co zrobić w sytuacji osoba podejrzana o stosowanie przemoc (twierdzi że to był jednorazowy wybryk żona potwierdza, żałuje że założyła NK) uczęszczała na grupę wsparcia w związku z wnioskiem Komisji alkoholowej, która skierowała w/w Pana na badanie biegłych: opinia uzależnionych od alkoholu i wymaga leczenia w warunkach ambulatoryjnych jednak osoba podejrzana o stosowanie przemocy pracuje do godzin wieczornych a spotkania odbywają się w ciągu tygodnia, co w tej sytuacji powinna zrobić grupa robocza
no właśnie co zrobić wniosek do sądu o zobowiązanie do leczenia czy zakończyć działania przecież musi pracować żeby utrzymać rodzinę zwłaszcza że żona nie pracuje
pracodawca nie udzieli mu chorobowego starci pracę a wniosek do GKRPA jest i GKRPA wysłała na opinię z której wynika że jest uzależniony i ze wskazaniem leczenie ambulatoryjne
no i nie wiecie- zgadujecie..a temat jest prosty.
pomijam fakt - iż rzekomo to był incydent- jak twierdzi żona - zaręczam -że nie był.Ale pominęliście podstawową zasadę w sprawie - jakie działania można podjąć w pierwszej kolejności? , jeśli z wywiadu wynika -iż gość nadużywa alkoholu-ale jest jedynym żywicielem rodziny a określenie działań i zobowiązanie go do czegoś co jest niewykonalne jest jałowym działaniem i wpędziło was w\" kozi róg\"- boście nie sprawdzili sytuacji zawodowej gościa czyli dokładnie sytuacji rodziny - ( on musi pracować) i was teraz przystawiło
wiem ale nie powiem...
P.S Cwaniaro . Po rozeznaniu sytuacji - w tym praca zawodowa w takim charakterze- że niemożliwym jest podjęcie terapii odwykowej w Poradni itp- zaproponować, zamienić na AA przy parafii, lub innej grupie samopomocowej działającej w środowisku lokalnym- która skupia osoby borykające się z tym problemem. Monitorować
Podjęcie dobrowolne decyzji o abstynencji jest i tak większą gwarancją na sukces niż przymus. Można też \"wszywkę\"zaproponować - na koszt klienta oczywiście .
.
Monika, jest wiele racjonalnych, troskliwych, typowo ludzkich przesłanek w tym, co napisałaś.
Przede wszystkim wymyka się spod rozważań innych tu piszących fakt, iż MKRPA/GKRPA są dla ludzi, a nie ludzie dla nich. Komisje kierują daną osobę, wobec której stwierdzono chorobę alkoholową, na dobrowolne leczenie. Zatem nie przymusowe, które władnym jest orzec tylko sąd.
Jeśli osoba zobowiązana do dobrowolnego leczenia nie stawia się na terapię, bo przeszkodą jest to, że pracuje jako jedyny żywiciel rodziny do późnych godzin wieczornych, a akurat nie po tym czasie odbywają się spotkania grup terapeutycznych, to trudno obwiniać zobowiązanego za tę sytuację i przypisywać mu brak dobrej woli.
Nie na miejscu więc jest \"główkowanie\", jak tu chłopu dowalić: niech sobie weźmie urlop albo chorobowe.
Po pierwsze urlop ma służyć odpoczynkowi od pracy i spędzeniu czasu z rodziną, zaś \"planowane chorobowe\" mogłoby zaskutkować \"podziękowaniem za pracę\".
Oczywiście nie ośmielę się zaproponować, by spotkania terapeutyczne dostosować do możliwości klientów, czyli przesunięcie ich w czasie, bo zaraz mi terapeuci skoczą do gardła.
Dlatego też bardziej optowałbym za tym, aby zobowiązanego do leczenia odwykowego namawiać usilnie do abstynencji takiej od siebie: po przyjściu z roboty nie piję i już!
Działania proceduralne natomiast, w ramach NK, można prowadzić dalej, póki nie stwierdzi się ustania przemocy, chociaż z drugiej strony zastanawiające jest to, że nie daje się wiary słowom ofiar, iż zdarzenie mogło być incydentalne, jednorazowe. A dlaczegóż by nie?