Widzisz, mierzysz wszystkich swoją miarą. Czy ja chcę tępić Korwina? Nie, ja go już nawet nie chcę edukować, uważam go za starego satyra, który jest niereformowalny. Natomiast nie zgadzam się organicznie z głoszonymi przez tego pana tezami i zamierzam je dezawuować i ośmieszać. Na jego elektorat jeszcze nie jest za późno, by przejrzał na oczy.Elmer pisze:west - bo to jest bardzo wąsko pojęta tolerancja. Tolerancja tylko dla tych, którzy są tacy sami jak my lub obojętni. Reszta to margines, który trzeba tępić. A, że to nie ma nic wspólnego z tolerancją i bliżej do totalitaryzmu to już inna sprawa.
Nie ma bardziej totalitarnych ideologii niż wszelkie lewicowe koncepcje (czy to kosmopolityczne- komunizm, nacjonlaistyczne - narodowy socjalizm, czy pochodne)
Do 6 roku życia to rodzina jest ważniejsza niż środowisko rówieśnicze i to rodzice są głównymi autorytetami. To nie jest idealizm, tylko fakt. Dziecko szuka granic, to gdzie je postawisz, zależy od Ciebie jako rodzica. Nie zgadzam się natomiast z tezą, że dziecko rodzi się złe, jest ani dobre ani złe, a od rodziców zależy co się z nim stanie.dzieci nie są wychowywane w hermetycznej grupie i rodzina nie jest jedynym środowiskiem.
Mam nadzieję, że uczono cię także na studiach, że dzieci chodzą do przedszkola, mają silną "chęć" bycia w grupie, są egoistyczne, że dzieci to nie tabula rasa, że wychowanie to proces, w którym pozbywamy dziecka negatywnych cech a nie proces, w którym dziecko nabywa negatywnych cech. Dziecko nie rodzi się dobre. Dzieje się to w procesie wychowania. Mam nadzieję, że na twoich studiach teoria antywychowanie nie było dominującą ideologią.
Toleruję wielu ludzi bardzo dalekich ode mnie światopoglądowo. Zresztą, w życiu nie wpadłbym na pomysł, aby kogoś diagnozować w ten sposób, nie poznawszy go w realnym świecie. Piszesz o całym spektrum pomiędzy tolerancją dla odmienności, a strachem i agresją. Gdzie to spektrum, wskaż mi te postawy pośrednie. Dla mnie to trochę jak z przemocą domową dostrzeganą wśród sąsiadów. Albo się na nią nie zgadzasz i interweniujesz sam czy poprzez służby, albo wyrażasz na nią przyzwolenie. Wprost albo w sposób dorozumiany. Nie ma postaw pośrednich.Widzisz tylko rzeczy skrajne:
" można zatem zaszczepić w dziecku albo tolerancję dla odmienności, albo strach przed nią i agresję,..."
Jest całe spektrum pomiędzy. Między innymi coś co nazywa się normalnością. Twoja "tolerancja" jest niczym innym jak totalitaryzmem. Nie ma nic wspólnego z prawdziwą tolrencją. Tolerujesz tylko podobnych do siebie.
Można też poszukać innych narzędzi, ale łatwiej strywializować problem.Chciałeś być dowcipny, ale nie wyszło. Wszytko można sprowadzić do absurdu, ale w tym momencie w sposób głupkowaty ślizgasz się po temacie. Dobrze wiesz o co chodzi. Jak masz w klasie X dzieci słaby i y dzieci dobrych. To żaden nauczyciel nie jest w stanie iść tak z materiałem, żeby podciągnąć dzieci słabe do poziomu dzieci dobrych. Zawsze obniży swoje kryteria na czym tracą najlepsi.
Nie odwracaj kota ogonem. Nie rozmawiamy o łączeniu paraolimpiady i olimpiady. Mówimy o tym, że określona grupa ludzi rywalizuje według pewnych, z góry określonych reguł rywalizacji. I to jest rywalizacja sportowa. Już w F1 albo w żużlu mniej zależy od sportowca, aniżeli w zawodach paraolimpijczyków."Biały mężczyzna w przewidywalnej przeszłości nie przebiegnie 100 m w czasie 9,58 s. Dlatego cele ma inne, dostosowane do własnych ograniczeń".
I dlatego nie rywalizuje z czarnym mężczyzną, ewentualnie czarnemu dodają czasu. rozumiem, że na następnej olimpiadzie biały będzie startował a czarny będzie jeszcze w bloku startowym celem wyrównania szans. Ciekawe jak rozwiążesz problem ze sportami zimowymi (np. z hokejem).
Teraz zaczynasz bredzić. Zaraz napiszesz, że feminizm nie ma nic wspólnego z prawami kobiet, a walcza tylko o to, żeby się nie golić."Gdyby nie feminizm, kobiety dziś nie mogłyby ani studiować, ani głosować,..."
Straszne są twoje poglądy. Typowo totalitarne.
Feminizm nie ma nic wpólnego ze studiowaniem, pracą itp. Jakoś tam gdzie tego nie mogą robić o feministkach nie słychać (kraje arabskie).
Słabe to było, stać Cię na więcej. Nie powiedziałem, że uznaję niepełnosprawność za cechę atrakcyjną, tylko że nie zgadzam się w ogóle na rozprawianie o niepełnosprawności w kategoriach piękna. Zresztą, pełnosprawnym zawodowym sportowcom przerosty mięśniowe też często wcale uroku nie dodają."defekty=brzydota Ja się pod tym nie podpisuje".
Sorry, ale sam się wystawiłeś. Nie oceniam twoich zboczeń i upodobań, dopóki nie każesz mi ich oglądać i nie pchasz mi się z tym przed oczami. Nie zgadzam się również z tym, by uznać to za normę (tylko po to by nie urazić innych).
Znowu nie znając mnie robisz jakieś przedziwne aprioryczne założenia. W ubiegłym tygodniu wklejałem cytaty bezpośrednio z jego felietonów, by nie zostać posądzonym właśnie o przekręcanie jego intencji.To nie jest obraz JKM, to jest JKM. Czasem powie coś błyskotliwego, ale zwykle bredzi obrażając przy tym kobiety, niepełnosprawnych albo gejów.Korwin jest narcyzem, którego niektóre wypowiedzi trudno bronić. Sam się wystawia. Ja bronie normalności i prawdy (ta nie jest politycznie poprawna). Ty przedstawiasz nie to co Korwin powiedział, tylko to co zaprezentowano w TVN. A to jest wielka różnica. Zakładam, że nie czytałaś nawet jednego jego felietonu. Gwarantuję, ci że możesz z niego wyjąć dowolne kwiatki i się pastwić. Czytając jednak całość dojdziesz jednak do zdania, że coś w tym jest. Po prostu nie masz pojęcia o czym piszesz. Chcesz się wypowiadać o gościu nie znając jego poglądów. Znasz tylko to jak jest opisywany przez przychylne media. Obraz jest mylny. Korwin ma swoje wady i gada czasem głupio, ale na tle innych polityków i tak wypada na plus.
Byłem świadkiem jednej parady równości i poza kilkoma ekstremalnymi przypadkami widziałem tłum normalnych ludzi. Śmiem twierdzić, że więcej zgorszenia działo się na Love Parade."Ja nie widzę żeby mi ktoś coś narzucał. Nikt mnie też nie zmusza do oglądania czegokolwiek. To są ludzie, którzy chcą normalnie żyć, korzystać ze swoich praw i realizować się w życiu bez lęku o lincz lub ostracyzm".
"Jestem legalistą, wyznaję równość niezależnie od orientacji. Jeśli zaczniemy karać za czyny lubieżne "liżące się" pary heteroseksualne, wtedy zaakceptuję też święte oburzenie, skierowane pod adresem gejów. "Propagować"? Walka o równe traktowanie nie jest propagowaniem".
Czy można biegać z cyckami i wackiem po ulicy? Wydaje mi się, że nie. A słyszałeś by skazano kogoś za prezetnowanie wacków i cycków na paradzie równości.
Jesteś za legalizmem? Od kiedy małżeństwo to związek dwóch mężczyzn? Jesteś za tworzeniem noewgo prawa a nie za legalizmem. Jesteś zwolennikiem totalitaryzmu
Są nachalni jak nie przymierzając...heteroseksualni mężczyźni zainteresowani atrakcyjną kobietą. Miałeś okazję znaleźć się po drugiej stronie lustra. Ja znam osobiście trzech gejów, dwie lesbijki i żadne z nich nie było nachalne wobec innych ludzi. Bo widzisz, są ludzie nachalni, niewychowani, nie rozumiejący słowa "nie", tyle że granica nie przebiega między orientacją tych osób.Jak się do mnie pedał dobiera (miałem kilka takich sytuacji) to mnie to mierzi. Pokojowo nie przetłumaczysz mu, że nie jesteś zainteresowany. Są nachalni i nie rozumieją słowa "nie".
Łatwiej jest jednak dogadać się tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. Ustalić kiedy ty wychodzisz, a kiedy żona, kiedy Ty zajmujesz się dzieciakami, a kiedy ona. Podzielić się obowiązkami domowymi i czuć się w domu jak...w domu.Jak oddasz babie całe pole, to parę rzeczy tracisz. Nie pojedziesz sobie na ryby, nie pójdziesz z kumplami na piwo, nie kupisz sobie motocykla, nie poświęcisz anie minuty na swoje hobby, czy dodatkowe zajęcia - dla baby będą to tylko głupoty i strata czasu.
Za to będziesz musiał całkowicie zajmować się dzieckiem i domem- jak baba. Pranie, sprzątanie, gotowanie i wieczny brak czasu - bo baby tak go organizują, że go zawsze brakuje.
Tak więc dla zdrowego faceta jest najlepiej, gdy jak najmniej przebywa w domu. Po pół roku odsiadki w domu tak Ci zacznie krakać, że się spakujesz i pójdziesz tam, gdzie jest trochę ciszej.
Masz rację, wystarczy zamknąć w czterech ścianach i nie wystawiać na widok publiczny by nie budzić zgorszenia. I ty mi zarzucasz myślenie życzeniowe. Jaki ideał społeczeństwa? Jeden był już taki który chciał idealnego społeczeństwa. Nadał nowe znaczenie słowu eugenika, pozbywał się słabych i ułomnych w ramach akcji T4 i tworzył Lebensborny.zjeść to nie.
Nie należy po prostu z tego robić normy. Społeczeństwo winno dążyć nie do tego by być: słabszym, chorym, innym.
Nie powinno się stawiać na piedestał i dawać przywilejów osobom słabym, chorym, innym. Można i należy im pomagać, ale nie forować. TO nie jest ideał do którego się winno dążyć.
też nie. Tyle że doświadczenie uczy nas, ze zwykle to uczestnicy tego nieszczęsnego marszu wcześniej czy później sięgają po kamienie, kostkę brukową, sztachety. Oczywiście po wczesniejszych prowokacjach ze strony Policji, tudzież nieznanych sił. I po co w ogóle tam stał ten wóz TVN?Elmer pisze:czyli tolerancja wyrywkowa. TO jest to o czym pisałem wcześniej.
na marginesie:
" nie toleruję rzucania kamieniami w paradę równości".
a rzucanie kamieniami w Marsz Niepodległości (czy jak się to tam nazywa)?
Człowiek jest ze swej natury egoistyczny. Dziecko to człowiek, dlaczego miałoby być inne. Dlatego na naturę nakłada się kulturę.Dziecko jest egoistyczne i stąd wynika jego "zło". Dziecko altruizmu się uczy. Dziecko w przedszkolu również bywa. Grupa dla niego jest ważna. Chce być taka sama jak inne dzieci.
...Prawa człowieka to sofizmat lewicy. Nic takiego nie istnieje.