jak się czyta o tych obniżanych ratingach (chyba już kolejka sie utworzyła do bankructwa, he he - efekty finansowej \"wieży Babel\"), to może Donald ma jeszcze szanse na sukces podczas prezydencji. Najlepiej gdyby otwarcie powiezdial o tym, że Polska nigdy do eurostrfy nie przystąpi. Przynajmniej zyskałby w oczach Greków, Hiszpanów, Włochów, Irlandczyków, no i oczywiście Brytyjczyjów i Duńczyków, jako ten Polak, który zrozumiał - przed szkodą, ze żadne euro nie rozwinie naszej krajowej gospodarki. Podobnie, jak nie rozwinęło Greków, Włochów itd. Jak widać chwilowe zauroczenie wyszło tym narodom bokiem. Tak to jest ze ślepą miłością. Głupia jest to i owoce swej głupoty zbiera
czy ktoś słyszał o jakimś kolejnym sukcesie, czy pozytywnym efekcie naszej wielce szanownej prezydencji?
Wiem, że minął dopiero miesiąc i prezydencja dopiero się rozpędza, ale zostało tylko pięć miesięcy a sukcesów nie widać. To nie jest śmieszne.
do wróżki idźcie, albo do premiera.
Mniej więcej tyle samo wychodzi z ich propozycji czy wizji.
Dziwne, że wymagacie ode mnie - eurosceptyka (jeśli chodzi o unię w obecnej postaci), abym cokolwiek podawał odnośnie w prezydencji. Jak mogę to zrobić, skoro z gruntu jestem przeciwny takiej unii, a przy okazji rządowi w Polsce, którego nie uważam za swojego reprezentanta - nie dlatego, ze tak mam, tylko na podstawie ich reklamowych haseł i folderowych, czy medialnych osiągnięć.
Obecnie to ja tylko mogę się pośmiać, co bardzo chętnie czynię. W luźnej dyskusji jest to bardzo dobry temat do śmiechu. W poważniejszej refleksji - tragedia, gdzie śmiech miesza się ze smutkiem - czyli tragikomedia.
taki ciemnogrodzki politolog ma cokolwiek wiedzieć - przecież to najprawdziwszy polak z polaków jest, jedyne co potrafi to krytykować wszystko i wszystkich, kontestować, dogadywać, zna się na wszystkim i na każdy temat ma zdanie, taki chłopski, swojski, \"zdrowororozsadkowy\" polaczek.