Powiedział też: "Swojego dziecka bym nie posłał. Oczywiście, że nie. Dlatego, że jeśli ja sam się jąkam i przebywam z człowiekiem, który się jąka, to ja zaczynam się jąkać jeszcze bardziej".hgfhf pisze:co naprawdę powiedział Korwin:
"Teraz o wczorajszym incydencie, o którym mi doniesiono - w programie p.Jana Pospieszalskiego. P.Manueli Gretkowskiej z Partii Ekshibicjonistek chodziło na pewno o to, że we Wrześni moje przemówienia przerywał - a właściwie: zagadywał jednym potokiem słów - jakiś patafian z LiD-u. W pewnym momencie zaczął wrzeszczeć, że chcę wyrzucić ze szkół niepełnosprawne dzieci. Odparłem na to, że to bzdura - nie chcę tylko, by pod przymusem "integrowano" dzieci tych rodziców, którzy sobie tego nie życzą".
Małe dzieci są kalkami ze swoich rodziców. Jeśli Ci są bezwzględni i nietolerancyjni, jest tak jak piszesz. Chyba że w ten schemat wprowadzi się istotną zmianę, np. w postaci klas integracyjnych.Małe dzieci są bezwględne i nietolrenacyjne.
Efektem takiego myślenia jest wniosek, że należy "kastować" ludzi podobnych do siebie. Bo każde obcowanie z kimś, potencjalnie słabszym, być może mniej inteligentnym, zawsze będzie skutkowało równaniem w dół bez szans na równanie w górę. Tak samo obcowanie z kimś silniejszym, bardziej inteligentnym, nie będzie dla nas nigdy pozytywnym doświadczeniem, ani inspiracją, tylko ściąganiem tejże osoby do naszego poziomu. To oczywista bzdura. Piękno tkwi w różnorodności, to ona ubogaca człowieka. Inne spojrzenia, inne perspektywy, inne doświadczenia.Rónanie jest zawsze w dół.
Skoki narciarskie też nie mają nic wspólnego ze sportem. Proszę poczytać o zasadach i dziwnych pzelicznikach, które tam obowiązują.Paraolimpiada tak naprawdę nie ma za wiele wspólnego ze sportem. Jest fajnym przejawem rehabilitacji, ale sport to za dużo powidziane. Proszę poczytać o zasadach i dziwnych pzelicznikach, które tam obowiązują.
Ja znam, czy to uprawnia mnie do wydawania opinii generalnej - NIE. Ile Ty znasz kobiet, by sądzić inaczej?Nie znam kobiety, która nie pudruje swoich pryszczy.
Ja znam wiele, które myślą inaczej.Znam dużą ilośc kobiet, które przekłądają życie rodiznne nad zawodowe.
Znam wielu mężczyzn, o których można powiedzieć to samo.Znam dużą ilość kobiet, które wolałyby zostać w domu niż chodzić do pracy. Obecny system podatkowy to uniemożliwia.
Tobie polecam znaczenie słowa "hipoteza".Co do inteligencji kobiet polecam:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_o ... C5%BCczyzn
Flynn przeanalizował dostępne dane z Argentyny, Autralii, Nowej Zelandii, RPA oraz Estonii i dokonał estymacji na populację ogólną, co pozwoliło mu określić, że u rozwiniętych narodowości, gdzie kobiety nie są dyskryminowane na polu nauki, osiągają nieznacznie większe od mężczyzn wyniki w średnim IQ o 0,5-1 punkt. W próbie z Izraela mężczyźni mieli przewagę, co Flynn tłumaczy faktem dużej ortodoksyjności tamtejszych Żydówek i dyskryminowaniu kobiet przez Judaizm.
Mylisz się, te badania dotyczą po prostu ilorazu inteligencji.Badania na które ktoś się wcześniej powółuje zapewne odnoszą się do inteligencji werbalnej. Tu kobiety mają wyższą. Co zresztą widać gołym uchem
Ciekawe co piszesz. Mam dwoje dzieci, chyba że żona mnie okłamuje. Rację przyznam Ci w jednym, dzieci chłoną otaczający je świat jak gąbka,obserwują postawy i natychmiast je naśladują. Dlatego w przedszkolu można usłyszeć od dziecka np. "Zabiję Cię".west pisze:Nie masz dzieci. One przyjmują i oceniają świat takim jakim jest. Są szczere. Nie rozumieją lewackich wywodów. Działają na zasadzie - biorę, ile się da i idę dopóki mnie ktoś nie zatrzyma. Narzucana lewacka polityczna poprawność jest na początku dla nich jak język chiński. Wszystko można ludziom wpoić. Kwestia programu. Można nauczyć, że pedalstwo i rozpusta, to norma i nie wolno głośno powiedzieć co się o tym myśli bo można dostać mandat.