Osobiście mimo że jestem związkowcem bliższa mi jest akcja #jestempracownikiemsocjalnym. Wbrew włodarzom i zwierzchnikom bez akademii i podziękowań dla radnych - pokazujemy pozytywnie nasz zawód i integrujemy się. Akcja czarnej wstążki czy koszulki jest dla mnie zrozumiałym wyrazem frustracji, ale szczerze mówiąc oprócz tego emocjonalnego wymiaru nie niesie zmiany naszego położenia. Protestować, prowadzić spory zbiorowe, zakładać związki które upomną się o dobre warunki pracy trzeba na codzień a nie akcjami od święta. Aha oprócz pokrzyczenia i celu lepszych warunków pracy trzeba też przydałoby się też przestawić konkretny pomysł jak to zrobić, bo na inicjatywę polityków bym nie liczył po tym jak założymy czarne koszulki. Zresztą taką noszę prawie codziennie więc mój szef raczej nie zauważy nie neguję więc dobrych intencji i trzymam za was, ale bez działania i organizowania się na co dzień wiele nie ugramy. Pokladam tylko nadzieję że dla osób które raz włożą czarną koszulkę może to będzie zaczyn regularnego działania. Pozdrawiam
spotkanie we własnym gronie w fajnej restauracji- bez udziału zbędnych osób trzecich ( miejscowi włodarze) ponieważ to nasze święto. Dobra zabawa.
czarne koszulki odpadają, panie będą piękne, nawet piękniejsze niż na co dzień. Moje dziewczyny mają klasę. Mamy fajną pracę,więc nie ma co się smucić.
Dzień pracownika to jeden z tych dni gdy większośc moich koleżanek czuje niesmak. Gala dla włodarzy miasta zorganizowana przez nas dla nich!!! Nagrody dla wybrańców nie wcale według zasług( po 6 miesiącach pracy!!!) może zasługi innego rodzaju. Cały rok poczucie pogardy, niedoceniania , pretensji, cały rok narzucanie nowych zadań, oczekiwania cudów ,żeby tylko góra miała sie czym wykazać. I z czego tu się cieszyć??? Brak szacunku , marne zarobki, obwinianie za wszelkie potknięcia klintów...można wymieniać i wymieniać....Ten dzień to dzień refleksji dla większości.
Dolny Śląsk
No Ty obserwator. Nie smuć się. A ja Ci mówię że jesteś wyjątkowy(a). Pracujesz dla innych, dajesz z siebie wszystko. Zasługujesz na szacunek jak nikt. Nie może być inaczej.
ps. do refresh
he, he..uśmiecham się, zawzięty.
jestem, jestem nim.... I w tym cały kłopot.
Beato kłopot? Nie sądzę. To był raczej proces dedukcji z twojej wypowiedzi. Zwykła ciekawość czy intuicja mnie nie myli.
Obserwatorze niestety masz sporo racji a twój opis mógłby pasować do wielu opsów w Polsce. Wynaturzono niestety to święto - nagrody i awanse dla wiernych często miernych, podziękowania radnym, nagrody ministra częściej dla dyrektorów niż socjalnych itd. Szacunek może i się należy ale czy jest realizowany?
Niestety na takie święta pracujemy przez rok niewiele robiąc by z podniesioną głową bronić zawodu i samej pracy socjalnej.