no to masz tu też:
\"niezależnej\" (hahaha) nie wierzę za grosz.
pamiętam jednak doskonale co działo się w mojej ulubionej trójce za szczęśliwie byłego dyr. sobali. nie dało się tego czasem słuchać i trzeba było o określonych godzinach przełączać na inną stację, by człowieka nie zemdliło od nachalnej pisowskiej propagandy.
Jak w kabarecie ze scenką o Robinsonie. Wicie-rozumiecie, trzeba publikować takie sondaże, żeby nie szerzyć pesymizmu. Dajmy na to PO ma faktycznie 23% poparcia to my dajmy 48%. Niech się społeczeństwo ucieszy z tego wzrostu. Że co, że to za duża różnica? E tam. Kto by oprócz nienawistnej opozycji pamiętał co było wczoraj. Każdy otworzy telewizronię albo internetownię i zobaczy: PO - 102% normy i pomyśli: nu maładcy. Jak UNI na nich głosują to i ja zagłosuję. Trza narodowi optymizmu. Że niby nie widać żadnych perspektyw? A niech się choć trochę pocieszą, że jest dobrze. A czy to nasza wina, że naród ciemiężony wierzy a nasze androny? Jak Kowalski nie widzi powiązania z naszymi rządami a wzrostem cen w sklepach, czynszów, energii, benzyny ... itd. itd. itd. to znaczy, że jemu to się podoba. On tego właśnie oczekuje. Więc my tylko wychodzimy mu naprzeciw. Spełniamy jego oczekiwania.
A jak nam los sprzyja! Co to, to nie. Złego słowa na los nie można powiedzieć choć przed nikim nie klękamy. Ale przed poprzednimi wyborami to nam powódź przyszła w sukurs czyli na ratunek. No i patrzcie. Teraz znowu mamy gradobicia i trąby powietrzne. Zowu jest do kogo pojechać, komu naobiecywać, z kim zdjęcia porobić i reportaże nakręcić i TV się puści. A tych co nie chcą dwadzieścia razy na dzień puszczać to się puści w skarpetkach. A przecierz do wyborów jest jeszcze trochę czasu i może los choć z jedną powódź ześle?
Tak dobrze, jak rządzi się Polska to chytba żadnym innym narodem. Innym to trzeba zaraz jakieś podwyżki dawać, poprawiać warunki socjalne. A naszym wystarczy tylko wmówić, ze mają dobrze i masz. WIERZĄ! Taki ten naród wierzący, ale przed nikim nie będziemy klękać. Bo my też są wierzące raz w roku. Choć lewakom i tego za dużo i ciąglr nam te rekolekcje wypominają. Ale oni nie rozumieją co to jest politycznby marketing. Bo jak by rozumieli, to oni by rządzili. Bo po prawdzie od wyborców niewiele zależy.