czytając wypowiedz KK należy mu zyczyc jak najgorzej niech ma wypadek niech będzie kaleką i niech zobaczy od innej strony jak to jest KK WSZYSTKIEGO CO NAJGORSZE DLA CIEBIE
LUDZIE CO WY WYPISUJECIE - NIE ZYCZ KOMUS CO TOBIE NIE MILE 20 LAT TEMU MOJ MAZ MIAL WYPADEK , JEST OSOBA LEZACA DZIS NIE MAM NIC JESTEM JEDNA Z WO DOBRZE WIEM CO TO JEST OPIEKOWAC SIE KIMS PRZEZ 24 GOZ NA DOBE
Różne są modele polityki społecznej. Są kraje dobrobytu- tzw. welfare state - gdzie Państwo przyjmuje na siebie odpowiedzialność za to co się dzieje z jednostką. Państwo się instytucjonalizuje -powstaje masa placówek zajmujących się pomocą osobom tego potrzebującym, co, nie od dziś wiadomo, pociąga za sobą bardzo wysokie koszty.
W wielu krajach, podmiotem wyłącznie odpowiedzialnym za los jednostki znajdujacej sie w trudnym położeniu jest jakąs społeczność najczęściej rodzina. Tak, istnieją dziś kraje, gdzie system zabezpieczenia społecznego takim kształcie w jakim my go znamy, nie istnieje.
Sa wreszcie kraje takie jak Polska, które hołdują zasadzie pomocniczości, tzn. Państwo wchodzi z ingerencją dopiero wtedy, kiedy przy wykorzystaniu własnych zasobów, rodzina lub osoba nie są w stanie przezwycięzyć kryzysu.
M.in. dlatego wprowadzanie kryterium dochodowego jest zasadne, choć oczywiście winno ono być na odpowiednim poziomie.
Wreszcie, coraz bardziej skłaniam się ku tezie, że to świadczenie winno być świadczeniem z pomocy społecznej, a jego przyznanie powinno być poprzedzony badaniem, czy szeroko rozumiana rodzina, nie jest w stanie samodzielnie sobie poradzić. Wywiady alimentacyjne z członkami rodziny zobowiazanymi do alimentacji, być może formalne wnioski o zasadzenie alimentów i jeśli mimo to sytuacja osoby niepełnosprawnej wymaga wsparacia, udzielenie tego wsparcia przez Państwo.
Tymczasem u nas dochodzi do załamania systemu, bo coraz wiecej grup społecznych uważa, ze zapewnienie opieki jest wyłącznie, albo głownie obowiązkiem Państwa.
W krajach ze sporym deficytem rozbudowa systemu socjalnego nie wróży niczego dobrego. Nie chce się znaleźć na miejscu opiekunów w sytuacji, gdy nasz dług publiczny skoczy do poziomu, gdy decyzje budżetowe nie bedą zapadać w gabinecie premiera i ministra finansów,a np. w MFW.
Tam lament opiekunów na niewiele sie zda.
masz rację trzeba stworzyć coś bardziej kompleksowego, moim zdaniem taki system świadczeń to marnotrawstwo kasy, najlepiej byłoby to zrobić na przykładzie: porównać los człowieka, któremu latami wypłacano głodowy zasiłek, z tym, który doznał opieki, jaka staje się standardem w Europie: profesjonalnej, skupionej na konkretnych problemach, konsekwentnej.