Dzieci przyjmowane są do ddz po zgodzie jego dyrektora, podobnie sprawa wygląda w rodzinnych domach dziecka.
Nie rozumiem dlaczego to dziwi.
Oczywiście norma \"placówkowa\" jest bardziej elastyczna od \"domowej\".
Dlaczego mówicie że rodzin zastępczych jest jak na lekarstwo, w co nie których powiatach jest ich dość sporo tylko nie podobają się Pani Dyrektor z PCPR-u i pozostają bez dzieci albo biorą z innego powiatu albo też rezygnują.
no właśnie to dlaczego chcą w przyszłości zlikwidować domy dziecka? a dzieci mają trafiać do rodzin zastępczych i rdd. problem w tym, że tylko wybrańcy tam mogą trafić- robi się przegląd jak na targu niewolników!jest to absolutnie wstrętne i cały czas będzie mnie to dziwić i nie rozumiem tego
~tylko wychowawca jak to nie umiesz zrozumieć. W placówkach wychodzi się po 8 godzinach z roboty i zajmuje się swoim życiem. w RZ i RDD wszystko jest życiem. Nie bądź kozak i nie udawaj że ty byś dał rade z każdym dzieckiem żyć opiekować się i prowadzić normalne życie codziennie przez cały rok.
Ponadto ci ludzie są w małżeństwie - niektóre dzieciaki są tak absorbujące że zajmowanie się nimi i nimi i tylko nimi i ciągłę zwracanie na nie uwagi może rozsypać niejeden związek. Dobrze że ludzi się zastanawiają nad tym czy udźwigną to czego się podejmują. Twój wpis moim zdaniem jest raczej wyrazem frustracji że ciebie nikt nie pyta o to z jakimi dziećmi chcesz pracować.
Placówki jednak w tej kwestii jednak też nie są święte o czym świadczą dzieci w MOS i MOW o Ośrodkach leczniczych i oddziałach psychiatrycznych.
w którym to powiecie jest full r.zastępczych? ,tak pytam bo przybywa malych dzieci u nas w placówce ,do tego z róznymi deficytami ,czy te rodziny nadal są chętne?
PCPR zawsze wystawia negatywne opinie. Nie spotkałam się z inną. Traktują to jakoswoją \"powinność\".Zawsze pytam sama siebie,czy gdybym była tym dzieckiem,albo tym najgorszym rodzicem-dobrze wiedziałabym jak decydować o ich losie.
To branie ich życia na siebie. Wolę ich rozumieć,jak tylko się da,niż podjąć nietrafną decyzję.