I jeszcze jedno: jeżeli ja poniżam zawód jako pracownik socjalny mający wykształcenie specjalistyczne policealne ( dyplom specjalisty I stopnia i 2Xszkolenie II stopnia w zakresie pracy socjalnej z osobami zaburzonymi psychicznie).
Do tej pory nie zdarzyło mi się postawić mylnej diagnozy.
Jeżeli wywoluję takie emocje to świadczy tylko o tym, że środowisko pracowników socjalnych jest zdominowane przez inne zawody takie jak nauczycieli, ktorzy powinni uczyć w szkolach czy tych ktorzy po resocjalizacji powinni pracować w więziennictwie, albo socjonogów, którzy lepiej przygotowują ankiety - to są zawody dopuszczone do pracy w pomocy spoolecznej i tak jak radcy prawnemu brak empatii aby w zamian za adwokata bronić spraw w sądzie tak w tych zawodach również brakuje tego czegoś ( empatii) aby profesjonalnie wykonywać zawód.
Znam środowisko i widzę od razu różnicę pomiędzy tych którzy kończyli pracę socjalną i inne zawody, ale nie chcę tu uogólnić - reasumując emocje związane są głównie z kwestią wykształcenia. Wiele osób bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że ja mam od podstaw wyksztalcenie kierunkowe oraz doświadczenie - i to jest fakt.
To, że wiele trudnych problemów i kwestii rozwiązałam budzi emocje, które z roku na rok przekladaly się na reakcje bo ja nie odpuściłam - a czas dział na moja korzyśc potwierdzając tylko, że uczyniono mi krzywdę i zrobiono to z premedytacją, a ja nie zamierzam tego ukrywać
ROZUMIEMY?
cóż ty masz jakiś problem rozdwojenia czy wynik kontaktów poza forumowych -co?.
Ja z forum nie walczę tylko odpowiadam na zaczepki takich jak ty czytelniczko - jak mam chwilę czasu wolnego, aby takim jak ty rozjaśnić trochę w głowie i nie pozwolić drwić z siebie, a emocje? no cóż minister w rządzie rownież swoją złą wolę i ignorancję próbowala zakryć ośmieszjąc mnie na konferencji, ale znalazł się uczciwy prawnik, który przyznal mi rację i usadzil ją na miejscu
Czyli cały dzień? Spokojnie, po co te nerwy, zjadliwości, ataki.
Jesteś medialna ok. Pracowałem w OPS i wiem jak traktowani są pracownicy bez tzw. pleców. Szkoda że tak się poświęcałaś, zdrowie straciłaś, nerwy. Rozumiem. Ja po 5 latach tej roboty pojąłem to co ty zrozumiałaś po 30 że nie warto bo nikt tego nie doceni.
Ależ ja się nie poddaję,
faktem jest, że dostać nożem w plecy sie nie spodziewalam, ale jak widać żyję i sprawy doprowadzam do końca, a trwa to właśnie dlatego, że sa podzialy w pomocy społecznej i pogrywają sobie z nami wszyscy
Poddawać się? NIE MAM ZAMIARU!
- zwłaszcza teraz kiedy mam zielone światło ?
Ja nie liczę na poklaski, Swojego dopnę prędzej czy później chociażby poprzez nagłośnienie sprawy - skoro ktoś nie ma skrupułów aby swoją złą wolą psuć życie innym to wszyscy muszą wiedzieć kto to jest i jakimi narzędziami się posługuje, aby inni nie wpadli w sidła osb, które tylko udają chęć pomocy
I jeszcze jedno - to nie była kwestia tzw. pleców tylko kwestia pokory.
Mnie wmawiano, że brakuje mi pokory kiedy tak na dobrą sprawę pokory brakowało kierowniczce, której wiedza byla niewielka w zakresie specjalistycznycm, a zazdrościła mi celności rozwiązywania problemów zarzucając robotą, a już fakt, ze znam środowisko z całej polski i zajmuję sie projektem o zawodzie pracownika socjalnego wzbudził poczucie zagrożenia ( to jest dokladnie podobna sytuacja jak teraz w rządzie PiS - konflikt pokoleń)
Ja nie mogłabym sobie spojrzeć w twarz i pewnie zawsze bym tego żalowala gdybym sprawy projektu o zawodzie pracownika socjalnego nie doprowadzila do końca)
ja twierdzę że znajomości a twierdzę tak z powodu wieloletniej obserwacji środowiska mojego OPS. Ci z pleckami mogą mówić co chcą i robią często to co chcą a kierownik zagryza wary i nic nie może bo ich plecki w razie zapędów kierownika usadzą kierownika zwykli pracownicy wiele znoszą i faktycznie zachowują się jak pokorne cielęta lub odchodzą z roboty.