Napisano: 15 paź 2013, 0:41
Magda, trochę chaotycznie przedstawiłaś istotę problemu z art. 9b ustawy, dlatego ja na początek przekalkuję go dosłownie:
\"Art. 9b. 1. Zespół interdyscyplinarny realizuje działania określone w gminnym programie przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz ochrony ofiar przemocy w rodzinie.
2. Zadaniem zespołu interdyscyplinarnego jest integrowanie i koordynowanie działań podmiotów, o których mowa w art. 9a ust. 3 i 5, oraz specjalistów w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie, w szczególności przez:
1) diagnozowanie problemu przemocy w rodzinie;
2) podejmowanie działań w środowisku zagrożonym przemocą w rodzinie mających na celu przeciwdziałanie temu zjawisku;
3) inicjowanie interwencji w środowisku dotkniętym przemocą w rodzinie;
4) rozpowszechnianie informacji o instytucjach, osobach i możliwościach udzielenia pomocy w środowisku lokalnym;
5) inicjowanie działań w stosunku do osób stosujących przemoc w rodzinie /.../.\"
Czego tu nie rozumieć? Ustęp 1 mówi wyraźnie, że aby działać musi być najpierw opracowany gminny program przeciwdziałania przemocy w rodzinie oraz ochrony ofiar przemocy w rodzinie.
Program taki pod koniec bieżącego roku na rok następny opracowuje ZI przy MOPR/GOPS. Czyli musi być analiza zjawiska, określenie jego skali, a następnie, jeśli to konieczne, ewaluacja przewidzianych do realizacji działań w roku następnym. Działania te winny, co zrozumiałe, zmierzać do minimalizacji zjawiska przemocy, ale przy pomocy skutecznych metod. Metody te trzeba wypracować w oparciu o posiadane siły i środki (oraz możliwości danego ZI).
ZI powinien mieć rozeznanie, jak mobilne są w swym działaniu GR i zasiadający w nich ludzie, \"o których mowa w art. 9a ust. 3 i 5\". Zatem rolą ZI przez cały rok winno być integrowanie i koordynowanie działań tych podmiotów. Baczenie, aby faktycznie angażowały się w procedurę. ZI jawi się jako taka czapa nadzorcza z jego przewodniczącym na czele. Jeśli zauważy uchybienia w pracy GR, bo któryś z podmiotów będących w składzie miga się od obowiązków, ma delegację do tego, by konkretnego delikwenta przywołać do porządku. Np. jeśli dzielnicowy nie przychodzi na spotkania GR, nie realizuje zadań wyznaczonych mu przez GR to przewodniczący ZI podnosi ten problem na najbliższym posiedzeniu ZI, w którego składzie zasiada przecież przedstawiciel policji. Jeśłi to nie poskutkuje ma prawo (i obowiązek) poinformować o tym pisemnie jego przełożonego, czyli komendata odpowiedniej jednostki policji (dzielnicowy przecież działa w procedurze reprezentując organ, tj. komendanta danej jednostki policji).
Punkty 1-5 ustępu 2 są jasne i oczywiste w swej wymowie. ZI koordynuje prace poszczególnych GR z urzędu, powołuje GR i wspiera je w działaniach, choćby nawet poprzez działania propagandowe.
Tyle przepis i teoria....
Życie jednak sobie, a wiemy przecież (ja też byłem członkiem ZI), że ZI nawet nie można nazwać... czapą. To moim zdaniem twór zbędny, niekompetentny, gadający o wszystkim i o niczym (patrz. wątek \"Zespoły interdyscyplinarne. Komu to potrzebne?\").
P.S. Nie przejmuj się tak bardzo kontrolą. Pociesz się tym, że kontrolowali Cię ludzie, którzy sami nie mają bladego pojęcia co mówią, czepiają się, bo muszą, a konsekwencje?
A co Ci mogą zrobić? Jak już to nadmuchać w... kaszę.