do emilki - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]

Napisano: 13 gru 2013, 11:24

Jakiś czas temu poruszałam już ten temat, uzyskałam od ciebie pomoc , postąpiłam zgodnie z twoimi podpowiedziami. Niestety spraw trwa dalej, kobieta dalej pisze pisma o zamknięcie procedury, że jest dobrze itp. Sama przyszła na posiedzenie zespołu, żeby nas przekonać o zakończeniu procedury, w trakcie rozmowy na zespole na początku twierdziła że jest ok. później się otworzyła i stwierdziła, że nie jest dobrze , podejmowane przez nią działania są pod dyktando męża, z rozmowy wynika że jest przemoc psychiczna i ekonomiczna . Jeżeli możesz to podpowiedz jak możemy jej jeszcze pomóc, brak współpracy z jej strony . Myślę że jest bardzo uzależniona od niego, nie chce podjąć żadnych działań.
W udzielenie pomocy włączony OPS, policja. pedagog, kurator.
Odezwij się , chcę jej pomóc a trafiam na mur, to moja pierwsza tak trudna sytuacja.
~ewa


Napisano: 13 gru 2013, 14:00

~ewa
czy to ten post \"brak sprawczości pani\" czy \" plan bezpieczeństwa \" z kiedyś- nie pamiętam ?-zresztą ale to nie ważne ..
Ewa. Ingerencja i pomoc w przypadku przemocy psychicznej - to jedne z najtrudniejszych oddziaływań.


Na dzisiaj i teraz : Powiem tak . Spokojnie .
1. Nie naciskajcie na panią - jakiś czas już pracujecie .
1a. Jest zależna od męża- pewno prawda . To typowe postawy uwarunkowane m.in:psychologicznie czyli - Dlaczego kobiety zostają ? odp: \" zaślepiona\", Bezwartościowa \" \" Ułomna\" \" Zarządzająca \" \" Obrończyni \"...itd.
Ty piszesz przemoc psychiczna i ekonomiczna. Jeśli rozważacie Sąd - nie ma szans - przy tej postawie pani. Niemożliwe ponieważ występuje u niej :
2. Brak sprawczości - jednak! - to ona ma wpływać na zmiany u siebie, ma być świadkiem we własnej sprawie , powinna chcieć zmiany - Widocznie jeszcze nie teraz - nie współpracuje?. Nic na siłę.
Ale przecież nie możecie w nieskończoność ciągnąć procedury NK- raz jest przemoc .. - raz jej nie ma , dlatego :
3. Wyposażyć panią w Plan bezpieczeństwa ! ( mimo wszystko ) - bo\" zostaje z mężem\" póki co - a wy macie wątpliwości - czy przemoc ustała . Choć fizycznej nie ma.
4. Jeśli pani pisze \"prośby\" o zamknięcie - wiesz co ja bym jej dała taką możliwość . Poważnie . Niech podpisze oświadczenie i zamykajcie. Uzyskajcie tylko ( a to formalność ) zgodę na monitoring w ramach współpracy - więcej zdziałacie poza procedurą NK. Dlaczego ?wyjaśnię na końcu.
5. Monitoring / obserwacja : kurator, wizyty ops ( głównie ze względu na pana)- żeby nie czuł się bezkarny. I tu aż się prosi - skierować działania na OSP- ale nie będę Ci bzdur pisać - w tej sytuacji- nie sądzę abyście mieli narzędzia do pracy z nim - bo co ? Pracuje - ma kasę - to i pan. Każdy powie ..zniewolenie i kontrola? skąd ? taki styl życia i funkcjonowania rodziny.

~ewa.

A tak po chłopsku
Miałam identyczny przypadek : tyle że moja pani była \" lana \" . Czyli oprócz przemocy ekonomicznej i psychicznej - systematycznie dostawała w łeb. Ona bez kasy , zero do powiedzenia, itd. ..więc co będzie fikać. I standard po założonej NK- było \" już nic się nie dzieje\"
Więc trzeba było iść wielotorowo- i :
1. panią wyposażyć w tzw. zasoby . zew - czyli dać kasę - dostała zasiłek okresowy od nas - którym dysponowała samodzielnie - i to była podbudowa do jej dalszych zmian i decyzji- drgnęło ..już nie ma takiej zależności materialnej.
2. Rodzina dostała asystenta- wzmocnienie psychiczne..+ wizyty u psychologa.
3. Asystent z kuratorem dość intensywnie pracowali nad rodziną - obojgiem.
4. Praca socjalna- systematyczna - ale ciągle adresowana tylko do niej . Celowo.Rozumiesz? Chodziło o zdegradowanie pozycji męża .
4. Pani odzyskała sprawczość i w miarę zadowalającą kontrolę nad swoim życiem.

Czemu bez NK- nie zabłysnę takim stwierdzeniem w oczach innych ..ale mnie tak uczono.
ona na dziś dzień- osaczona przez 5 instytucji - ma większy problem - niż wcześniej . Znosi odwet męża- a i obawiam się- iż odtrąca Waszą pomoc w ramach NK- co jest naturalne bo - znowu cierpi..
Nie wiem czy nie lepiej by było - gdybyście pracowali z nią na swoich zasobach MOPS - na spokojnie . obserwować?
Jedno wiem na pewno bez wzmocnienia ODP w obszarze materialnym i psychicznym jednocześnie - w psychicznej i ekonomicznej przemocy nie da rady.
Każdy przypadek jest inny . Być może za mało danych - aby pomóc ci coś więcej . Zresztą na forum nie ma możliwości opisania w szczegółach- łapie się skrótowo . Jeśli chcesz coś dopowiedzieć , dodać - pisz na poczte.
[email protected]




~emilka

Napisano: 13 gru 2013, 20:33

pamiętam ;) ok
~emilka

Napisano: 13 sty 2014, 11:04

Czy jesli osoba jest chora psychicznie/sprawca/można założyć NK?
~pik

Napisano: 13 sty 2014, 13:07


o niepoczytalności sprawcy czynu decyduje biegły sądowy w postępowaniu karnym a procedura NK- nie jest jego elementem.
Moim zdaniem, założenie NK w przypadku gdy sprawca jest chory psychicznie ( faktycznie), nie tylko zapewni pomoc rodzinie dotkniętej przemocą , lecz ponadto pomoże udokumentować zachowania rzekomego sprawcy , świadczące przecież o tym , iż zagraża on sobie, rodzinie ( co w ostateczności może skutkować przymusowym leczeniem psychiatrycznym ) tak.?
Jeśli tego nie zrobisz - to w jaki sposób im pomóc?
No nie zostawisz ich samych . Mają przeczekać \"agresję\"- czy wezwać Policję i czekać , a może go wezmą?;)
Moim zdaniem założenie karty jest zasadne zresztą nie ma żadnych przeszkód prawnych - żeby to zrobić .

~emilka

Napisano: 13 sty 2014, 14:18

Drążę temat dalej.
-są po rozwodzie,
-dzieci dorosłe,
- nie mieszkają razem ale w jednym domu,
- pobyty jego w szpitalu po 5 x do roku/zaburzony dosyć mocno/,
-interwencje policji kilkanascie razy w roku,
-żadne z dzieci nie wysątpi do sadu o ubezwłasnowolnienie,
- szpital nie poradził,policja również a my mamy uzdrowić faceta i sytuację.

Co tym myślisz?
~pik

Napisano: 13 sty 2014, 15:05

to zmienia postać rzeczy .
Zbierać dokumentację - i do Sądu o ubezwłasnowolnienie . Osobiście uważam ,że powinny to zrobić dzieci w trosce o matkę i ojca - tak ładnie to nazwijmy .
Sama choroba psychiczna nie może być przesłanką do ubezwłasnowolnienia - ale ( tzn . rodzina) ma szereg dowodów na to , iż chory nie potrafi być może kierować swoim postępowaniem ( Policja, interwencje, stwarzanie zagrożenia, liczne hospitalizacje ).
Jestem przeciwniczką w takich sytuacjach - aby to instytucja inicjowała takie działania, leczenie przymusowe bez zgody pacjenta , dajmy na to . Rodzina ma mieć świadomość podejmowanych działań tak ważnych .
Nie uleczycie ani faceta - ani sytuacji.
Jeśli nie chcą- trudno - muszą nauczyć się żyć z chorobą psychiczną.
Nauczyć ją rozpoznawać pogorszenie stanu zdrowia...skontaktować byłą żonę z psychologiem/psychiatrą - celem ukierunkowania , wyposażenia w niezbędną wiedzę zaproponować to jako pomoc

Moje zdanie! - niektórzy by chcieli zmiany - czyimiś rękami.

~emilka

Napisano: 13 sty 2014, 15:48

dzięki,
~pik


  
Strona 1 z 1    [ Posty: 8 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x