PROTEST przeciwko ustwie o wspieraniu rodzin i pieczy zastępczej

[~Marcin]

No to się zwienzek wysilił. Drugie spotkanie w tej sprawie od 2010 roku brecha nie z tej ziemi.

[~DD]

\"paro\" jak się można z wami skontaktować, rozmawialiśmy w sejmie na posiedzeniach. wychowawcy z kujawsko pomorskiego

[~Marcin]

Podłaczam się pod prośbę o kontakt.

[~pele]

Marcin, po co ten sarkazm. Teraz Ty idź, spotkaj się z ministrem.

[~para]

Do DD i Marcina - Grudziądz poda Wam namiar na mnie
Pozdrówka

[~Wojtek]

Witam, np. w ustawie refundacyjnej decyzje zapadły a jednak rząd został \"zachęcony\" do podjęcia kolejnych, nieco odmiennych - także jak najbardziej zwieramy szeregi i nie odpuszczamy. Pozdr.

[~etatysta]

Rząd został zachęcony
Efekt protestu - lekarzom nowa ustawa mniej dokłada, stracili aptekarze, bo na nich spadła odpowiedzialność i robota urzędników z NFZ.
To taka gra w durnia: dużo zabierasz potem trochę oddajesz, a głupi się cieszy, że coś wygrał .

Przeciwko czemu będziecie teraz protestować? Szukajcie nowej, lepszej pracy. Po co ułatwiać życie dyletantom. Jak zwykle napiszą co będą chcieli, a przed kamerami powiedzą, że \"było konsultowane ze stroną społeczną\". Znowu okaże się, że to My jesteśmy winni, bo zamiast na dzieciach zależy nam na przywilejach.

[~Marcin]

Etatysto. Każdy z nas ma chwile zwątpienia. Rozumien, że wkurzyła cię wypowiedź pani poseł u Lisa. Też miałem takie chwile. Jednak czy mamy już zupełnie położyć po sobie uszy? Klasnąć w łapki z zachwytu? Widzę jeden podstawowy problem. Brak monolitu. Dwie grupy patrzą na siebie wilkiem. Gdzie dwóch się bije tam trzeci skorzysta. I tak to właśnie jest. Ja nadal zamierzam się nie poddawać. Zrobię to na co pozwalają mi okoliczności i możliwości. Pozdrawiam i głowa do góry.

[~\'\']

Też mnie powaliła wypowiedz pani poseł u Lisa.to wszystko jest śmieszne już.Wielka ekspertka.

[~etatysta]

Marcinie a może po prostu stosować się sztywno do nowych przepisów. Taki strajk włoski. Tak naprawdę nowa ustawa, to nie nasz problem. Gdzieś powiaty muszą realizować postanowienia sądów. Jeśli nie do placówki to gdzie? Brak chętnych rodzin - co mnie to obchodzi. Chcą mieć tanie miejsca w placówkach to niech szukają jeleni, którzy za półdarmo rozwiążą ich problemy. Jak nie będą mieli wyjścia, to zapłacą tyle ile będą musieli (im mniej miejsc w placówkach tym łatwiej będzie dyktować warunki). Wtedy oszczędności poszukają u siebie, a nie u nas
Jak \"kolejki\" do placówek się wydłużą a media nagłośnią kilka spraw to obraz placówek zmieni się. Zamiast złego bidula okażą się wspaniałym miejscem do którego (gdyby były miejsca) mogłyby trafić biedne, opuszczone i zaniedbane dzieci.