Napisano: 28 lis 2013, 22:01
A czy na pewno członek GR powiedział cioci... są dowody czy tylko pomówienia i domysły? Bo jakoś wierzyć mi się nie chce, że taka ciocia czy inna krewna wcześniej nie domyślała się, co w rodzinie się dzieje. Trudno ukryć interwencje policji, krzyki, zapłakanie , siniaki, wezwania ... ale kozioł ofiarny musi być i pada na tego, który cierpliwie zwierzeń wysłuchał...