Procedura Niebieskiej Karty - pomocy! - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]

Napisano: 28 mar 2015, 7:26

Witam serdecznie
Chciałabym się dowiedzieć paru rzeczy odnośnie procedury "Niebieska Karta". Otóż chodzi mi o to, czy każdorazowo musi zostać powołany zespół interdyscyplinarny/grupa robocza? Czy muszą oni wezwać "ofiarę" przemocy i przeprowadzić z nią wywiad, w czasie którego uzgodnią plan pomocy? Czy muszą przeprowadzić rozmowę ze "sprawcą" przemocy? Czy dopiero po tych czynnościach mogą podjąć decyzję o zakończeniu procedury "Niebieska Karta"? Czy może po wypełnieniu Formularza A i przekazaniu "ofierze" Formularza B oraz przekazaniu pisma o przemocy prokuraturze przewodniczący Zespołu Interdyscyplinarnego może bez tych wszystkich pozostałych czynności (rozmowy z "ofiarą" i "sprawcą") podjąć decyzję o zakończeniu procedury? I na koniec czy osoba, której dotyczyła procedura, powinna zostać poinformowana o jej zakończeniu? Czy dotyczy to jedynie podmiotów, tj policji, prokuratury, itp.?
To dla mnie bardzo ważne, gdyż dotyczy mnie osobiście jako "ofiary" przemocy. Od 1,5 roku jestem w trakcie rozwodu z moim mężem - zaznaczę, iż składałam pozew o rozwód bez orzekania o winie,za porozumieniem stron. Mamy dwójkę małych dzieci - synek niewiele ponad 2 latka, a córka 3,5 roku. Córka jest opóźniona umysłowo, rozwojowo jest na poziomie 1,5 rocznego dziecka. W tym czasie było kilka interwencji policji, mąż pobił mnie dwa razy-we wrześniu i październiku ubiegłego roku. W czasie odwiedzin u dzieci wiecznie słyszę wyzwiska pod moim adresem, jak również moich najbliższych. Ubliża mi na każdym kroku, zamiast zajmować się dziećmi prowokuje awantury, grozi mi,że odbierze mi dzieci. Wcześniej mógł zabierać dzieci na dwa weekendy do siebie. W listopadzie sąd odebrał mu tę możliwość i może odwiedzać dzieci jedynie w miejscu ich zamieszkania. Córka po każdej jego wizycie kładzie się na podłodze i się masturbuje. Wielokrotnie przy nim również to robiła, a on leżał obok niej i szeptał jej do ucha. Doprowadził mnie do takiego stanu, że przez 3 miesiące leczyłam się psychiatrycznie. Ponadto śledzi mnie,moich znajomych. Groził, że mnie zabije. Prokurator umorzył postępowanie o uszkodzenie ciała ze względu na uszkodzenie nie przekraczające dni 7, oraz o groźby, ze względu na małą szkodliwość społeczną. W listopadzie w GOPSie została mi założona NK. Z tego względu w GOPS, gdyż policja miała na głowie jakieś włamania i nie mieli dla mnie czasu, więc wysłali mnie tam. Pracownica GOPSu wypełnieniła Formaularz A, przekazała mi Formularza B. Przewodnicząca ZI, która jest jednocześnie kierownikiem GOPSu wysłała jedynie pismo do Prokuratury informujące o wszczęciu procedury "Niebieska Karta", jak również wysłała do mnie raz pracownicę GOPSu. Na tym jej działania się zakończyły. Miesiąc temu dowiedziałam się, że procedura została zakończona w moim przypadku. I to dowiedziałam się od mojego męża, "sprawcy", któremu przewodnicząca ZI wydała pismo,że nie toczy się w stosunku do niego procedura NK!. Złożyłam skargę u wójta na czynność przewodniczącej polegającą na zaniedbaniu swoich obowiązków. Dostałam lakoniczne pismo informujące mnie o tym, że procedura została przeprowadzona zgodnie z przepisami oraz jedynym niewłaściwym postąpieniem było wydanie pisma mężowi, natomiast z przewodnicząca została przeprowadzona rozmowa. I tyle. Dodam, że pani przewodnicząca miesiąc temu najpierw próbowała mi wmówić, że z chwilą przekazania wiadomości do prokuraty zakończona została procedura NK, gdyż nie mogą się toczyć dwa postępowania w tej samej sprawie. Kiedy nie dałam się w to wkręcić stwierdziła, że to ona decyduje jaką procedurę wdroży,że wcale nie musiała powoływać ZI tylko mogła sama po rzekomym zapoznaniu się z moją sprawą podjąć taką,a nie inną decyzję, zresztą ona nie ma żadnego interesu w tym, żeby podejmować inną decyzję. (w jaki sposób zapoznała się z moją sytuacją?w tamtym miesiącu widziałam tą panią pierwszy raz na oczy,a ona nie miała bladego pojęcia o moim życiu!). Dodatkowo miesiąc temu stwierdziła, że nie ma protokołu zakończenia NK, bo to ona decyduje, a teraz nagle ten protokół już jest! Jak? Jak to możliwe? Na jakiej podstawie? Pani ta zarzuca mi również, że nie ma podstaw do prowadzenia NK w moim przypadku, gdyż ja potrzebuję tego jedynie jako podkładki do rozwodu!!! Kiedy pokazałam jej przepisy dotyczące NK wyprosiła mnie i powiedziała,że nie będzie ze mną rozmawiać. Nie dostałam żadnego powiadomienia o zakończeniu NK, bo jestem według pani przewodniczącej przedmiotem,a nie podmiotem sprawy. Jednak czytając choćby interpretację Rozporządzenia dotyczącego NK Grzegorza Wrony ("Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nie informowano by osoby doznającej przemocy o zakończeniu procedury i skutkach z tym związanych (w szczególności o możliwości ponownego wszczęcia procedury w przypadku ponownego wystąpienia przemocy). Nie zmienia to jednak faktu, że ustawodawca nie dość precyzyjnie określił kogo należy o zakończeniu procedury powiadomić. W tym zakresie również można wskazać na przeważającą praktykę zawiadamiania osoby doznającej przemocy i niezawiadamiania sprawców") uważam, że powinnam zostać poinformowana. Przemoc w moim domu nie ustała.
Czy miała prawo tak postąpić?
Walczę o spokój mój i moich najbliższych, ale to,że domagam się pomocy nie czyni ze mnie "ofiary", bo jako "ofiara" powinnam siedzieć cicho w kącie i płakać.
Według mnie jest tu szereg zaniedbań ze strony pani przewodniczącej, która teraz nagle nie może mi nic powiedzieć zasłaniając się przepisami. Szkoda tylko, że nie znała tych przepisów wcześniej.
Bardzo proszę o odpowiedź
Pozdrawiam
Karolina
karolina888
Praktykant
Posty: 2
Od: 27 mar 2015, 23:08
Zajmuję się:


Napisano: 30 mar 2015, 22:56

nikt? naprawdę?
karolina888
Praktykant
Posty: 2
Od: 27 mar 2015, 23:08
Zajmuję się:

Napisano: 31 mar 2015, 9:31

Ciężko jest tak ocenić twoją sytuację. Najprawdopodobniej podczas wizyty PS w twoim domu został przeprowadzony wywiad potrzebny do procedury, ofiary nie trzeba zapraszać na posiedzenie zespołu, należy wysłuchać ją w dogodnych dla ofiary warunkach, tak aby czuła się bezpiecznie i mogła swobodnie się wypowiadać. Co do sposobu zakończenia procedury to szczerze mówią ile zespołów tyle interpretacji i różnych praktyk.
Z mojej strony mogę ci poradzić abyś udała się do psychologa oraz jeśli ty lub były mąż macie kuratora jemu naświetliła sprawę ale złożyła wniosek do sądu o pozbawienie męża władzy, zakazu kontaktu z dziećmi. Tylko pamiętaj, że musisz to udokumentować w racjonalny sposób.
Mam nadzieję, że pomogłam choć troszeczkę.
Ania 126



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 3 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x