
do wychowawców
Re: do wychowawców
i znowu wszystko przez Freuda
ta teoria przejęzyczeń i pomyłek językowych taka niepopularna

Re: do wychowawców
Jak karcianym dojdą godziny po pierwszym stycznia to czasem będzie sześcioro ale cóż polityka prorodzinna samorządu się kłania.
Re: do wychowawców
U nas od 8-14 pojedyncze dyżury (stan 20 dzieci) i w weekendy gdy część dzieciaków idzie do domów to pojedyncze nocki. Czasami w weekendy też pojedyncze dyżury.
Re: do wychowawców
A z czego się cieszyć ? Wlaśnie jest niedziela a ja do pracy na 14-22 . W domu zostawiam 2 dzieci, tak jest od 9 lat . Jak wychowywać własne dzieci kiedy codziennie pracuję na 14-22 ?. Pracowałam z KN 10 lat a później odeszłam na 1 rok i wróciłam już z KP, czyli po 19 latach pracy 1800 zł. na rękę . Kilka podyplomówek , ciągłe kursy, szkolenia i co ??? Święta, weekendy w pracy, wigilie w pracy. Praca coraz trudniejsza, brak psychologów i terapeutów współpracujących z placówkami, bo brak pieniędzy.... Owszem doceniam te lata kiedy pracowałam z KN ale cóż, Tusk wszystko zmienił .
Czemu dziwić się narzekaniom ludzi ? Wypalenie zawodowe dotyka już 40 % wychowawców po 10 latach pracy, z KP jest gorzej, żadnych perspektyw awansu, podwyżki . Gdybym mogła wybierać jeszcze raz, nigdy praca w placówce op-wych.!!! Nawet sukcesy w pracy z dziećmi nie przywrócą godności dla naszej ciężkiej pracy i uznania ze strony rządzących.
Czemu dziwić się narzekaniom ludzi ? Wypalenie zawodowe dotyka już 40 % wychowawców po 10 latach pracy, z KP jest gorzej, żadnych perspektyw awansu, podwyżki . Gdybym mogła wybierać jeszcze raz, nigdy praca w placówce op-wych.!!! Nawet sukcesy w pracy z dziećmi nie przywrócą godności dla naszej ciężkiej pracy i uznania ze strony rządzących.
Re: do wychowawców
a czemu teraz nie zmienisz pracy, tylko narzekasz
jak możesz mieć codziennie 14-22- to niemożliwe
nie ma przymusu pracy, zawsze możesz zostać w domu i opiekować się swoimi dziećmi
nasz los w naszych rękach, ale my nic nie robimy ...bo nam tak dobrze
panie w sklepie też pracują w niedziele i codziennie 10 - 18 i co? i 40 godzin za mniej
nie narzekaj- zmień coś w swoim życiu!dla siebie, dla swoich dzieci, dla rodziny
jak możesz mieć codziennie 14-22- to niemożliwe
nie ma przymusu pracy, zawsze możesz zostać w domu i opiekować się swoimi dziećmi
nasz los w naszych rękach, ale my nic nie robimy ...bo nam tak dobrze
panie w sklepie też pracują w niedziele i codziennie 10 - 18 i co? i 40 godzin za mniej
nie narzekaj- zmień coś w swoim życiu!dla siebie, dla swoich dzieci, dla rodziny
Re: do wychowawców
~ Zołza z choinki się urwałaś? Już nic nie leży w naszych rękach, o wszystkim decydują politycy-teoretycy, których mądrości nijak się mają do rzeczywistości chociażby dlatego, że na nic nie ma kasy. \"Nie ma przymusu pracy\" -najłatwiej tak powiedzieć, jak nie ma argumentów i brak pomysłów na poprawę warunków (czasem wystarczy tylko odrobina dobrej woli i ludzkiego podejścia)
Nikt nie ma prawa wymagać od wychowawców czy ludzi innych profesji,aby poświęcając czas obcym dzieciom zaniedbywali swoje, bo to sytuacja patologiczna.
Gdyby była praca wielu wychowawców dawno by odeszło nie oglądając się za siebie,nie dlatego, że swojej pracy nie lubią, ale dlatego, że są traktowani jak zło konieczne i jeszcze mają czelność domagać się swoich praw.Pracują, bo musza za coś żyć, chociaż może łatwiej by było stać pod budką z piwem i żyć z zasiłku.
Trudni jest wszystko rzucić i zaczynać od nowa po kilkunastu latach pracy.Niestety, uważam, że w najbliższych latach nic się nie zmieni, oszczędności na pierwszym miejscu i wielkie wymagania.Niewolnicy do pracy zawsze się znajdą, bo nie mają wyjścia.Na tym będą żerować decydenci.
Nikt nie ma prawa wymagać od wychowawców czy ludzi innych profesji,aby poświęcając czas obcym dzieciom zaniedbywali swoje, bo to sytuacja patologiczna.
Gdyby była praca wielu wychowawców dawno by odeszło nie oglądając się za siebie,nie dlatego, że swojej pracy nie lubią, ale dlatego, że są traktowani jak zło konieczne i jeszcze mają czelność domagać się swoich praw.Pracują, bo musza za coś żyć, chociaż może łatwiej by było stać pod budką z piwem i żyć z zasiłku.
Trudni jest wszystko rzucić i zaczynać od nowa po kilkunastu latach pracy.Niestety, uważam, że w najbliższych latach nic się nie zmieni, oszczędności na pierwszym miejscu i wielkie wymagania.Niewolnicy do pracy zawsze się znajdą, bo nie mają wyjścia.Na tym będą żerować decydenci.
Re: do wychowawców
oj zołza pojechałaś po bandzie, ale bella się nie napinaj- każdy czeka aż ktoś coś wymyśli - \" brak pomysłów\"- no to coś wymyśl bella- czekam
za chwilę placówki będą mieć 14 dzieci i ludzie stracą pracę, więc pora coś z tym zrobić
powiem ci, że ja po 9 latach pracy straciłem pracę, tzn. pracuję do 31.12 i zamieniłbym się z zawiedzioną.Ale nie szukam winy w innych i w Tusku, tylko działam, żeby poprawić swoją sytuację i jestem na dobrej drodze
pozdrawiam
za chwilę placówki będą mieć 14 dzieci i ludzie stracą pracę, więc pora coś z tym zrobić
powiem ci, że ja po 9 latach pracy straciłem pracę, tzn. pracuję do 31.12 i zamieniłbym się z zawiedzioną.Ale nie szukam winy w innych i w Tusku, tylko działam, żeby poprawić swoją sytuację i jestem na dobrej drodze
pozdrawiam
Re: do wychowawców
Jestem daleka od napięcia.Niech wymyślają ci, co biorą za to duużą kasę, przecież nikogo nie słuchali i miało być tak pięknie;)
Ja nie narzekam, akurat mam na razie dobrą sytuację zawodową, a jak będzie-nie wiem.Po prostu próbuję zrozumieć ludzi, którzy są niezadowoleni i maja do tego prawo. Złote rady \"weź się i zwolnij\" nie za bardzo do mnie przemawiają.
To, że będą 14-osobowe placówki nie zmieni liczby dzieci które musza być w placówkach umieszczone.W mniejszych placówkach też ktoś musi pracować. Alternatywą miały być rodziny zastępcze, tylko gdzie ich szukać.
Nie namawiam tych, którzy tracą pracę do siedzenia z założonymi rękami.Przykre jest jednak to, że po kilkunastu latach pracy w zawodzie nie można mieć poczucia jako takiej stabilizacji.Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.A potem lament, że młodzi uciekają z kraju. O to własnie chodziło?
Ja nie narzekam, akurat mam na razie dobrą sytuację zawodową, a jak będzie-nie wiem.Po prostu próbuję zrozumieć ludzi, którzy są niezadowoleni i maja do tego prawo. Złote rady \"weź się i zwolnij\" nie za bardzo do mnie przemawiają.
To, że będą 14-osobowe placówki nie zmieni liczby dzieci które musza być w placówkach umieszczone.W mniejszych placówkach też ktoś musi pracować. Alternatywą miały być rodziny zastępcze, tylko gdzie ich szukać.
Nie namawiam tych, którzy tracą pracę do siedzenia z założonymi rękami.Przykre jest jednak to, że po kilkunastu latach pracy w zawodzie nie można mieć poczucia jako takiej stabilizacji.Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść.A potem lament, że młodzi uciekają z kraju. O to własnie chodziło?
Re: do wychowawców
Typowa mentalność \"pokolenia miski ryżu\" - \"weź się zwolnij\". 30 lat temu to ludzie pracy \"zwolnili\" nieudolną władzę (dla niezorientowanych chodzi mi o stan wojenny
. Teraz \"skundlony\" motłoch nawet nie potrafi upomnieć się o swoje. Wybór jest - można czekac na ochłapy z \"panskiego\" stołu albo \"zwolnić\" się z zdechnąć z głodu. Ech...to dylemat zwykłego kundla.
Wychodzą lata pracy wychowawczej nad mentalnością całego całego pokolenia - taniej siły roboczej dla korporacji.

Wychodzą lata pracy wychowawczej nad mentalnością całego całego pokolenia - taniej siły roboczej dla korporacji.
Oprócz do wychowawców - Placówki Opiekuńczo-Wychowawcze, Ośrodki Adopcyjno-Opiekuńcze przeczytaj również:
urlopy zaległe dla wychowawcow karcianych
grafik
Umieszczenie w pieczy PILNE
współpraca z byłymi r.z.
wychowawca - mężczyzna poszukiwany do pracy
dziecko niewidome (niedowidzące)
opiekun w placówce wsparcia dziennego
STYCZEŃ 2014
zwolnienie pracownika
zaświadczenie o niekaralności
donosy
koniec KN
centra administracyjne
złośliwa czy też nie?
pracownik socjalny w placówce
Kontrola Zarządcza