Ech... założenie zmian było takie, że głos decydujący w sprawie dziecka ma wychowawca/opiekun czyli osoba najlepiej zorientowana w potrzebach dziecka. Argumentem za likwidacją rad pedagogicznych była właśnie kolegialność podejmowania decyzji wobec wychowanka i brak odpowiedzialności konkretnej osoby za dziecko. Jak widać po wielu reformach wraca stare dobre karciano-nauczycielskie (bo wypracowane przez lata) podejście do decydowania o wychowanku. Niektórzy tylko musieli do tych rozwiązań \"dorosnąć\" Z tą różnicą, że wcześniej wszyscy wiedzieli jak mają pracować, a teraz nikt nie ma pojęcia
Zgadzam się z Tobą, że największy zasób wiedzy o dziecku na wychowawca prowadzący. W pracy nie jest osamotniony, współpracuje z innymi wychowawcami, specjalistami. To wychowawca prowadzący jest iskrą przy rozpalaniu ognia na zespole. Zdanie innych osób jest również bardzo ważne. Jak ma się naprawdę dobry zespół to i praca idzie łatwiej. Gorzej ja w tym zaprzęgu każdy koń idzie w swoją stronę a woźnica (dyrektor) jest przekonany, że panuje nad całością.
nie rozumiem jak dyrek ze specami mogą decydować a reszta temu ulegać, jak może pracować wychowawca, który nie ma nic do powiedzenia w temacie dziecka? gdzie jego autorytet?
słuchajcie ale chodzi o sprawozdania z tego co zrobiłam w ciągu roku np. zajecia wyrównawcze, organizacja jakiejś uroczystości, konkursy itp. .....jest to nowość w placówce zalecenie pokontrolne Pań. I oczywiście trzeba się przyznać czego nie udało nam się zrealizować , a wszystko czytane na forum
nie zielony -tutaj chodzi o to,ze dyrek ma już plan,którego nie wolno zburzyć ,uważa się za ,,boga,, ,my jesteśmy tylko pionkami,w tej grze o dobro wychowanka