Pokażę od pokazać oczywiście "ż" - ja nie chcę nikogo karać! - rzeczą Kościoła ( w który wierzę) nie jest osądzać i zatracac lecz pomagać i ratować)
W Kościele moze być używany tylko ogień Ducha Świetego i miecz Ducha, którym jest Słowo Boże"
Do ostatniej chwili walczyłam o sponsorowanie mi wyjazdu na tą Konferencje i poległam - sponsora nie znalazłam więc napisałam e-mail
do Dyrektora Knapika z pytaniem czy jest możliwość opłaty na raty
Czekam na odpowiedź.
Jednocześnie mam zamiar - myślę, że zaraz wyślę pismo e-mailem do MPiPS o zwrot kosztów za OKPS lub przelew na konto AV Czestochowa.
Moze to uswiadomi decydentom w realu, że maja możliwosc, a nie wykorzystuja tych mozliwości w czynieniu dobra dla integracji pracowników socjalnych.
Tak czy inaczej chcialabym abyście wiedzieli, ze w Czestochowie będę - bez wzgledu na wszystko i nic mnie nie powstrzyma aby pokazać hart ducha pracownika socjalnego i determinację.
Orzeł wszystko może tylko nie ten orzel z cukru, ale z krwi i kości
Kto stawia na zlego konia ten przegrywa.
I tyle mam do powiedzenia.
Przepraszam tylko, że znowu będę przez niektórych poczytana jako pieniaczka - bo tego nie chciałam.
Chcialabym zasiąsc jak inni i spokojnie sobie czytać materiały i prowadzić koleżeńskie rozmowy.
Ale widać Beer -om tego sie odmawia nawet wówczas kiedy rezygnuja z dziedzictwa chcać tylko spokojnie życ - im sie po prostu odmawia prawa do życia.
Ja się jednak jak widzicie nie poddaję.
Oświadczam publicznie, że będę walczyła o reaktywacje browaru w Nowej Rudzie (słodowni i rozlewni) i Lwówku ŚLĄSKIM
Skoro muszę prosić o jałmużnę to o nią proszę w IMIĘ OJCA I SYNA I DUCHA ŚWIĘTEGO ( dosłownie i w wierze)
I nie myślcie, że jestem rąbnieta ( kolokwialnie mówiąc - zwracajac sie do cyników) czy psychicznie chora ( zwracajac się do ignorantów).
Czas pokaże jak wielka rzecza jest posiadać dar empatii i postawę autoteliczna w profezji pracownika socjalnego.
O rzeczy cenne trzeba walczyć bo tylko walka wskazuje na to jak bardzo sa one bezcenne, a nigdy nie wiadomo kiedy i kto trafi na brylant więc w swojej pokorze za 100zlotych polskich (ostatnie przed 10-tym) przyjade do Częstochowy, aby w połowie drogi móc na Dzień Dzniecja spotkać sie ze starszym synem, którego nie widziałam od 15 marca 2014. - ja dziedziczka fortuny, której podły rząd polski mataczac, inwigilujac, nękajac odmawia uczciwego procesu jako pracownikowi socjalnemu - chcąc ze mnie uczynić osobę psychicznie chorą bo w sposób bezpośredni mówie w jaki sposób okradziono mnie i moja rodzine.
I to nie tylko okradana byłam przez rząd polski ( ale to juz innym razem napisze).
Teraz szykuję się do Częstochowy.
Bo "bez Boga ani do proga" i nie przypadek sprawił, ze OKPS jest właśnie w Częstochowie - to również - kto wierzy - powinien wziąć pod uwaę planujac swój budżet na cały rok.
Gdybym ja nie myślała globalnie i wkontekście pozbycia sie tej przykrej sytuacji w której sie znalazłam pro zwolnieniu mnie z pracy
z pewnoscią mentalnie polączylabym sie z tymi, którzy twierdza, ze koszt wyjazdu, zywienia i materiałów konferencyjnych jest za wysoki - ale mój tok myslenia jako pracownika socjalnego jest inny.
I dlatego miedzy innymi staje na głowie dosłowne aby tam od 1-3 czerwca byc.
Abyście zrozumieli, że móc to chcieć.
Pozdrawiam
Zdaje sobie sprawę z tego, ze jestem postrzegana jako dewiantka bo tyle sie u mnie dzieje, że nie sposób pojac, ze w ciagu jednego zycia tyle spraw wychodzi na światło dzienne i to w tak krótkim czasie, ale prosze patrzeć tylko przez pryzmat OKPS i Jubileuszowej Konferencji w aspekcie kwestii priorytetów pracowników socjalnych w ustalaniu hierarchii ważności celów pomocy społecznej i obecnego tematu naszego zjazdu do Częstochowy.
Pozdrawiam
i po raz drugi odlot i to bez końca
a do dzibar
lecz sie kobito lecz
komentarz
Napisano: 31 maja 2015, 17:42
Odróżnić determinacji od choroby nie potrafi tylko człowiek pozbawiony empatii
albo zimny drań bez uczuć cynicznie drwiący sobie z uczuć ludzkich.
I jeden i drugi zabierając głos w tej sprawie jasno dowodzi na jakim etapie się znajduje.
Z czego twoim zdaniem mam się leczyć? - czy z tego, że mi się oczy otworzyły, że przez całe życie byłam okradana i wmawiano mi, ze nie jestem nic warta, a w tej chwili kiedy upominam się o swoje to mi się z kolei wmawia, ze jestem psychicznie chora?
Moich przodków wymordowano, a moje dziedzictwo rozkradziono i to się działo już za rządów prawicy.
Nękając mnie i upokarzając myślałeś, ze jak kura będę siedziała na grzędzie i dziobała, a kiedy wzniosłam się ponad siebie to będę zbyt słaba i zastraszona aby nie móc odeprzeć twoich ataków.
Że wstydząc się swojego ubóstwa będę siedziała jak zając pod miedzą
Cokolwiek się nie stanie - ja już wygrałam swoje życie bo pokazałam, że warto zawalczyć o jego wartość.
Nie liczyłam na tak wiele ( ja nie spodziewałam sie fortuny - chciałam tylko mieć prawo do rzetelnej i sumiennej pracy i wychowania dzieci w duchu poszanowania i godności).
Nie zdawałam sobie sprawy ile warte jest moje nazwisko.
Ale jak widać nie trzeba być wyrachowanym tylko postępować zgodnie z sumieniem, a wtedy szczęście samo się uśmiecha.
ŻYJĘ naprawdę - nie udaję i mogę przenosić góry bo jestem uboga w duchu, a jeszcze nawet nie dotarłam do Częstochowy.
Czas na zmiany i one się dokonują w każdej sekundzie.
Mam nadzieje, że pracownicy socjalni zrozumieją to co dzieje się wokół i będą potrafili wykorzystać dla swojego dobra to wszystko co duch czasu im niesie.
Ja znam wagę tej konferencji i znam jej wartość - siła, która tam mnie przyciąga jest niewiarygodna i ja z pokora sie jej poddaje.
A śmiechu się nie wstydzę - mam do siebie dystans - i przez ostatnie lata przeżyłam tyle upokorzeń, że jedno mniej jedno więcej nie robi mi różnicy.
"Mam problemy z komunikacją bo zapominam słów i nie mogę sobie przypomnieć ich znaczenia ( dopiero po jakimś czasie sobie przypominam zdiagnozował to orzecznik ZUS jako początki Alzheimera," - żeby nie było to twoje słowa dzibar - lecz się kobito lecz się
komentarz
Napisano: 31 maja 2015, 18:41
W Alzheimera nie wierzę bo wielu ludzi zapomina, a ja tez mam prawo i różne rzeczy mi się teraz próbuje wmówić,
jak się leczy stres pourazowy to mam prawo być zdekoncentrowana skoro myśli jak bumerang wracają do konkretnych zdarzeń o których nawet nie chce się pamiętać.
A stres pourazowy zdiagnozowała biegła psychiatra, a nie orzecznik w ZUS-ie.
Tak wiec spokój i normalność to najlepsze lekarstwo czyli czas leczy rany mówiąc normalnie - innymi słowy ktoś inny, wrażliwy na moim miejscu mógłby się zachowywać tak samo, albo inaczej w zależności od warunków w jakich przebywa i z kim ma do czynienia.
Ja sobie nie pozwalam wmawiać nic ponad to co mam zdiagnozowane.
Żaden normalny człowiek nie pozostaje bez uszczerbku na zdrowiu po traumatycznych przeżyciach no i to wszystko, karmić się wyimaginowanymi diagnozami nie zamierzam - tak samo jak zamartwiać na wyrost tym, że ktoś mi zdiagnozował raka.
Rak to rak trzeba szanować życie jak długo się je ma i jak długo można czynić dobro, a nie złą wolą uprzykrzać życie innym.
Jestem już za stara żeby przesiadywać w przychodniach i za młoda aby poddawać się hipochondrii i użalać nad sobą.
Innymi słowy lekarzu lecz się sam skoro jedyne co potrafi obecny system pomocy społecznej obecnie to wykluczać społecznie.
Ja się nie dam wykluczyć czy to się komuś podoba czy nie.
Wiem ile mnie nauczył dziadek i mam zamiar uczyć moje wnuki i cieszyć się z nimi
jak sama pisałaś z ptsd wyleczyłaś się wklajkami - także dzibar pomyśl co wrzucasz do sieci bo to tam już zostaje a nazwisko rodowe masz po matce a one nie była beer
komentarz
Napisano: 31 maja 2015, 21:04
Nazwisko rodowe mam po ojcu to po pierwsze ( ród to ród Beer-ów, żaden ) ród nie wymarł i nie wymrze
nie wyleczyłam się wklejkami z ptsd - takie głupoty tylko ty mi wmawiasz, wiele razy mówiłam natomiast i podkreślałam rolę internetu przez te lata,
oraz nie poddawanie sie takim ludziom jak ty, którzy drwia sobie z cudzego nieszczęscia - tu rzeczywiście wzmocnił mnie Internet, a wklejki pomagały mi wyrazić sie skutecznie ( tzn technicznie)
Cokolwiek wklejam to robie to świadomie i intuicyjnie,
nie kombinuje, nie szukam.
Jak więc widzisz, Ja nie jestem pazerna i nic sobie z tego wszystkiego nie robię, ale jest faktem, ze czuję sie bardzo wzmocniona faktem, ze to ktos mnie jest winien a nie ja komuś i wmawianie mi, że mam cos komuś oddać kiedy to mnie okradano jest rzeczą
nad wyraz wyrafinowaną i wymaga natychmiastowej naprawy szkody.
Nie bedę jak w przypadku pracy po raz kolejny zakładała spraw tylko załatwie sprawy przez internet aby wszyscy sie dowiedzieli kto tutaj jest złodziejem, mataczem i krwiopijcą.
Ja od KRS żądam naprawienia szkody
, a jak KRS będzie rozliczała i kogo to mnie nie interesuje - mam nadzieje, ze winni zostaną ukarani prędzej czy później tak jak na to zasługują