U mnie co drugi weekend wolny, praca w weekend np. sobota - 14-22, niedziela 8-16, w tym tygodniu kiedy mam pracujący weekend mam wolne 2 dni w środku tygodnia,cztery grupy wychowawcze, w weekendy po 1 wychowawcy na piętrze, na nocach zawsze 2 wychowawców, w tygodniu 4 wychowawców, po jednym na grupe
a u nas porobili dyzury 8-mio godzinne niby dla naszego dobra - i nie wiemy na jaki art sie powolac zeby przywrocili 12godzinne. A tak szczerze to wiekszosc z nas mogla by nawet pracowac po 24godz np 2 razy w tyg a potem miec 5dni wolnego. Przynajmniej sami bysmy odpowiadali za cala dobe dyzuru i kazdy by mial taka nocke jaka sobie przygotowal:D:D pozdrowionka
Maju, uwazam że 12 godzin pracy z dziećmi to duzy wysiłek, nie mówiąc już o większej ilości godzin. Trzeba patrzeć dalej w przyszłość, w jakiej kondycji psychicznej będziemy np za 10, 15 lat. Domyślam się że w większości osoby odwiedzające te strony są w większości młode. Miałem okazję pracować z wychowawcami z 30 letnim stażem, tuż przed emeryturą ( zatrudnionym z karty), to były wraki ludzi.
Maju, uwazam że 12 godzin pracy z dziećmi to duzy wysiłek, nie mówiąc już o większej ilości godzin. Trzeba patrzeć dalej w przyszłość, w jakiej kondycji psychicznej będziemy np za 10, 15 lat. Domyślam się że w większości osoby odwiedzające te strony są w młode. Miałem okazję pracować z wychowawcami z 30 letnim stażem, tuż przed emeryturą ( zatrudnionym z karty), to były wraki ludzi.
Wyniki badań ankietowych
nt. sytuacji placówek opiekuńczo – wychowawczych
W kwietniu 2007 roku Zarząd Główny ZNP skierował do okręgów ZNP ankietę dotyczącą sytuacji placówek opiekuńczo-wychowawczych funkcjonujących w systemie pomocy społecznej. Ankieta, adresowana do publicznych, całodobowych placówek socjalizacyjnych i interwencyjnych została przeprowadzona po raz drugi (pierwsza w grudniu 2002 r.) i miała na celu zebranie informacji nt. różnych aspektów ich działalności, w tym szczególnie:
- liczby wychowanków objętych ich opieką
- liczebności grup wychowawczych
- osiągnięcia przez placówki standardów określonych w rozporządzeniu MPS z dnia 14 lutego 2005 r. w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych
- statusu zawodowego i materialnego, oraz warunków pracy kadry pedagogicznej.
Badania były przeprowadzone w 11 okręgach ZNP na przełomie kwietnia i maja 2007 roku. Łącznie wzięło w nich udział 78 placówek, w tym: 48 domów dziecka, 13 placówek interwencyjnych i 17 placówek wielofunkcyjnych.
1. Od dwóch lat liczba miejsc dla wychowanków przewidziana w organizacji placówek nie ulega zmianie, jak wynika z przeprowadzonych badań zatrzymana została tendencja zmniejszania liczby miejsc (co do tej pory związane było z realizacją programów dochodzenia do standardów). Łącznie w planach organizacyjnych na 2006 rok w badanych placówkach przewidziano 3768 miejsc dla wychowanków, a wg stanu na 31 grudnia 2006 roku przebywało w nich 3773 wychowanków. W 63 placówkach utrzymana została ta sama liczba miejsc, w 2 placówkach uległa zwiększeniu, a w 6 zmniejszeniu, jednak pomimo zmniejszenia limitu miejsc w 3 z tych 6 placówek faktycznie przebywa od 20 do 30 wychowanków powyżej ustalonego limitu. Ustalone limity miejsc są w pełni wykorzystane, w 16 placówkach liczba przebywających w nich dzieci przekracza ustalone limity. Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej, placówki do 31 grudnia 2007 roku miały osiągnąć standardy zawarte w rozporządzeniu w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych. Przewidziano w nich zmniejszenie liczebności wychowanków w placówkach całodobowych do 30. W 2007 roku dokonano zmiany w ustawie o pomocy społecznej przesuwając termin osiągnięcia standardów do 31 grudnia 2010 roku. Zmiana ta była konieczna, gdyż założenia systemu pomocy społecznej okazały się być niewykonalne. Zakładano szybki rozwój innych niż instytucjonalne form opieki nad dzieckiem tzn. powstawanie rodzinnych domów dziecka i rodzinnych pogotowi, oraz zawodowych rodzin zastępczych. Życie zweryfikowało te zamiary.
W całodobowych placówkach opiekuńczo-wychowawczych w całej Polsce przebywa 30 000 dzieci. Pomimo prowadzonej od wielu lat kampanii medialnej pt. ,,Zamknijmy domy dziecka” liczba dzieci potrzebujących tej formy pomocy nie zmniejsza się, co roku 6 000 dzieci trafia do placówek.
Jak wynika z ankiet skierowanych do okręgów ZNP, w dziesięciu, które odpowiedziały na ankietę w publicznych placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywa 15 910 dzieci, w tym w formach publicznych rodzinnych 2 146. Natomiast w niepublicznych placówkach opiekuńczo-wychowawczych – m 5 068.
W sumie instytucjonalną formą (publiczną i niepubliczną) opieki objętych jest w badanych województwach 20 978 dzieci, co oznacza, że rodzinną formą opieki objętych jest 10,2% wszystkich dzieci objętych całkowitą opieką w placówkach. Jak na tak wiele lat intensywnych działań, by zlikwidować domy dziecka to naprawdę niewiele. Niektóre województwa poradziły sobie z tym problemem lepiej, np. lubelskie - dużo niepublicznych placówek i rodzinnych form opieki; lubuskie - nie ma niepublicznych placówek, w publicznych przebywa 573 dzieci, a w zawodowych rodzinach zastępczych 286 dzieci; śląskie - 909 dzieci przebywa w rodzinnych formach opieki; zachodniopomorskie - dużo rodzinnych form opieki.
Natomiast w pozostałych badanych województwach zdecydowanie przeważają instytucjonalne formy opieki np. w opolskim nie ma rodzinnych form pomocy dziecku, w mazowieckim niewiele, a w Warszawie funkcjonują 3 zawodowe rodziny zastępcze o charakterze pogotowia rodzinnego i 3 zawodowe rodziny zastępcze specjalistyczne, w których łącznie przebywa 13 dzieci! Z czego to wynika? Z jednej strony ,pomimo intensywnych działań, brak jest chętnych do prowadzenia rodzinnych domów dziecka czy bycia zawodową rodziną zastępczą, z drugiej strony, jeśli ktoś się zdecyduje, to napotyka na ogromne trudności formalne i najczęściej się zniechęca, tym bardziej, że nie może liczyć na duże środki finansowe.
Należy zwrócić uwagę na fakt, że w badanych województwach wzrosła liczba placówek niepublicznych (25% wszystkich miejsc). Niepubliczne placówki opiekuńczo-wychowawcze to jednak również instytucjonalna forma opieki.
2. Z przeprowadzonych badań wynika, że wychowawcy w placówkach opieki całkowitej pracują z grupami wychowawczymi, a liczebność tych grup nie jest zgodna z zapisami rozporządzenia, natomiast jest bardzo zróżnicowana, np. w domach dziecka waha się w granicach od 6 do 24 wychowanków w grupie (najczęściej 10 – 17), a w pogotowiach opiekuńczych od 8 do 24 (najczęściej 12 – 14). W 16 placówkach liczebność grup wynosi zgodnie z rozporządzeniem 10 wychowanków. Liczebność grup wychowawczych uzależniona jest od możliwości finansowych placówki, a także od decyzji dyrektorów tych placówek i wytycznych urzędników PCPR. Wynika to z nieprecyzyjności przepisów prawa, dających możliwość dowolnej ich interpretacji. Ten problem jest szczególnie podkreślany przez ankietowanych, gdyż duża liczebność grup uniemożliwia osiąganie przez placówki celów edukacyjnych i wychowawczych, do których zostały powołane. Należy przy tym zaznaczyć, że w pomocy społecznej nie funkcjonuje pojęcie grupy wychowawczej (choć w rzeczywistości takie grupy funkcjonują i muszą funkcjonować, szczególnie w placówkach interwencyjnych). Przepisy obowiązującego rozporządzenia w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych, dotyczące określenia liczby dzieci, które pozostają pod opieką jednego wychowawcy (tj. § 8, § 23, § 26) czytane spójnie wydawały się być wystarczające, jednak praktyka pokazała, że dają dużą możliwość interpretacyjną, niekorzystną dla dzieci i pracy wychowawczej. Dyrektorzy interpretują te zapisy inaczej, według nich pod opieką wychowawcy może przebywać do 14 dzieci, a tylko podczas prowadzonych zajęć do 10 dzieci. Prowadzone zajęcia według dyrektorów to tylko takie, do których napisany został scenariusz zajęć, ale wtedy w praktyce również jest to do 14 dzieci. Zajęcia higieniczno – porządkowe, przygotowanie do szkoły, sportowe, plastyczne, odrabianie prac domowych itd., to według dyrektorów nie są zajęcia.
3. Nadal niestety zdarzają się przypadki, że w placówkach opiekuńczo-wychowawczych dochodzi do zagrożeń bezpieczeństwa dzieci na skutek niewystarczającej liczby wychowawców opiekujących się nimi. W całodobowych placówkach opiekuńczo-wychowawczych typu interwencyjnego, ale i socjalizacyjnego przebywają wychowankowie zdemoralizowani, bądź zagrożeni demoralizacją, z zaburzeniami zachowania, licznymi deficytami rozwojowymi, również upośledzeni umysłowo (sądy z powodu braku miejsc w placówkach resocjalizacyjnych i z powodu braku w systemie oświaty placówek interwencyjnych typu resocjalizacyjnego, umieszczają dzieci w placówkach interwencyjnych nadając aktom sprawy nieletniego sygnaturę opiekuńczą, zamiast sygnatury o postępowaniu w sprawach nieletnich). Jest to problem szczególnie podkreślany przez ankietowanych.
Na podstawie przeprowadzonych badań możemy stwierdzić, że najwięcej wychowanków zagrożonych demoralizacją i niedostosowanych społecznie przebywa w pogotowiach opiekuńczych, wszystkie placówki tego typu zgłosiły ten problem: w 8 pogotowiach opiekuńczych ankietowani zgłaszają, że zdemoralizowanych wychowanków jest od 35% do 45%, w 6 PO od 50% do 65 % w 3 PO od 95% do 100% wychowanków jest zagrożonych demoralizacją i niedostosowanych społecznie. Z problemem tym mają do czynienia również placówki wielofunkcyjne (od 40% do 80%), w domach dziecka natomiast problem ten występuje w mniejszej skali (od 0% do 30 %).
4. Stawka żywieniowa w badanych placówkach kształtuje się na poziomie 5,37 zł – 10,00 zł, najczęściej stawka żywieniowa wynosi 7,00 zł - 7,50 zł. W porównaniu do badań przeprowadzonych w 2002 roku stawka żywieniowa wzrosła.
5. We wszystkich placówkach opracowane zostały harmonogramy przekształceń, choć ulegają one zmianom i nie wszystkie placówki mają harmonogramy aktualne, zatwierdzone przez urząd właściwego wojewody. 38 badanych placówek nie osiągnęło standardów, 40 deklaruje już , że standardy zostały osiągnięte, jednak z badań wynika, że deklaracje te nie znajdują pokrycia w faktach i tak w tych właśnie placówkach występuje duża liczebność grup wychowawczych, jak również brak pracowników socjalnych. W 67 badanych placówkach, bez względu na liczbę wychowanków zatrudniono tylko 1 pracownika socjalnego, w 6 placówkach 2, a w 5 nie zatrudniono w ogóle pracowników socjalnych. W 73 placówkach wszyscy zatrudnieni w nich specjaliści wykonują pracę wyłącznie zgodnie z zakresem ustalonym w rozporządzeniu w sprawie placówek opiekuńczo – wychowawczych, tylko 5 placówek zgłasza, że zatrudnieni w nich specjaliści nie pracują zgodnie z rozporządzeniem i tak np. psycholog, logopeda, pracownik socjalny pracują bezpośrednio z grupą dzieci.
6. Jak wynika z przeprowadzonych badań opiekę nocną w placówkach sprawują najczęściej wychowawcy i inni pracownicy (w 55 placówkach), tylko wychowawcy sprawują opiekę nocną w 21 badanych placówkach, a w 2 opieka nocna sprawowana jest tylko przez innych pracowników, bez wychowawcy – co jest niezgodne z rozporządzeniem. Zapytaliśmy w ankiecie o stanowiska i kwalifikacje osób sprawujących opiekę nocną. Najczęściej wymieniano pracowników obsługi: dozorców, praczki / krawcowe, kucharzy, pokojowe, sprzątaczki, konserwatorów, palaczy (wykształcenie zawodowe i podstawowe), jak również higienistki, pracowników socjalnych i studentów – stażystów z Urzędu Pracy (wykształcenie średnie i wyższe). Rozporządzenie w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych nie precyzuje, jaki inny pracownik może sprawować opiekę nocną, ani nie podaje wymaganych kwalifikacji. Jak wynika z przeprowadzonych badań dowolność jest duża, a w wielu przypadkach zaskakująca. Ta sytuacja kolejny raz potwierdza postulat ZNP o konieczności znowelizowania rozporządzenia w sprawie placówek opiekuńczo-wychowawczych i określenia w nim jednoznacznie kwalifikacji wszystkich osób, pod których opieką pozostają dzieci w nocy.
7. W badanych placówkach zatrudnionych jest łącznie 1221 pracowników pedagogicznych, w tym na podstawie ustawy Karta Nauczyciela 786, co stanowi 64,3% ogółu zatrudnionych i 435 zatrudnionych na podstawie ustawy Kodeks pracy, co stanowi 35,7% ogółu zatrudnionych. W większości placówek (68) pracują pracownicy pedagogiczni zatrudnieni na podstawie KN i Kp, w 4 placówkach nadal zatrudnieni są tylko na podstawie KN, a w 6 tylko na podstawie Kp. Na skutek zmiany przepisów prawa pracownicy pedagogiczni w placówkach opiekuńczo-wychowawczych zatrudniani są od 1 stycznia 2004 roku na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych i przepisów ustawy Kodeks pracy, dlatego też w porównaniu do badań przeprowadzonych w 2002 roku wzrosła liczba pracowników pedagogicznych zatrudnionych na podstawie tych ustaw (z 5,95 % do 35,7 %). Posiadają oni takie same kwalifikacje zawodowe, jak nauczyciele zatrudnieni na podstawie KN, z reguły są to młodzi ludzie podejmujący pracę bezpośrednio po studiach. Jak wynika z przeprowadzonych badań w 6 placówkach pracownicy pedagogiczni przeszli z zatrudnienia na podstawie KN na Kp. Ustawodawca przy zmianie przepisów szczególnie podkreślał fakt, iż dziećmi pozbawionymi opieki muszą zajmować się wychowawcy nie przez 24-26 godzin tygodniowo a w sposób ciągły, by poświęcać dzieciom więcej czasu. Niestety warunki pracy (liczebność grup, niedostosowanie społeczne wychowanków itd.) spowodowały skutek odwrotny, dużą rotację pracowników pedagogicznych zatrudnionych na podstawie Kp (szczególnie w placówkach interwencyjnych i wielofunkcyjnych). W pogotowiach opiekuńczych w ciągu badanych 3 lat zatrudniło się i odeszło w tym czasie od 6 do 16 wychowawców. W ciągu roku rezygnuje z pracy kilku wychowawców, bywa, że po przepracowaniu jednego dnia, lub jednego miesiąca. Taka rotacja opiekunów z całą pewnością nie sprzyja procesowi wychowania.
8. Tygodniowy wymiar czasu pracy pracowników wynosi 40 godzin, jednak liczbę godzin pracy bezpośredniej z dzieckiem dla zatrudnionych na podstawie KN reguluje art. 42 tej ustawy. W wielu placówkach (29 badanych) wychowawcy zatrudnieni na innej podstawie niż KN, pracują 40 godzin bezpośrednio z dziećmi (czas pracy ustalony w grafikach dyżurów), a pozostałe obowiązki wynikające z rozporządzenia: opracowywanie indywidualnych planów pracy z dzieckiem, udział w stałym zespole do spraw okresowej oceny sytuacji dziecka czy udział w zebraniach organizacyjnych, bądź szkoleniowych wykonują poza 40 godzinnym wymiarem czasu pracy, bez wynagrodzenia, co jest niezgodne z ustawą Kodeks pracy. Ponadto 40 godzin w tygodniu bezpośredniej pracy z dziećmi (sprawiającymi ogromne trudności wychowawcze, z zaburzeniami zachowania, deficytami rozwojowymi, zdemoralizowanymi itd. – szczególnie w placówkach interwencyjnych) powoduje fizyczne i psychiczne wyczerpanie. W jednej z badanych placówek ustalony czas bezpośredniej pracy z dziećmi tych pracowników wynosi 28 godzin, w 6 – 30 godzin, w 5 – 32 godzin, w 37 – 34-35 godzin.
9. Wynagrodzenie pracowników pedagogicznych zatrudnionych na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych reguluje rozporządzenie RM z 2 sierpnia 2005 r. w sprawie zasad wynagradzania pracowników samorządowych zatrudnionych w jednostkach organizacyjnych samorządu terytorialnego (Dz.U. nr 146, poz. 1222). Jest ono zróżnicowane i zależy od ustalonej kategorii zatrudnienia (od XIII do XVIII, najczęściej XIII/XIV, a XVII/XVIII dotyczy specjalistów: psychologów, pedagogów), oraz najniższego wynagrodzenia w I kategorii zaszeregowania oraz wartości punktu w złotych, ustalanych przez organ prowadzący. Wśród badanych placówek były takie, w których wynagrodzenie tych pracowników było żenująco niskie (np. 1042 zł brutto + premia uznaniowa do 20 % w ramach posiadanych środków), najczęściej razem z premią było to 1454 / 1686 zł brutto, kilka placówek zgłaszało brak premii, ale są też placówki, w których wynagrodzenie tych pracowników wynosi od 1870 zł do 2470 zł brutto.
Podsumowując wyniki badań ankietowych można wyodrębnić następujące grupy problemów, z którymi borykają się placówki opiekuńczo-wychowawcze:
1. Problemy finansowe:
a) brak właściwych środków na realizację planów dochodzenia do standardów, stąd między innymi przesunięcie terminu osiągnięcia standardów na rok 2010
b) brak środków na zatrudnianie specjalistów oraz pracowników socjalnych, tylko w 6 placówkach jest zatrudnionych 2 pracowników socjalnych.
c) duża liczebność grup wychowawczych, uniemożliwiająca właściwą pracę wychowawczą i edukacyjną , indywidualizację pracy z dzieckiem.
d) niedostateczna opieka w porze nocnej nad wychowankami (powierzanie jej pracownikom obsługi )
e) obciążanie wychowawców zatrudnionych na podstawie Kp 40-godzinną pracą bezpośrednio z grupą dzieci (brak czasu na inne czynności wynikające z rozporządzenia)
f) niski status materialny pracowników pedagogicznych zatrudnionych na podstawie Kp
g) brak możliwości rozwoju zawodowego tej grupy pracowników (brak szkoleń, pomocy metodycznej)
2. Problemy związane z uregulowaniami prawnymi:
a) niespójność przepisów prawa dot. placówek opiekuńczo – wychowawczych (ustawa o pomocy społecznej, o postępowaniu w sprawach nieletnich, Kodeks rodzinny i opiekuńczy )
b) brak koordynacji międzyresortowej dotyczącej przepisów wykonawczych
c) nieprecyzyjność przepisów prawa pozwalająca na dowolną ich interpretację
d) brak placówek interwencyjnych typu resocjalizacyjnego w systemie oświaty
e) przebywanie w placówkach opiekuńczo-wychowawczych wychowanków zdemoralizowanych.
3. Problemy związane z procedurą kierowania do poszczególnych form opieki:
a) opieszałość sądów rodzinnych w sprawach o zmianę postanowień i umieszczenie wychowanków w placówkach specjalistycznych
b) długi okres oczekiwania na miejsce w placówce docelowej
c) zbyt długi pobyt wychowanków oczekujących na miejsce w placówce resocjalizacyjnej
d) zbyt mała liczba placówek resocjalizacyjnych (MOW, MOS)
4. Problemy dotyczące nadzoru pedagogicznego:
a) niewłaściwie sprawowany nadzór pedagogiczny (ocena placówek pod kątem dochodzenia do standardów, a nie pracy opiekuńczo - wychowawczej)
b) brak szkoleń dla kadry pedagogicznej, trudności z dofinansowaniem różnego rodzaju form doskonalenia zawodowego.
c) brak możliwości potwierdzania dorobku zawodowego poprzez nagrody kuratora lub ministra edukacji.
Po siedmiu latach reformy systemu pomocy społecznej i usytuowania opieki nad dzieckiem w tym systemie należy stwierdzić, że reforma się nie udała. Zakładano, że do końca 2006 roku dzieci pozbawione opieki objęte zostaną rodzinnymi formami pomocy, zlikwidowane zostaną domy dziecka – jako instytucje niewydolne (pozostaną tylko małe 30 osobowe), tymczasem nie zmalała liczba dzieci przebywających w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, w niewielkim stopniu rozwinęły się rodzinne formy opieki, w systemie brak jest pracy z rodziną dziecka. Od początku staliśmy na stanowisku, że zmiany są konieczne, ale odbywać się muszą ewolucyjnie, najpierw praca z rodzinami zagrożonymi patologią, by mniej dzieci musiało trafiać do placówek, rozwój rodzinnych form opieki nad dzieckiem, a dopiero potem likwidowanie instytucjonalnych form opieki. Placówki opiekuńczo-wychowawcze w szybkim tempie przekształcano, obniżano limity miejsc, by teraz je zwiększać. Panaceum na wszelkie problemy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych miało być wyjęcie kadry pedagogicznej spod przepisów ustawy Karta Nauczyciela. Po dwóch latach obowiązywania nowych przepisów dotyczących zatrudniania kadry pedagogicznej w placówkach opiekuńczo-wychowawczych na podstawie ustawy o pracownikach samorządowych i przepisów Kodeksu pracy należy stwierdzić, że to był błąd. Sposób zatrudnienia jedynie mógł obniżyć koszty funkcjonowania placówek, ale wpłynął niekorzystnie na jakość pracy. Kadra pedagogiczna jest nadmiernie obciążona pracą, pracuje z coraz trudniejszymi dziećmi, nie jest właściwie przygotowana do pracy i właściwie wynagradzana, nie zapewnia się jej żadnych form doskonalenia i rozwoju zawodowego, stąd duża rotacja w zatrudnieniu, co nie sprzyja pracy wychowawczej. Należy podjąć jak najprędzej działania w celu zlikwidowania lub ograniczenia skali tych problemów poprzez nowelizację ustawy o systemie oświaty i innych ustaw, a także zmiany w aktach wykonawczych. Przepisy zawarte w ustawie o pomocy społecznej i w aktach wykonawczych do tej ustawy opierają się na założeniu, iż w placówkach opiekuńczo-wychowawczych przebywać mają tylko dzieci pozbawione opieki i krzywdzone, natomiast w rzeczywistości przebywają tam dzieci i młodzież zagrożone demoralizacją i niedostosowane społecznie wymagające resocjalizacji i socjoterapii i wszystko wskazuje na to, że taki stan rzeczy potrwa jeszcze dość długo. Warunki pracy kadry pedagogicznej są bardzo trudne i często ekstremalne. Prowizorki tego typu, jak zwrócenie się MEN do MPiPS z prośbą, by placówki interwencyjne przyjmowały uciekinierów z placówek resocjalizacyjnych funkcjonujących w systemie oświaty, nie są rozwiązaniem problemu.
Związek Nauczycielstwa Polskiego, na podstawie zebranych informacji, potwierdza słuszność postulatu przywrócenia przynajmniej placówek interwencyjnych do systemu oświaty lub powstania placówek interwencyjnych typu resocjalizacyjnego w systemie oświaty, przywrócenia statusu nauczyciela w rozumieniu Karty Nauczyciela dla kadry pedagogicznej, uproszczenia i usprawnienia procedury kierowania dzieci i młodzieży do placówek.