PROTEST przeciwko ustwie o wspieraniu rodzin i pieczy zastępczej

[~etatysta]

Protest, który nikogo nie obchodzi. W batalii przeciwko biegunce intelektualnej ministerstwa nie ma mediów i związków zawodowych. Przez dziesięć lat wystarczająco zniszczono wizerunek domów dziecka w społeczeństwie, by nikt nie chciał się zaangażować w obronę tych instytucji. Jesteśmy sami, bo nawet jako środowisko nie mówimy jednym głosem. Jako pracownicy z KN nie interesowaliśmy się zrównaniem z nami nowych pracowników z KP. Mając silne związki zawodowe pozwoliliśmy by pracowali na gorszych warunkach za mniejsze pieniądze. Im teraz nowa ustawa nic nie zmieni i nie są zainteresowani \"powrotem do normalność\" bo nigdy jej nie zaznali.
Jak dla mnie sprawa jest przegrana i ustawa zacznie obowiązywać od stycznia czy tego chcemy czy nie.

[~rodzina zastępcza z Chorzowa]

od 1 stycznia 2011
www.rodzinazastepcza.pl.tl

[~f]

Jestem pracownikiem socjalnym w placówce.Więc od stycznia co z pracownikami socjalnymi???Do zwolnienia od stycznia???

[~Spartan]

etatysta zgadzam się w 100%

[~Zawisza]

Ja również się zgadzam w 100% z wypowiedzią etatysty. Na pisanie protestów to jest kilka lat za późno.

[~Jacek]

Na pisanie protestów i robienie akcji protestacyjnej nigdy nie jest za późno? Możemy jeszcze wpłynąć na opóźnienie wejścia w życie ustawy (racjonalnymi argumentami, aby ją poprawić !!!) przez posłów z naszych regionów (szczególnie z komisji sejmowej) i senatorów. Może dotychczas wszyscy tak uważali, że jest za późno, że nic nie uda się zrobić i mamy to co mamy. Ruszmy \"cztery litery\" - przystąpmy do koalicji czy innego \"tworu\" i zbierzmy informacje co jest do poprawienia, będzie podany termin na stronie i gotowi jesteśmy zorganizować spotkanie w Warszawie z posłąmi ludzi chcących jednak cos zrobić. Tylko musimy widzieć jaka jest nasza \"siła\". Proponuję www.domdziecka.strefa.pl ale jesli mamy czas na lepsze rozwiązania to chętnie się przyłaczymy, bo własnie nie chcemy tylko biadolić. Ja jestem z KP. Pozdrawiam.

[~etatysta]

Do Jacka. Ja mam ten problem, że nie zgadzam się już z pierwszym zdaniem znajdującym się na podanej przez Ciebie stronie. Jeżeli chcemy coś faktycznie zmienić, a nie tylko obronić Karty Nauczyciela to powinniśmy lansować alternatywny do dotychczasowego model opieki nad dzieckiem. Jeżeli wykażemy i odpowiednio nagłośnimy porażkę dotychczasowych i proponowanych rozwiązań będziemy w stanie stworzyć front z którym decydenci będą musieli się liczyć.
Zróbmy coś by \"Standardy...\" T. Polkowskiego przestały być dla większości \"biblią\" z której \"prawdami\" się nie dyskutuje. Zacznijmy rozmawiać o prawdziwych kosztach przeprowadzanych reform. Koszt utrzymania wychowanka jest teraz niebotycznie wyższy niż 10 lat temu, ale czy w związku z tym efekty też są lepsze? Wątpię. Za kilka lat pewnie poznamy efekty \"wspierania\" patologii i opóźniania trafienia dziecka pod specjalistyczną opiekę.
Może właśnie problem rozrzutności i doprowadzenie do bałaganu prawnego przez Nasze ministerstwo, przemówi niektórym do rozsądku.
PS. A co sądzicie o pomyśle przekształcenia placówki w MOW lub MOS? Na miejsca w tych placówkach jest duże zapotrzebowanie. Powiaty tak samo muszą zapłacić za pobyt dziecka. A opieka niech pracuje z rodziną....

[~Agni]

Ale w MOW lub MOS musi być szkoła na miejscu....Nie każda placówka ma taką możliwość....

[~Jacek]

Słuchajcie ludzie, T.Polkowski pracuje systematycznie, planowo i jak widac skutecznie. Skrzykuje ludzi z całej Polski do Waplewa (corocznie) zaprasza placówki, pcpr-y, mopr-y, itp., przedstawicieli ministerstwa i jest o nim i jego inicjatywach głośno. Jest fajna (przyznaję) atmosfera. Ludzie z ministerstwa widzą, że wokół T.Polko... dużo sie dzieje i nie widzą poza tym faktycznie równie prężnej inicjatywy. Chociaż ostatnio trochę panie z MPiPS powinny \"oczy otworzyć szerzej\" po lawinie krytycznych uwag podczas ostatniej konferencji. Trzeba pójść za ciosem. A dalej twierdzę, że plaćówki powinny się zmieniać,ale ewolucyjnie - specjalisci są w nich potrzebni, ale niestety obsługę powinno się ograniczać - troche inaczej jest w placówkach będących w dużych budynkach (tu jednak paru pracowników obsługi jest niezbędnych). Napisanie protestu faktycznie jest mało efektywne, bo ktoś go musi jeszcze przeczytać - należy przymierzyć się do spotknia się w Warszawie i nagłośnić problem. Zatem? Narzekamy, czepiamy się kolejnego niepasującego zdania czy do końca nie odpuszczamy (patrz propozycja wyżej) - decyzja należy do kazdego z osobna ale w grupie siła. Czas naprawdę ucieka!!! Pozdrawiam.

[~Jacek]

Zastanówmy sie nad realnymi działaniami - zmiana ministerswa? teraz? Pomysł, dobry, ale realność aktualnie żadna, ale wstrzymac wejście złej ustawy (opóźnienie) jeszcze realne. Pozdrawiam.