Placówki mają troszkę pod górkę, bo samodzielnie trudno formalnie coś uszczknąć. To powiaty podpisują umowy i jest z tym zachodu jak stąd do Meksyku. Startowaliśmy kiedyś z zaprzyjaźnionym stowarzyszeniem w konkursie z działania 7.2.1. Projekt skierowany dla starszych dzieciaków na 430.000 złotych w ramach przygotowania do samodzielności. Formalnie ok, budżet ok - okazało się, że niespełnia kryterium horyzontalnego - równość płci i odpadł. Dzieciaki obecnie biorą udział w projektach organizowanych przez PCPR. Sami planujemy spróbować w maju w ramach programu Młodzież a działaniu organizowanym przez FRSE w Warszawie. Na poczatek projekt w ramach działania lokalnego a być może potem wymiana międzynarodowa.
Nam się udało:) realizowaliśmy 7.2.1 i inne...
z doświadczenia wynika, że o środki od marszałka czy wojewody jest ubiegać się nieco prościej
Mamy zapewne łatwiej, bo naszą placówkę prowadzi stowarzyszenie.
-ze środków marszałka i wojewody:
realizacja programów profilaktycznych, socjoterapeutycznych, prowadzenie terapii indywidualnej, rodzinnej, grupa wsparcia dla rodziców, trening umiejętności wychowawczych, wyjazdy wakacyjne- feryjne z oddziaływaniami socjoterapeutycznymi, biwaki (z profilaktyką)
- z POKL realizowaliśmy terapię indywidualną dla wychowanków (obecnych i byłych) po przemocy, warsztaty zawodowe, poradnictwo zawodowe, kursy (wózek widłowy, język angielski, obsługa kasy fiskalnej,kurs masażu) hipoterapię, szkolenia dla kadry pracującej z wykluczonymi
może coś pominęłam ale mniej więcej to w obszarze okołoplacówkowym to tyle