Trudna sytuacja!! - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 5 ]

Napisano: 19 maja 2015, 8:20

Asystenci mam trudny przypadek rodziny. Konkubent pije nadużywa przemocy, jest nastawiony agresywnie do pracowników pomocy społecznej partnerka wielokrotnie chodziła pobita przez niego. W rodzinie jest dziecko 4 letnie, który jest świadkiem przemocy. W ostatnim czasie przyszła klientka z informacja ze została pobita przez konkubenta, który ja wygonił z domu wraz z dzieckiem. Została założona niebieska karta, z ośrodka zdrowia zaświadczenie o uszkodzeniach ciała, na policji zostało złożone zawiadomienie i zeznanie o stosowanej przemocy fizycznej wobec podopieczną. Z pracownikiem socjalnym zorganizowałyśmy inny nocleg dla matki i dziecka. Został powiadomiony o tym kurator zawodowy i społeczny. Rodzina już wcześniej miała ograniczone prawa rodzicielskie. Po kliku dniach klientka z dzieckiem wróciła do sprawcy, nie patrząc na dobro dziecko. Dziecko nie chce wracać do ojca, ona ciągnie siłą dziecko do partnera. Sprawa cała została zgłoszona do sądu. Rozmawiałam z moim przełożonym na ten temat, że podopieczna wróciła do konkubenta i powiedziałam, że ja nie bede jedzić do tej rodziny ze względu na bezpieczeństwo swojego życia. Przełożony powiedział, że z policją bede jezdziła do rodziny. Moim zdaniem to jest bezsens teraz powinna sama policja lub kurator jezdzić. Później bedzie , że przez asystenta zostało odebrane dziecko. Moim zdaniem moja praca z rodziną już jest zakończona.

Co wy o tym myślicie???
nina...


Napisano: 19 maja 2015, 10:28

jeśli asystent będzie w towarzystwie policji to co to za asystentura będzie..?
moim zdaniem po prostu nie da się pracować w takich warunkach zgodnie z złożeniami.
espresso

Napisano: 19 maja 2015, 12:06

Miałam podobną sytuację i z czystym sumieniem napisałam notatkę o zakończeniu współpracy ze względu na agresywną postawę klientów, poczucie zagrożenia i brak efektywności współpracy (brak współdziałania ze strony rodziny). W moim przypadku dziecko przebywało już u rodziny zastępczej. Ty możesz napisać do Sądu prośbę o wgląd w sytuację rodziny i nadzór kuratora. Możesz też napisać, że współpraca z asystentem ustała i z jakich przyczyn, żeby przypadkiem sądownie nie zobowiązali rodziny do współpracy z asystentem.
Monti

Napisano: 20 maja 2015, 6:51

A co to za asystentura gdy jeździmy do rodzin, które tego nie chcą ale występujące problemy to "tylko" zaniedbania higieniczne i brak zainteresowania/właściwej opieki wobec dzieci? Wtedy owszem, jeździmy, próbujemy wzbudzić motywację, właściwie argumentować, zachęcać, ble ble ble. A jak przemoc w rodzinie, agresywny partner to już nas przerasta?
Ja rozumiem, że bezpieczeństwo jest najważniejsze i że to "tylko" praca. Ale skoro jest rozwiązanie w postaci wizyt z policją, ja bym skorzystała. Jasne, że w ramach NK Twoja klientka będzie miała (oby) właściwe wsparcie, może do niej zaglądać PS, motywować do działania. Ale jeśli ona chce zmienić swoją sytuację (no logiczne, że do niego wraca, rzadko która ofiara długoletniej przemocy nie wraca), to twoja rezygnacja jest dla niej sygnałem "Ja też się go boję, spadam". Chociaż to tylko moje zdanie, nikt nie musi się zgadzać.
Przemoc to tez problem "rodzinny", trudna sytuacja, z która rodzina musi sobie jakoś poradzić. Ale jaki problem - takie środki zaradcze, jeśli trzeba z policją to trzeba. Jeśli sprawca stwarza zagrożenie a nikt nie podejmuje działań aby go odizolować od rodziny, to druga sprawa (służb). I jeśli nie ma zamiaru współpracować, trudno. Ale z ofiarą można spotykać się przecież poza domem, jasne, że w czworokącie asystent-policjant-ofiara-sprawca, trudno prowadzić konkretne działania. Ale może byłaby możliwość, żeby był to dzielnicowy, wtedy nawet można by wspólnie przeprowadzać rozmowy motywujące do zmiany sytuacji (wszystkie strony zaangażowane w NK), można by chociaż spróbować, na początek i zobaczyć co dalej.
Lisbeth

Napisano: 20 maja 2015, 7:59

Wniosek o wglad sytuacji dziecka do sądu już dawno został wysłany, rodzina ma ograniczoną władze rodzicielska i przyznanego kuratora. Na dniach będzie następna rozprawa tylko już o odebranie dziecka. Nie chce z policją jezdzić, ponieważ pózniej będzie ze przez asystenta zostało dziecko odebrane, a tym bardziej, że sam pracownik socjalny nie chce tam jezdzić, bo się boi, że zostanie pobity. a ja nie mam zamiaru brac roli kuratora.
nina...



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 5 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x