O roli kobiet wypowiadał się wielokrotnie, o ich rzekomej niższej inteligencji też. O wolności od niepełnosprawnych np. w szkole też wypowiadał się on sam. Czy jest homofobem nie wiem, ale nietolerancyjnym mizoginem z pewnością.Elmer pisze:ludek za dużo TVN i GW. Nic takiego Korwin nie głosi
Ta jego miłość do kobiet przypomina sympatię do małych puchatych zwierzątek. Nie traktuje kobiet poważnie.Kobieta jest istotą pośrednią– jeśli idzie o wagę, wzrost, sposób myślenia – między mężczyzną, a dzieckiem. Jako takiej przysługuje kobietom większa ochrona prawna – a mniejsze prawa publiczne.
(...)
Ponieważ jednak średnio dzieci i kobiety słabiej znają się na polityce od mężczyzn (wystarczy w tym celu pójść na dowolne zebranie polityczne – i nawet nie słuchać tego, co mówią kobiety, tylko policzyć je na sali…) to nie powinno im przysługiwać czynne prawo wyborcze.
(...)
Kobiety na ogół wolą zajmować się sprawami domu i dzieci – bo tam są one Paniami.
(...)
Ludzkość w wyniku setek tysięcy lat doświadczeń wypracowała podział zajęć na „męskie” i„kobiece”. Najogólniej: męskie są czynności wymagające dużej siły, myślenia abstrakcyjnego, wyjątkowe i niebezpieczne – a kobiece: powtarzalne, lekkie, wymagające myślenia opartego na intuicji i psychologii. Mężczyzna wynajduje zmywarkę do naczyń –a potem kobieta wkłada do niej naczynia i naciska guziki.
I oboje są szczęśliwi.
O niepełnosprawnych sportowcach:Kobiety nie mogą być zbyt inteligentne – dba o to mechanizm Ewolucji Naturalnej. Inteligentna istota nie wytrzymałaby przebywania przez dłużej niż godzinę dziennie z paplającym dzieckiem! Dlatego właśnie (i nie tylko dlatego) mężczyźni nie lubią wiązać się z kobietami inteligentnymi: instynktownie chcą, by ich dzieci miały dobrą opiekę.
W społeczeństwie obowiązuje zasada: „Z kim przestajesz, takim się stajesz”, więc i oglądanie – godnych podziwu skądinąd - wysiłków para-sportowców może przynieść - przejściowe, na szczęście - zaburzenia w motoryce!). Jeśli chcemy, by ludzkość się rozwijała, w telewizji powinnismy ogladac ludzi zdrowych, pieknych, silnych, uczciwych, madrych - a nie zboczeńców, morderców, słabeuszy, nieudaczników, kiepskich, idiotów - i inwalidów, niestety.
O klasach integracyjnych:Każdy ma prawo uprawiać dowolne ćwiczenie fizyczne i urządzać dowolne zawody. Można się tylko cieszyć, że inwalidzi też organizują zawody. Ze sportem nie ma to jednak wiele wspólnego – równie dobrze można by organizować zawody w szachy dla debili
Nawiązując do szkolnictwa, Janusz Korwin-Mikke mówił między innymi o bezsensownym jego zdaniem systemie nauczania, w którym "w klasach integracyjnych ludzie normalni uczą się z debilami" przez co obniża się poziom nauczania. Zdaniem Janusza Korwin-Mikkego to celowy zabieg, by ogłupić społeczeństwo.
reporterzy DZIENNIKA zapytali, czy powiedział niepełnosprawnej dziewczynce, że nie posłałby dziecka z nią do klasy? Chwila ciszy. "Swojego dziecka bym nie posłał. Oczywiście, że nie. Dlatego, że jeśli ja sam się jąkam i przebywam z człowiekiem, który się jąka, to ja zaczynam się jąkać jeszcze bardziej" - tłumaczył Mikke DZIENNIKOWI.
jaki ty fajny jesteśElmer pisze:co do inteligencji kobiet to kobiety jeżeli chodzi o średnią to są tak samo inteligentne jak mężczyźni jednak wśród mężczyzn jest zarówno więcej idiotów jak i geniuszów
Poczytałem.Elmer pisze:co do inteligencji kobiet to kobiety jeżeli chodzi o średnią to są tak samo inteligentne jak mężczyźni jednak wśród mężczyzn jest zarówno więcej idiotów jak i geniuszów. Radzę poczytać na ten temat.
Szczególnie szybko wzrasta średni iloraz inteligencji żeńskiej części populacji. Na początku stulecia kobiety osiągały średnie wyniki o około 5 punktów niższe niż mężczyźni.
Co ciekawe, z badań Flynna wynika, że różnice w IQ, nie są zauważalne w wieku 15 lat, a badania wykonane na studentach wykazują, że średnie IQ młodych studentów jest wyższe o 2,73 punkty niż studentek. Jak to tłumaczy:Flynn przeanalizował dostępne dane z Argentyny, Autralii, Nowej Zelandii, RPA oraz Estonii i dokonał estymacji na populację ogólną, co pozwoliło mu określić, że u rozwiniętych narodowości, gdzie kobiety nie są dyskryminowane na polu nauki, osiągają nieznacznie większe od mężczyzn wyniki w średnim IQ o 0,5-1 punkt. W próbie z Izraela mężczyźni mieli przewagę, co Flynn tłumaczy faktem dużej ortodoksyjności tamtejszych Żydówek i dyskryminowaniu kobiet przez Judaizm.
Wypowiedzi JKM o gejach i homoseksualizmie też znalazłem:Standaryzowane testy na inteligencję wykonuje się praktycznie tylko w szkołach, na różnych poziomach edukacji, dlatego średnie wyniki pomiarów IQ w grupach do około 15. roku życia, gdy w krajach rozwiniętych prawie cała populacja uczęszcza do szkół, daje prawie identyczne wyniki dla dziewczyn i chłopców. W późniejszym wieku część chłopców i dziewczyn nie dostaje się na studia, np. gdy kobiety mają większe trudności ze znalezieniem pracy, więcej dziewczyn o podobnym poziomie intelektualnym co chłopcy dostaje się na studia, podczas gdy oni idą do pracy. Działają tutaj także inne czynniki, które w efekcie skutkują tym, że na studiach jest bardziej elitarna grupa chłopców, natomiast mniej elitarna grupa dziewczyn, a ponieważ testy na inteligencję wykonuje się właściwie tylko w szkołach, regularne metaanalizy dają zafałszowane wyniki.
Normalny człowiek ma bowiem wobec homoseksualizmu rozmaite uczucia – ale mieszczą się one między rozbawieniem a skrajnym obrzydzeniem.
Jako osobnik tolerancyjny toleruję zarówno homosiów, jak i tych, co wytykają ich palcami. Pod warunkiem, oczywiście, że ani homosie, ani wytykacze nie demonstrują swoich postaw publicznie - bo to obrzydliwe.
Odróżnijmy przy tym homosiów od - przepraszam za brzydkie słowo - „gejów”. Homosie zawsze byli, są i będą - i nikomu nie szkodzą. Są też w Polsce zwolennicy miłości po francusku - ale ani oni, ani homosie nie urządzają „parad miłości” ani innych podobnych imprez. „Geje” to importowana zza granicy formacja faszystowska, usiłująca, jak ludzie SA Ernsta Röhma, narzucić nam swoje poglądy siłą.
Co jest nieprawdziwego w tych słowach? Wyobraź sobie sytuację. Dwóch miłujących się "gejów", jeden drugiego posuwa, a na koniec temu posuniętemu zachciewa się jeszcze miłości francuskiej. Pewnie niesmak przez cały tydzień.kronos79 pisze:Poczytałem.Elmer pisze:co do inteligencji kobiet to kobiety jeżeli chodzi o średnią to są tak samo inteligentne jak mężczyźni jednak wśród mężczyzn jest zarówno więcej idiotów jak i geniuszów. Radzę poczytać na ten temat.Polecam badania Flynna.
Po pierwsze, wynika z nich, że kobiety mają minimalnie wyższy IQ niż mężczyźni. Po wtóre, odchylenie standardowe próby kobiet stanowi 106% odchylenia standardowego próby mężczyzn, co podważa teorię o większej liczbie idiotów i geniuszy wśród męskiej populacji. Co ciekawe:Szczególnie szybko wzrasta średni iloraz inteligencji żeńskiej części populacji. Na początku stulecia kobiety osiągały średnie wyniki o około 5 punktów niższe niż mężczyźni.Co ciekawe, z badań Flynna wynika, że różnice w IQ, nie są zauważalne w wieku 15 lat, a badania wykonane na studentach wykazują, że średnie IQ młodych studentów jest wyższe o 2,73 punkty niż studentek. Jak to tłumaczy:Flynn przeanalizował dostępne dane z Argentyny, Autralii, Nowej Zelandii, RPA oraz Estonii i dokonał estymacji na populację ogólną, co pozwoliło mu określić, że u rozwiniętych narodowości, gdzie kobiety nie są dyskryminowane na polu nauki, osiągają nieznacznie większe od mężczyzn wyniki w średnim IQ o 0,5-1 punkt. W próbie z Izraela mężczyźni mieli przewagę, co Flynn tłumaczy faktem dużej ortodoksyjności tamtejszych Żydówek i dyskryminowaniu kobiet przez Judaizm.I co babom po tej ich inteligencji? Może ją i mają, ale kobieta jest nakierowana całym swym organizmem na wydanie i odchowanie potomstwa. Na tym polu cała jej inteligencja działa. Gdyby baby rządziły bylibyśmy jak kury w kurniku. Tylko ziarno byśmy dziobali. Znasz kobietę astronoma? Jakieś wybitne osobistości ze świata nauki -takiej nie przyziemnej? Kobiety są do wydania i odchowania potomstwa i takimi je natura stworzyła. Nic tego nie zmieni. Nie zaryzykują niepotrzebnie, a jak je zamknąć dwie w pokoju to się zadziobią.Standaryzowane testy na inteligencję wykonuje się praktycznie tylko w szkołach, na różnych poziomach edukacji, dlatego średnie wyniki pomiarów IQ w grupach do około 15. roku życia, gdy w krajach rozwiniętych prawie cała populacja uczęszcza do szkół, daje prawie identyczne wyniki dla dziewczyn i chłopców. W późniejszym wieku część chłopców i dziewczyn nie dostaje się na studia, np. gdy kobiety mają większe trudności ze znalezieniem pracy, więcej dziewczyn o podobnym poziomie intelektualnym co chłopcy dostaje się na studia, podczas gdy oni idą do pracy. Działają tutaj także inne czynniki, które w efekcie skutkują tym, że na studiach jest bardziej elitarna grupa chłopców, natomiast mniej elitarna grupa dziewczyn, a ponieważ testy na inteligencję wykonuje się właściwie tylko w szkołach, regularne metaanalizy dają zafałszowane wyniki.
Wypowiedzi JKM o gejach i homoseksualizmie też znalazłem:Normalny człowiek ma bowiem wobec homoseksualizmu rozmaite uczucia – ale mieszczą się one między rozbawieniem a skrajnym obrzydzeniem.Jako osobnik tolerancyjny toleruję zarówno homosiów, jak i tych, co wytykają ich palcami. Pod warunkiem, oczywiście, że ani homosie, ani wytykacze nie demonstrują swoich postaw publicznie - bo to obrzydliwe.
Odróżnijmy przy tym homosiów od - przepraszam za brzydkie słowo - „gejów”. Homosie zawsze byli, są i będą - i nikomu nie szkodzą. Są też w Polsce zwolennicy miłości po francusku - ale ani oni, ani homosie nie urządzają „parad miłości” ani innych podobnych imprez. „Geje” to importowana zza granicy formacja faszystowska, usiłująca, jak ludzie SA Ernsta Röhma, narzucić nam swoje poglądy siłą.
Mam wymieniać chronologicznie czy alfabetycznie?Co jest nieprawdziwego w tych słowach?
Żeby uniknąć przekłamań, większość fragmentów zaczerpnąłem wprost z bloga JKM. Nie uważam się za lewaka, ale przyzwyczaiłem się, że wiele osób mnie tak postrzega. Niemniej, nie boje się JKM, raczej traktuję go tak, jak on traktuje kobiety: jako pewną osobliwość, odrobinę kolorytu na szarzyźnie sceny politycznej. Jego poglądy natomiast uważam za niebezpieczne i dyskryminujące. Dlatego wierzę, że nigdy nie zdobędzie on wystarczającej władzy by swoje poglądy wcielać w życie. I dlatego uważam, że trzeba go cytować jak najwięcej i jak najczęściej. W ten sposób jego potencjalny elektorat odpływa do innych partii.west pisze:Lewacy Korwina cytują fragmentarycznie i te fragmenty rzucają tłuszczy, bo się go panicznie boją.
Wiesz jaka jest rola nauczyciela wspomagającego? Masz w ogóle pojecie o klasach integracyjnych, czy czerpiesz je z wypowiedzi JKM?Przykład dzisiejszej edukacji. Dziecko z zespołem downa zamyka się w jednej klasie z resztą dzieci i nauczyciel ma poprowadzić zajęcia "unijne"-dla wszystkich uczniów. Gdy w klasie trafi się na 10 uczniów jeden z zespołem downa, jeden autystyk i jedno adhd (takie są średnie proporcje dzisiaj), to bez segregacji i indywidualnego nauczania "odstających" poziom reszty leci na twarz - znaczy równa do mniejszości. A podobno to większość w demokracji ma rządzić.
https://kobieta.onet.pl/dziecko/jak-szko ... lent/5032sHistoria Pabla Pinedy jest dowodem na to, jak bardzo mamy zawężone wyobrażenia na temat prawdziwego potencjału dzieci. To także przykład tego, jak uprzedzenia mogą hamować rozwój. 40-letni Hiszpan jest aktorem, marzy o byciu nauczycielem. Jako jedyny Europejczyk z zespołem Downa skończył studia – pedagogikę i psychologię – jest jednym z bohaterów filmu dokumentalnego o porażce systemu masowej edukacji pt. "Alfabet" Erwina Wagenhofera, pokazywanego na tegorocznym festiwalu Planete Doc Review. "Wiecie, jak dowiedziałem się, że mam zespół Downa? Nie od rodziców, którzy traktowali mnie jak normalne dziecko, tylko od dyrektora szkoły, do której chodziłem – opowiada energiczny mężczyzna z niesamowitym poczuciem humoru. – Najpierw zapytał mnie, czy wiem, co to jest zespół Downa. Patrzył dziwnie i zaczął mi tłumaczyć genetykę mojej choroby. Nic nie rozumiałem, miałem wrażenie, że mówi do mnie po aramejsku. Przyznaję, było mi ciężko. Miałem tylko dwa pytania. Czy jestem głupi?. Odpowiedział: Nie. Czy mogę nadal chodzić do szkoły z moimi przyjaciółmi?. "Oczywiście". Reszta nie miała dla mnie żadnego znaczenia".
W Hiszpanii już 80 proc. dzieci z zespołem Downa uczęszcza do szkoły masowej, coraz częściej zdają też maturę. 20 lat temu te dzieci w najlepszym razie mogły chodzić do szkoły specjalnej. Ta zmiana jest dowodem na to, że wcześniejsze niepowodzenia dzieci z tym konkretnym defektem genetycznym nie wynikały z mniejszych uzdolnień. Gdyby nauczyciele nie zgodzili się na edukację Pabla w ich szkole, nie uszanowali jego odmienności, gdyby go nie zachęcali i nie wspierali, nigdy nie osiągnąłby sukcesu.