Kilka lat temu mieliśmy ostry skład wychowanków i policja zaglądała do nas regularnie co najmniej dwa razy dziennie / bez wzywania/ trochę to ograniczyło zachowania zdemoralizowanej młodzieży , a i pozostałe dzieci też miały przekonanie, że poza wychowawcami są jeszcze zaglądający policjanci.
Niestety nie zawsze jest łatwo.
Co do procedur u nas jest wszystko dość szczegółowo określone:
np. jeśli wychowanek jest pod wpływem środków psychoaktywnych (albo nie jesteśmy pewni a jego zachowanie na to wskazuje) wzywamy pogotowie, jeśli wychowanek skończył 17 lat a jego zachowanie agresywne zagraża życiu zdrowiu innych dzieci (nie leczy się psychiatrycznie) wzywamy policję, czasem są też sytuacje kiedy wzywana jest i policja i pogotowie.
Nie mamy przecież usankcjonowanych w d dz ani środków przymusu bezpośredniego ani możliwości izolacji.
A w czym dokładnie kłopot oliwiusz? napisz coś więcej
kłopot jest z wychowankami zachowującymi się agresywnie w stosunku do innych wychowanków i wychowawców,dziecko ma 16lat ,zazywa leki psychotropowe od dawna,procedur nie mamy żadnych
p.dyr uważa ze powinniśmy radzic sobie sami,inaczej udawadniamy ze nie potrafimy dziecka uspokoić,wyciszyc,porozmawiac z nim i uniknąc wzywania policji
No to masz problem. Pewnie pracuje tam ktoś oprócz ciebie i dyrektora - możecie to dyskutować w szerszym gronie. Stworzyć procedury postępowania w przypadku .....