Witam.Jestem inwalidą 1 grupy i od roku prowadzę działalnośc gospodarczą która na dzień dzisiejszy nie osiąga przychodu,więc mam problem z OPS w naszym miescie,poniewaz gdy proszę o wcześniejsza wyplate zasilku stalego lub opiekunczeniu to zawsze robi mi się problem,jak bym niewiedomo o co prosil.
Ponadto jeden z pracownikow socjalnych traktuje mnie jak psa i nie bardzo rozumie jak to jest mozliwe ze ja caly czas nie zamykam tej dzialalnosci skoro nie ma w ogole sprzedazy.
Problem w tym ze jest to specyficzna dzialalnosc i na efekty finansowe trzeba jeszcze poczekac - artysta musi dlugo pracowac by zostac zauwazony w ogole,u mnie wlasnie osiagnalem stan ze mnie zauwazono,wiec tym bardziej nie moge zamknac czegos co za jakis czas zacznie przynosic dochody.
Pomijam juz fakt,ze w zeszlym roku zmuszony bylem wręcz wydrzec opal z OPS-u niemlże sila,prubujac sie podpalic.
A moze ktos mi wytlumaczy jak to jest,ze alkocholik ma lepiej niz inwalida pierwszej grupy ktory jest ambitny i nie chce byc żebrakiem?
A jak to jest że Pracownik socjalny pieniądze ktore otrzymlem od sponsora na konkretny cel,traktuje jak moj dochod i pisze paszkwile do Urzedu Skarbowego na mnie ze okradam Panstwo.
czy osobiste antypatie tej Pani do mnie mają byc powodem odmawiania mi ajkiejkolwiek pomocy gdy o nia proszę?
Ostatnio ta pani oswiadczyla mi ze mam tyle pieniedzy(477 zl/m)ze powinno mi wystarczyc.Problem w tym ze ja mam dom na utrzymaniu i to duzy,wiec nie jest to takie proste.
Poradzi ktos?