Zamykaj a ten ktoś niech się leczy to nie sprawa ZI ani GR.
Powołaj się na brak przesłanek jakiś tam paragraf pod koniec Rozporządzenia.
Posłuchaj jeszcze Jerrego powinien się tu pojawić.
Człowiek dotknięty chorobą psychiczną ma ograniczoną zdolność postrzegania i polskie prawo karne rozróżnia całkowite lub częściowe ograniczenie poczytalności. To zależy od biegłego sądowego, jaki stopień upośledzenia określi i czy sprawca poniesie całkowitą bądź częściową odpowiedzialność za swój czyn lub też zostanie z tej racji uniewinniony.
Ale to na gruncie prawa karnego, a zatem postępowania przygotowawczego czy tez sądowego.
Procedura NK zakłada, że sprawca jest osobą w pełni poczytalną, a więc zdrową na umyśle. W przypadku podejrzenia lub pozyskania jednoznacznego dowodu na niepoczytalność sprawcy prowadzenie procedury nie ma sensu. Bo jakże \"wyprostować\" zachowanie sprawcy skoro jego dobre lub złe samopoczucie, a przy tym takie czy inne zachowanie zależy od np. tego czy przyjmuje medykamenty czy też nie.
W takiej sytuacji radziłbym zakończenie procedury NK uzasadniając to, że stwierdzone okoliczności przekraczają możliwości działania członków GR. Następnie wypadałoby sporządzić wystąpienie do sądu rodzinnego z wnioskiem o zlecenie badania psychiatrycznego sprawcy i ewentualne jego ubezwłasnowolnienie (umieszczenie w \"psychiatryku\") z uwagi na podejrzenie zagrożenia dla życia i zdrowia osób trzecich z jego strony.
a przypadek drugi\"
Sprawca po kilku pobytach w szpitalu psychiatrycznym,obecnie na oddziale dziennym psychiatrycznym.Jest po dwóch wyrokach za znęty.Jeden odsiedział,drugi w zawiasach obecnie w trakcie dozoru kuratora.
cyklicznie jego stan sie pogarsza,poszaleje,uspokoi się,polepszy.
Co w tym przypadku????.ma zdiiagnozowane choroby i zaburzenia psychiczne,uzależnienie krzyzowe itp..
Tutaj kłania się współpraca na linii policja-zespół kuratorów sądowych. Skoro facet, mimo choroby psychicznej, został skazany, odsiedział wyrok, a teraz ma nadzór, to znaczy, że jego poczytalność co do rozpoznania popełnionego czynu, była na tyle znaczna, że mógł zdawać sobie sprawę z tego, co robi.
Obecnie ma tylko nadzór kuratora. Zatem każda następną interwencję w rodzinie z jego udziałem trzeba zgłosić do zespołu kuratorów sądowych. Nadzorujący go kurator powiadomi sąd i karę mu się odwiesi. Trzeba tylko przypilnować, żeby policja nie dała ciała i nie zaniechała swego obowiązku
(patrz.: \"Procedury współpracy służby kuratorskiej oraz funkcjonariuszy Policji w stosunku do osób, wobec których wykonywane jest orzeczenie sądu w związku z popełnieniem czynów karalnych polegających na stosowaniu przemocy lub groźby bezprawnej\" w ramach zawartego w dniu 29 listopada 2010 r. pomiędzy Ministerstwem Sprawiedliwości, Komendą Główną Policji Państwową i Agencją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych \"Porozumienia dotyczącego funkcjonowania telefonu interwencyjno-informacyjnego dla osób pokrzywdzonych przemocą w rodzinie stosowaną przez osoby uprzednio skazane za przestępstwo popełnione z użyciem przemocy lub groźby bezprawnej wobec członka rodziny działającego w ramach Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie \"Niebieska Linia\"\"