wezwac matkę, lekarza, prac. soc., policję, pedagoga szkolnego - no a co dalej zrobic to juz zależy co ustalicie.
Możecie pojechac procedurą z ar. 12a ustawy o przeciwdziałaniu - ale z tym ostrożnie, żeby dziecka nie skrzywdzić. Wszystko zalezy jaka jest matka dziecka, czy jest jakas najbliższa rodzina w okolicy itd. Jeżeli się na to zdecydujecie to pamiętacie o pouczeniu pisemnym o prawie rodziców do zażalenia i natychmiastowego poinformowania sądu rodzinnego.
W sumie trudno na odległośc radzic w takich sytuacjach, bo to wszystko zalezy od okoliczności
jak nie ma bezpośredniego zagrożenia zycia lub zdrowia to nie mozecie zastosowac procedury z cytowanego przepisu.
Wniosek do sądu o wgląd w sytuację dziecka, oczywiście wszystkie służby postawic w stan gotowości, a tatuśka niech policjant potraktuje \"odpowienio\"
no myslę, że tak, ale zapewne matka powinna wyrazic zgodę - raczej lekarz nie może tak poprostu przebadać dziecka pod nieobecność rodzica.
Jeżeli matka nie wyrazi zgody to notatki z tego i postraszyć ją, że ukrywanie przemocy wobec dziecka i uniemozliwianie zebrania dowodów czyni ją wspólwinną.
no tak ale podczas rozmowy z matką musicie ustalic czy nie uczestniczy w procederze przemocy wobec dziecka - zatajanie prawdy, krycie sprawcy, brak wspólpracy to z jej strony zaniedbanie, które może może świadczyć, że w niewłaściwy sposób wypełnia funkcje opiekuńczo-wychowawcze, ale to wsztystko wymaga odpowiedniej rozmowy (dobrze by bylo, żeby psycholog był obecny i również pogadal z matką)