\"emilka\"

ona nie może pracować w terenie, ktoś kto ma styczność bezpośredni z klientami wie jakie środowiska się trafiają. A zdarzają się zawszawione- to mały P... a inne choróbska: świerzb gruźlica. Nie raz chodziło się po ludzkich odchodach. WIE KTO W TERENIE PRACUJE- OCZYWIŚCIE!!!!!Zaniedbane? hmmm, Panią Emilkę interesuje przez kogo- a no przez nich samych. Kiedy trafiamy na nowe środowisko które jest \"zaniedbane\" to chyba nie my doprowadzamy do takiego stanu. Nie jesteśmy jasnowidzami nie mamy super- wykrywaczy trudnych środowisk- dopiero gdy dostaniemy jakiś sygnał-czy to tak trudno zrozumieć? Pracownicy socjalni pracują na bardzo rozległych terenach na których mają ponad 100-120 a czasem i 150 środowisk korzystających z pomocy (wiemy oczywiście co składa się na \"pomoc\" nie tylko kwestia finansowa, poradnictwo, pośredniczenie z innymi instytucjami itd,itd). Przy takiej ilości środowisk pracownik socjalny nie jest w stanie nawet dopilnować tych środowisk (korzystających z pomocy) które zna oczywiście, nie jest w stanie monitorować środowisk tak często jak to jest potrzebne gdzie dochodzi jeszcze monitorowanie niebieskich kart (są to często osoby które nie korzystają z innej formy pomocy) a musimy do nich wchodzić co miesiąc, zespoły grup roboczych nie wspomnę o tym że pracownik 2 razy w miesiącu ma dzień dyżuru w biurze obsługi klienta- sporo dni jest w miesiącu kiedy to nie można nam wyjść w teren. Wiec pytam- JAK PRAWIDŁOWO WYKONYWAĆ TEN ZAWÓD skoro zawala nas się masą innych rzeczy, obciąża bardzo liczną ilością środowisk i całą biurokracją. Przecież obecnie papier jest ważniejszy jak ludzie którym należy pomóc. DLACZEGO? A wiec dla tego, że nasze władze nie mają $ na zatrudnienie większej ilości pracowników wiec \"zajeżdżają\" tych którzy są. A niech tylko ktoś powie, że coś się nie podoba - szybko udowodnią, że beznadziejny z niego pracownik i wszystko co robi to źle- mieliśmy przykład tu z jednym rejonem- teraz pokutują, że odezwali się i przechodzą kontrolę za kontrolą a główny powód zadymy został ładnie zamieciony pod dywanik- eeehhhh można pisać i pisać. WIĘC- BRAWOOOOO DLA MOPS-u w Łodzi, TRZYMAM KCIUKI.Nasze związki też by mogły ruszyć łaskawe tyłeczki;)