Proszę o pomoc - córka kontra matka

[Emilka.]

Wiesz zzzz...???
.. za każdym razem jak idę do lekarza..zastanawiam się czy trafiam w ręce profesjonalisty...a dyplom przecież owy lekarz ma..więc skąd moje wątpliwości.??
Kobieta nie wie- więc pyta.Rozumiem natomiast, iż TY pokażesz się tu pod kątem merytorycznym z jak najlepszej strony...tej profesjonalnej.;)

[zzzz]

Emilko- różnica między tymi przykładami jest taka ,
I przypadek:
Lekarz umawiając się na wizytę z Tobą nie pyta innych lekarzy jaką postawić diagnozę nie widząc pacjenta.
Może oczywiście później konsultować przypadek pacjenta z innym lekarzem ale wcześniej rozeznaje przypadek i stawia DIAGNOZĘ

II przypadek:
Pani "Złożyła protokół i chce żebym przyjechała porozmawiać z córką. "
'Proszę o odpowiedź, czas nagli, pani na mnie czeka...."

- "Jedź z babcią na miejsce i postaraj się mediować między stronami. Na spokojnie bez kłótni "

- „ nie jechać z babcią ..- tylko wybrać neutralny grunt do przeprowadzenia rozmowy jeśli takowa ma się odbyć. -np OPS. „
- „Ja nic nowego tu nie wniosę,..Schemat jest prosty : Jest spór? no jest ?- więc potrzebne są mediacje. „

- „ Mediacje z rodziną- celem uzyskania porozumienia, rozwiązania sporu- „

- ” Jeśli nie chce wam się mediować lub nie są zasadne- to niech babcia złoży sobie wniosek do Sądu. Powiedz jej to

[Emilka.]

dobrze wstęp do zagadanienia już mamy za sobą ..a teraz w lapidarnym skrócie.. i wniosek końcowy problemu?
proszę o meritum ;)

[zzzz]

Emilko-
Aby postawić wniosek końcowy problemu to trzeba znać PROBLEM . My go nie znamy- nie ma wywiadu środowiskowego w rodzinie Babci i rodzinie Córki

Wiemy tylko tyle co nam ( BABCIA ) naopowiadała

- Babcia zgłasza mi kilka dni temu i dziś znowu że jej córka zabrania kontaktować się z wnuczką 3l.,
- mieszkają w jednym domu,
- córka nie chce żeby babcia zbliżała się do małej
- babcia twierdzi, że córka jest pod silnym wpływem męża i jego matki.
- wszczyna awantury, wzywa policję itd.

(CÓRKA ? )

[Emilka.]

Proszę Pana/i, pozostańmy na kanwie" porównania medycznego;)..
co myślę:

..no jest to możliwym aby nie znać problemu..mamy książkowy przykład przemocy z elememtem konflktu i postawą klienta pt" klient rozżalony" " klient zrzucający odpowiedzialność"- zresztą "lekarz" pierwszego kontaktu," zastępstwo " bez specjalizacji i doświadczenia..;) co przyznał - objawy i przypadek wstępnie zdiagnozował..w apnice ale zdiagnozował
Konsylia wirtualne są dopuszczalną formą pomocy,.zatem przypadek zakwalifikowano do mediacji i dość szczegółowo , tak mi się wydaje , ustawiono plan "leczenia". Młody lekarz zwrócił sie o pomoc, czyli się uczy..czyli rokuje na samodzielność w podejmowaniu decyzji.
Pan/i będzie bardziej wyrozumiały ..dla nich..i nie krytykuje . Takiej postawy wymagł pan/i ode mnie przy poście " Ankieta pracy dyplomowej" ;) co wzięłam pod uwagę..

[Emilka.]

"nie jest możliwym.."miało być*

[zzzz]

Lekarz nie przepisze leków ( tym bardziej niedoświadczony)jak nie zobaczy pacjenta, nie porozmawia z nim....... ( zbiera wywiad) a następnie stawia diagnozę.
Nie" radzi " sobie z pacjentem- wtedy pyta innych ( ale przedstawia obraz sytuacji)

W naszym przypadku tego nie ma -a rad jest wiele.
Rady podparte przykładem książkowym)- na jakiej podstawie? - na podstawie opowiadań jednej strony ? Praktycznie i teoretycznie - Nic nie wiemy o rodzinie.

[zzzz]

Przegapiłam/em to:- brak czasu

'Pan/i będzie bardziej wyrozumiały ..dla nich..i nie krytykuje."

To nie miała być krytyka- to praktyczna nauka
Proszę wybaczyć- " zmywam się stąd"

[Emilka.]

Ale to nie ma co wybaczać ?
Pan/i jest wolny- już po zabiegu..dyżur Pana się skończył ;;)
W poniedzialek normalnie do pracy proszę przyjść;)
ps. Pacjent przeżyje. Bez obawy..operowaliśmy z książką w ręku..ale się udało.