Z murzynami było podobnie. Przez wieki importowano czarnych do roboty, a potem się księżulom odwidziało i sie dopatrzyli, że murzyn też ma duszę i niewolnictwo stało się be. No i setki łowców niewolników straciło robotę.blebloblablacz pisze: Aborcja, w sprawie której stanowisko katolicyzmu wydaje się być niezłomne, nie zawsze była dla teologów kwestią oczywistą. Święty Augustyn uważał, że dusza pojawia się w ciele 40 dni po zapłodnieniu. Sobór Nicejski w 787 r. stwierdził, że u mężczyzn dzieje się to 40 dni po zapłodnieniu, a u kobiet po 80 dniach. Przez całe wieki Kościół dopuszczał aborcje przed tym terminem, na skutek „pozwolenia” Świętego Tomasza z Akwinu, który twierdził, że „aborcja nie jest grzechem dopóki płód nie został obdarzony duszą”
.
Czym kierowali się purpuraci i jakie doświadczenia sprawiły że w kwestia aborcji zmienili zdanie - objawienia doprowadziły ich do wniosku że zapłodnione jajo to człowiek o takim samym statusie jak Ty cz ja? Daruj swój pokos terlikowszczyzny , ja wolę naukę.
Póki co cieszcie się, że zwierzęta nie mają duszy (a może mają?), bo jak kk zmieni zdanie w tej sprawie to dopiero będą cyrki.