byłam w Miętnem było ok, ale też zależy co kogo interesuje. Zajęcia są od rana do wieczora, czasem na kolacje się spóźnialiśmy z przerwą tylko na obiad. Czasem po kolacji trzeba było robić jeszcze jakieś zadanie na następny dzień np. pisanie listu. Można dowiedzieć się baaaaardzo dużo. Wykłady i grupy ćwiczeniowe są prowadzone przez osoby z Niebieskiej Linii znające temat dogłębnie. Bardzo mili i sympatyczni, ciekawie przedstawiający zagadnienia.
Teraz minusy: mało wolnego czasu, mało i marne żarcie. W przerwach tylko kawa bez ciastek.
Ale i tak jestem zadowolona, że tam byłam z uwagi na wyniesioną wiedzę
Iwona - - ja też nie - z panią z niebieskiej rozmawiałam o kryteriach- ....lanie wody..zrobiłam jak mi poradziła pisałam pismo- prośbę o ponowne rozpatrzenie mojego uczestnictwa..pobił mi się kierownik i przewodniczący ZI- ...kobieta mówi , że zdarza się że ludzie rezygnują z różnych powodów i wtedy można wskoczyć....pozdrawiam
no widzisz; nie ukrywam, że było dla mnie zaskoczeniem to, że się nie dostałam. Przed wysłaniem formularza rozmawiałam z panią z NL i była pod wielkim wrażeniem tego co mówię i powiedziała, że o takie osoby im chodzi. A tu słyszę ,,niestety nie ma pani na liście\'\'. Lanie wody mówisz? A zadzwonię, ciekawe co m powiedzą; pozdrawiam:)