Gdzie oni są? Ci wszyscy straszyciele? Tak można soparafrazować słowa piosenki Grzegorza Ciechowskiego wobec wypowiedzi L. Wałęsy: "Prezydent Władimir Putin wypowiedział światu wojnę. Takiego zdania jest Lech Wałęsa. Były prezydent odniósł się do kryzysu ukraińskiego przy okazji gali promującej Polskę w Parlamencie Europejskim. ...".
Gdzie są ci wszyscy straszyciele, którzy wmawiali nam, ba nawet i dzisiaj zdarza się, że to robią, że domaganie się uczciwego śledztwa w sparwie katastrofy smoleńskiej równa się wypoiwiedzeniu wojny Rosji, a więc musimy siedzieć cicho? Dzisiaj niemal jak jeden mąż, nie straszą nas, że to Kaczyński rozpęta wojnę z Rosją, bo nie muszą tego robić gdyż widzą dopiero teraz to co ś.p. L. Kaczyński dostrzegał już dawno i przed czym nas ostrzegał i własnie dlatego został zamordowany.
Jak widać Putin ma swoje plany i ani go ziębi ani grzeje służalczość polskich stronników, którzy straszyli nas wypowiedzeniem wojny z Rosją. Putin zrobi to nie patrząc na nikogo i z nikim nie licząc się. Prawie wszyscy nareszcie to zrozumieli i nagle zaczynają lamentować. A gdzie byli kilka lat temu, kiedy mówił o tym L. Kaczński? Dlaczego wtedy go wyśmiewali i poniżali, dając Putinowi sygnał, że nikt nie przejmie się śmiercią Prezydenta RP?