sprawa pucka - Stare tematy

  
Strona 3 z 4    [ Posty: 38 ]

Napisano: 27 wrz 2012, 1:12

do joanna 000123: a ty asiu to zawsze i wszystko \"dopatrzyłaś\"
Przecież zapewne rodzina przeszła szkolenie, a także i została zdiagnozowana i zapewne robił to podmiot \"na zlecenie\" a nie PCPR.
I robił to (czytaj- diagnozował kandydatów ) wg. programu KTÓRY UZYSKAŁ CERTYFIKAT MPiPS. A zatem to może \"system\" należy
zmienić a nie (joanno) dyrektora obwiniać
~janek


Napisano: 27 wrz 2012, 15:12

janek ma rację
~MOPR

Napisano: 27 wrz 2012, 15:51

Zastanawiam się nad nagonką na pomoc społeczną. Nie wiem słuszną czy nie, nie dojdziemy prawdy nie będąc tam na miejscu, ale czemu nikt nie mówi o służbie zdrowia? Przecież za pierwszym razem ktoś wydał akt zgonu i co ? Jaka była przyczyna, bo nie sądzę, żeby była jakaś sugestia dotycząca pobicia, bo wtedy z automatu prokurator i sąd i odebranie innych dzieci. Wtedy musiało nie być żadnych wątpliwości z żadnej strony. A teraz szuka się kozła ofiarnego?
Jeśli chodzi o kwalifikowanie rodzin zastępczych to najpierw należy wyjść od pędu do zaorania domów dziecka. Umieszczenie dziecka w trybie interwencyjnym graniczy z cudem. Nie ma miejsc w placówkach, nie ma rodzin chętnych do bycia rodziną zastępczą zawodową to co zrobić z dzieckiem, które policja przywozi do pcpr w piątek o godz 14? Zabrać ze sobą do domu czy spać z nim w pcpr? Ostatnio wieźliśmy dziecko do domu dziecka oddalonego o 350 km. Jak matka ma podtrzymywać więzi? Cz ktoś zdaje sobie sprawę jak trudno znaleźć miejsce gdziekolwiek dla 17 latka? Nie mówi się że system źle działa, że ustawy niedopracowane z licznymi lukami, tylko o zaniedbaniach konkretnego ośrodka, który czasem staje na głowie, żeby w tej bidzie jakoś funkcjonować.
Tak krawiec kraje....
Jeśli chodzi o odpowiedzialność dyrektorki to byłabym ostrożna. Przecież to może spotkać każdego z nas. Nie jesteśmy w stanie prześwietlić do końca tych rodzin. Czasem mamy jakieś wątpliwości i nie wiemy jak to ugryźć. Nikt nic złego nie zauważył. Sąsiedzi dziś mówią dobrze, jutro źle, niczego nie chcą oświadczyć, podpisać. Jak przychodzimy bez zapowiedzi to są skargi, że nie szanujemy prywatności, że się nadmiernie wtrącamy i nadużywamy władzy. Jak wizyta zapowiedziana to aktorstwo w najlepszym wydaniu. Tak źle i tak niedobrze.

~marynia


Napisano: 27 wrz 2012, 18:13

marynia
pięknie to wszystko ujęłaś, u nas tak samo wygląda praca, mamy te same problemy, ponadto dochodzą problemy z transportem w przypadku odbioru dzieci. I jak rozpoznawać sytuację rodziną, gdy nie ma zadaniowego czasu pracy tylko określone godziny, że czasami nawet trudno spotkać dzieci. A co jak przekonywac rodziny do współpracy z koordynatorem? Jak wspierać rodziny jak one sie przed tym bronią?
U nas już wielokrotnie zdarzało się że sygnowaliśmy nieprawidłowości w RZ, występowaliśmy z wnioskami o rozwiązanie i nic. Jeśli Sąd ustanawia rodzinami zastępczymi osoby które nie spełniają wymogów tylko ze względu na pokrewieństwo, to cóż my mamy począć? albo jeśli kuratorzy zachęcają babcie do stanowienia RZ, żaby wspomóc budżet domowy? i powstają RZ, gdzie rodzice biologiczni dalej we wspólnym gospodarstwie i ciągle to samo złe środowisko.
Wiele jest takich przykładów ustanowienia jakiś patologicznych RZ, myślę że podobnie jest w wielu miejscach...i do tego irytująca spychologia i brak współpracy.
~ladybird

Napisano: 27 wrz 2012, 20:41

https://www.tvn24.pl/kontrola-po-zgonach ... 317,s.html

Biedni dyrektorzy i pracownicy PCPR!
Zastanawiam się nad niektórymi z wydanych zaleceń, bo według mnie nie są poparte przepisami prawa.
A może by tak strona stanowiąca prawo udoskonaliła je w trybie pilnym, ujęłaby w nim jasne wytyczne i procedury postępowania, a rząd dałby na to pieniądze bo samorządy ich nie mają. W takim przypadku poddamy się kontroli każdej bez nerwów, bo ludzie będą wiedzieli jak wykonywać swoją pracę i narzędzia do jej wykonywania będą dostępne. Dopiero wtedy kontrolujący będą mieli prawo ferować wyroki i karać za zaniedbania!
Kasia
~Kasia
VIP
Posty: 2001
Od: 29 mar 2007, 16:54
Zajmuję się:
Lokalizacja: Ryczywół, Polska

Napisano: 28 wrz 2012, 22:35

Pani dyrektor dzisiaj poleciała ze stanowiska w trybie natychmiastowym i dziwi mnie tylko czemu tak późno. Pewnie nie wiecie, ale ona we Władysławowie ma dom pod wynajem pokoi dla wczasowiczów i w okresie letnim ( dokładnie pomiędzy jednym, a drugim zgonem tych dzieci pewnie była bardzo zaangażowana w zarabianiu kasy, a nie dyrektorowaniu. Większość dyrektorów PCPR-ów to ludzie z przypadku, z łapanki, z nadania politycznego - to wie każdy. Radziłbym bardziej się zastanowić zanim będziecie kogoś bronili, żałowali jak na początku tego wątku.
~Bartek

Napisano: 29 wrz 2012, 17:07

Widzę że odezwał się znawca tematu w kwestii dyrektorowania. Współczuję Pani Dyrektor. Nie łatwa sytuacja. Skoro pracowała w takiej instytucji nie mogła być nie czułą s..ką. Zależało jej pewnie na dobru tych dzieci jak i wszystkim pracownikom. Nie jesteśmy w stanie zajrzeć w głąb człowieka na tyle żeby można było z pełną 100 % pewnością powiedzieć że ten człowiek daje rękojmię dobrego wychowania. Czytając niektóre zarzuty kontroli zastanawiam się z czego wynikają ? Na pewno nie z przepisów obowiązujących. Skąd wziął się nadzór nad rodziną? Nie ma już tego w ustawie o pomocy społecznej i nie ma tego w ustawie o pieczy.
~Ziuta

Napisano: 30 wrz 2012, 0:48

Józefo , czego ty się obawiasz że atakujesz Bartka?
~..

Napisano: 30 wrz 2012, 12:07

I Bartek pojechał.. i dobrze. A ja mu na to(cytując klasyka z komuny rodem): Bartek na dyrektora bo dobrze mówi. A tak na poważnie to można i pracować i dorabiać, ważne aby jedno i drugie robić dobrze. Nie bronię dyrektorów (choć sam nim jestem)ale Ziuta ma rację. I może wobec tej tragedii dla wszystkich(Pani Dyrektor też) zastanowić się jakie zmiany systemowe wprowadzić aby zminimalizować ryzyko w przyszłości. Też czytam wnioski i stwierdzam że naraz wszyscy są \"tacy mądrzy\". A przecież wiemy to wszyscy, że ustawa o pieczy to ..........(nie dokończę). Przykłady- pamiętamy, przytoczę pierwszy lepszy : każdy PCPR stosował swoją interpretację od kiedy przyznać pomoc w \"nowej\" wysokości a Ministerstwo ograniczyło się do interpretacji(jak wiemy żaden to akt prawny). Zresztą ilość nowelizacji mówi sama za siebie, każda wprowadza zamieszanie. Stąd czytając \"wyniki\" zastanawiam się skąd naraz wojewoda (Wydz. Polityki Społecznej)uznał swój nadzór nad pieczą(przepraszam że piszę \"na skróty\") i przeprowadził kontrolę i wydał zalecenia. Przecież istotą ustawy o pieczy miało być \"wyjście\" systemu pieczy z systemu pomocy społecznej. A jeśli tak to w ustawie o pieczy nie ma zapisu o nadzorze. Zatem jak zwykle wszyscy mądrzy post factum\". Sorry nie chcę przedłużać (bo i tak długo) ale może wreszcie jest pora do zmian i tylko pozostaje mieć nadzieję
~janek



  
Strona 3 z 4    [ Posty: 38 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x