Jestem nowa w zawodzie i po raz pierwszy mi się klient odwołał od decyzji - chce podwyższenia celowego. Nasz ośrodek wystosował do niego pismo, że nie widzi podstaw do podwyższenia i przekazał akta do SKO. 1. Czy odpowiedź ośrodka wskazuje na to, że wykonałam swoją pracę bez zarzutu? 2. Czy SKO może odesłać akta do ponownego rozpatrzenia, skoro ośrodek już napisał, że nie widzi podstaw do zmiany decyzji? Proszę o wypowiedzi.
Generalnie odwołanie od wysokości celówki to najmniejszy kaliber z możliwych odwołań. Wszystko zależy od uzasadnienia jakie było w decyzji, w zasadzie jeżeli nie było błędów formalnych to nie ma powodów aby SKO wzięło stronę klienta. Pomoc celowa zawsze udzielana jest na miarę możliwości ośrodka i jeżeli w decyzji jest taka informacja to załatwia sprawę
Jestem nowa w zawodzie i nieprzyjemna to dla mnie sytuacja, bo kierowniczka wezwała mnie do siebie. Mimo że osrodek wystosował odpowiedź na odwołanie, że "nie widzi podstaw do podwyższenia celówki", to kierowniczka nacisnęła mnie, bym lepiej się dogadywała z klientami i lepiej wyczuwała, co komu potrzeba, bo ona nie chce tu żadnych odwołań...Nie wiem o co jej chodzi. Przecież klient ma prawo się odwołać, a skoro ośrodek nie widzi podstaw, to znaczy że mnie przyznaje rację, a jednak miała swoje wąty co do mnie.
Teraz tak naprawdę to wszytsko w rękach SKO pytanie czy uchylą decyzję bo brak formalnych braków czy też utrzymają w mocy wszystko zależy od uzasadnienia i przestrzegania KPA
nawet jeśli uchylą to nie oznacza, że zaraz masz mu dać więcej, masz poprostu jeszcze raz przeanalizować sprawę i jeśli nadal uważasz że kwota jest ok to trzeba to dobrze uzasadnić i tyle. Odwołanie to nie koniec świata, a kierowniczka jak taka dobra niech od siebie dorzuci:)
Oto własnie prawda o pracownikach OPSów: Tak lawirować pomiędzy zapisami ustaw by niepotrzebującemu odmówić niech jednolita linia utrzymywania decyzji OPS przez SKO w mocy da wiarę człowiekowi w to, że ktoś mu pomoże.