witam i mam pytanie : jak wygląda u Was kwestia urlopów. U mnie mało dzieci wyjedzie - niestety a większość wychowawców pracuje na kn i mamy po 35 dni urlopu. Dyrektor ma kłopot, bo niestety nie da rady wysłać wszystkich. Ktoś musi pracować, w zasadzie prawda jest taka, że on niekoniecznie przestrzega standardy, tzn. nie zawsze na 10 dzieci jest jeden wychowawca. Jeśli mu o tym przypominamy, to krzyczy, że nie ma pieniędzy, żeby zatrudnić tylu ilu potrzeba. Łata dziury kim popadnie, nawet stażystami i pracownikiem socjalnym i to tylko w godzinach do 18 - ej, a czasem to i to nie. w soboty i niedziele w grupie jest 15 dzieci i jeden wychowawca. Przecież jak się coś stanie, to on za to odpowiada- nie my wychowawcy. Dla nas to dodatkowy stres, przecież wiadomo, że dzieci są różne.
Dyrektorzy, ja wiem, że pieniądze są ważne, ale chyba nie zamierzacie oszczędzać łamiąc prawo?Nie wiem, czy nie zgłosić tego należy do organu prowadzącego. Co wy na to, jak jest u Was?