sam tego nie rób, w pojedynke, . W pojedynke mozesz zrobic kiedy bedziesz odwoływał sie do uznanej normy, nie tylko tej prawnej, ale tej stosowanej, uznanej przez wielu ludzi.
To dobrze ze była KN ma wyzsze zarobki - dobrze w tej patologicznej sytuacji, bo jest odnosnik. Jeszcze lepszy byl do grudnia, kiedy KN po prostu była.
Sprawa nierównych zarobków powinny zajać sie organizacje, zwiazki zawodowe, moze prasa , moze media.
Tobie, mnie jednamu pluna w twarz i nikt tego widziec nie będzie, a tendencja jest , by kasy poskapić.
Natomias , wyobrax sobie ze stawiasz decydenta przed kamera i zadajesz mu pytanie, dlaczego ten człowiek po studiach, wykonujacy bardzo odpowiedzialna robote, i obarczony równie wielka odpowiedzialnoscia (np zaniechanie) zarabia mniej niz sprzataczka czy praczka z 20 tletnim stazem przacy.
chcialbym usłyszec odpowiedz.
Ja usłyszalem od swojej dyrektorki, ze ja jako z KN byłem przyjety na \"innych zasadach\" , a samorzadowi na innych, stad ta róznica.
sam tego nie rób, w pojedynke, . W pojedynke mozesz zrobic kiedy bedziesz odwoływał sie do uznanej normy, nie tylko tej prawnej, ale tej stosowanej, uznanej przez wielu ludzi.
To dobrze ze była KN ma wyzsze zarobki - dobrze w tej patologicznej sytuacji, bo jest odnosnik. Jeszcze lepszy byl do grudnia, kiedy KN po prostu była.
Sprawa nierównych zarobków powinny zajać sie organizacje, zwiazki zawodowe, moze prasa , moze media.
Tobie, mnie jednamu pluna w twarz i nikt tego widziec nie będzie, a tendencja jest , by kasy poskapić.
Natomias , wyobrax sobie ze stawiasz decydenta przed kamera i zadajesz mu pytanie, dlaczego ten człowiek po studiach, wykonujacy bardzo odpowiedzialna robote, i obarczony równie wielka odpowiedzialnoscia (np zaniechanie) zarabia mniej niz sprzataczka czy praczka z 20 tletnim stazem przacy.
chcialbym usłyszec odpowiedz.
Ja usłyszalem od swojej dyrektorki, ze ja jako z KN byłem przyjety na \"innych zasadach\" , a samorzadowi na innych, stad ta róznica.
nie po równo - są w KN stopnie awansu: stażysta, kontraktowy, mianowany, dyplomowany w zależności o włożonego wysiłku w swoje wykształcenie i rozwój zawodowy
no wlasnie, to jest rowno. W sensie interpretacji art 18 kp o równym wynagrodzeniu.
Rowne wynagrodzenie za te sama prace moze byc wóczas kiedy jest róne pod wzgledem ilosci zlotówek. albo pod wgledem przepisow regulujacych wynagrodzenie, do których kazdy z pracowników ma RÓWNY dostep.
czy kart nauczyciela dawala choc cieć ( o ile oczywiscie pracodawca nie dal więcej niz minimum z karty) dowolności po stronie pracodawcy wobec ustalenia wynagrodzenia? Nie.
kazdy poczynajac od poziomu wyksztalecnia , poprzez staze i własna inicjatywe w tym zakresie mial równy dostep do odpowiedniego poziomu płacy.
I choć było to zróznicowane wynagrodzenie, to postulat jednakowego wynagrodzenia byl spelniony, bo kazdy był róno traktowany przez rzepisy regulujace to wynagrodzenie.
no pewnie ze tak nie mozna - czy sie stoi czy sie lezy......
ja powiedzialem na zebraniu , ze pracodawca winien nagradzac pozadane zachowania, premiować dobra pracę, czy to przez pieniadz dodawany , czy to stały ( chodzi o jakis tam dodatek) ale np odbierany, to ....no to lepiej nie mówic.
Bo stworzenie systemu oceniania, to ciezka sprawa, mozna doceniac kreatywnosc pracownika....
No tak, ale dla tych na sztuke, \"przesiadaczy \" dyzurów, byłoby to krzywdzace, znowu \"ten inny zarabialby wiecej\".
Nie bedę podawal przykladów, z szacunku do kolegów moich i kolezanek, bo prywatnie nic do nich nie mam ...Hi hi.
Czasami lepiej dyżur przesiedzieć niż nadgorliwym być. Nadgorliwość co niektórych przekracza granice dobrego smaku i szkodzi wszystkim, łącznie z dzieciakami.
Posiadanie kilkunastu papierków nie świadczy o tym jakim jesteś pracownikiem, też mam ich kilka i na dodatek sama za nie zapłaciłam, a nie placówka z funduszu na szkolenia. A moim pechem było to że urodziłam się trochę za późno i skończyłam studia jak placówki były już jednostkami pomocy społecznej. Wiem ze byli karciani mają problem bo trzeba teraz być 5 dni w pracy i nie ma możliwości dorobienia, ale sorry takie przepisy. Właśnie takie stwierdzenia słyszałam od dyrektora gdy podejmowałam rozmowy o wynagrodzeniu lub współfinansowaniu studiów podyplomowych. W dalszym ciągu jest tak że niestety wysokość wynagrodzenia zależy od układów, a nie od jakości wykonywanej pracy. I zastanawiam się czy ktoś z Was drodzy karciani chciałby pracować za 1800 zł po 9 latach pracy, albo czy chcielibyście żeby Wasze dzieci mając wyższe wykształcenie pracowały za pensje niższą niż w zakładach produkcyujnych