w soboty porządne sprzątanko po śniadaniu, trening tenisa stołowego, basen, zajęcia indywidualne z pedagogiem lub terapeutą, wyjście na basen, lodowisko, albo w domu komputer, tv.Czasami zajęcia koła kulinarnego, gry planszowe, zajęcia na powietrzu. W niedzielę kościół obowiązkowo, spotkania z rodziną, jeśli ktoś dojedzie i czas wolny dla dzieciaków: słuchanie muzyki, spacery.
To co sobie zorganizujemy:
spotkanie z różnymi osobami (np. sportowcami), wyjście do kina lub wspólne oglądanie w domu (na dużym ekrenie), wyjście na basen, na kręgle, zwiedzanie miasta, zajęcia plastyczne lub kulinarne, gra na PlayStation z kinectem, ping-pong itp
margolcia...już widzę moje dzieciaki jak mają OBOWIĄZKOWO chodzić do kościoła w każdą niedzielę
U nas przeważnie w weekendy zostaje kilka \"sztuk\" bo reszta na przepustkach i to są najfajniejsze dyżury, ponieważ przy małej ilości dzieciaków można świetnie zorganizować czas i naprawdę lepiej poznać swoich wychowanków. Wychodzą wtedy rożne rzeczy, dzieci bardziej się otwierają w mniejszej grupie i jest bardziej rodzinnie. U nas poza codziennymi czynnościami typu porządki czy odrabianie lekcji i nauka są różnego rodzaju wyjścia, albo zajęcia kulinarne, plastyczne. Czasem zwykłe rozmowy o wszytskim i o niczym które trwają po kilka godzin
podpisuję się pod tym co napisał Panzer od kościoła zaczynając po kończąc przede wszystkim gadanie, granie w karty, zabawy, i dalej gadanie, czasem maratony filmowe. My mamy dzieciaki od 14 lat wzwyż więc oni w weekendy wyposzczeni po tygodniu chcą mieć dużo czasu na spotkania ze swoimi miłościami:) nie koniecznie pragną zajęć zorganizowanych:) a dla tych co mają zaległości w nauce my mamy wtedy więcej czasu, żeby z nimi posiedzieć, wytłumaczyć, pomęczy
Jak to nie chodzicie do kosciola co niedziele???jak wy te dzieci wychowujecie. Ludzie to wola o pomste do nieba. No tak nie dajecie radytego wyegzekwowac .niestety
no tak wiara na przymus:) czasy krwawej inkwizycji się skończyły na szczęście. Nasze dzieciaki chodzą gdzie chcą. Jedni do kościoła katolickiego-jak mają potrzebę inni do Babtystów bo z nimi im po drodze. Ale Rychu gratuluję pomysłu z egzekwowaniem jeśli chodzi o wiarę, na pewno to umacnia w wierze i w rozwoju życia duchowego. Tylko zastanawia mnie co robisz z wychowankiem, którego rodzice są np. świadkami jehowy i chcą, aby ich dziecko było wychowywane zgodnie z ich poglądami??? a prawo jakby nie patrzeć im to gwarantuje
moi podopieczni chcą chodzić, potrzebują tego i nie ma z tym problemu. Nic na przymus. o pewnych rzeczach trzeba z dzieciakami rozmawiać a nie uznawać, że jak chcą to nie będą chodzić do kościoła. Jesli rodzic pisemnie wyrazi zgodę na uczęszczanie do kościoła to dziecko uczęszcza.