Warto przeczytać a wnioski są oczywiste. To wcale nie Kaczyński szkodzi stosunkom polsko-niemieckim. To PO w swojej desperacji i przemożnej chęci utrzymania władzy za wszelką cenę postanowiło urządzić nagonkę przy pomocy służalczych mediów. Każdy bowiem, kto czytał książkę wie, że nia ma w niej 98% tego o czym mówią politycy PO i piszą służalcze media.
Kaczyński napisał, że nie było przypadku w tym, że Angela Merkel wygrała wybory. I tylko tyle. Dopowiedział indagowany przez dziennikarzy jeszcze tylko tyle, że każdy mądry człowiek, iwe co to oznacza.
Resztę dodali politycy PO i pseudodziennikarze. Tak więć naprawdę histeria rozpętana na zasadzie \"kowal zawinił cygana powiesili\". Cała ta sytuacja pokazuje także całkowitą bezradność PO przy szukaniu haków. Zauważcie, że jest to w tej kampanii jedyna rzecz o którą mogli jako tako zaczepić Kaczyńskiego i to w dodatku tylko dlatego, że sami sprokurowali tę sytuację.
https://polska.newsweek.pl/niemcy--zrozu ... 7,1,1.html