytach wynika, że dom występuje o likwidację z wnioskiem do sądu i po wydaniu prawomocnego postanowienia środki przekazywane są na skarb państwa a w praktyce zabiera je najbliższy urząd skarbowy a gminie nic do tego.