co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Wybrane tematy:
socjoterapia Opieka prawna nad małoletnią wychowanką w ciąży Zwolnienie dziecka z placówki opiekuńczo- wychowawczej urlopowanie wszystkich wychowanków z placówki... Alimenty ponowne umieszczenie w POW odpłatność za pobyt pensjonariusza w ZOL
~etatysta

Re: co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Post autor: ~etatysta »

No właśnie do mnie trafiają dzieci, z którymi RZ raczej by sobie nie poradziły (albo sobie nie poradziły), a i tak kilkoro skończyło studia.
Przy kilkunastoletnich zaniedbaniach wychowawczych w biologicznych rodzinach i gigantycznych zaległościach edukacyjnych, to i tak uważam, że w placówkach cuda się robi. Studia to żaden wyznacznik sukcesu przy patologii mającej w rodzinie dzieciaka wielopokoleniową tradycję. Jak po wyjściu z placówki utrzymuje się z pracy, to już sukces.
~kama

Re: co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Post autor: ~kama »

nie m sie co łudzić!w Polsce nie przybędzie rodzin zastepczych chyba że stworzą je księża i zakonnice:)
~casus

Re: co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Post autor: ~casus »

Moniko rozpatrywałam pomysł utworzenia MOS-u
Łatwość polega na tym, że jeśli spełnisz warunki o których mowa w rozporządzeniu, niepubliczną placówkę (jak szkołę) utworzyć zawsze możesz (np.jako osoba fizyczna lub stowarzyszenie)
Kłopot jednak u nas stanowiła konieczność tzw podwójnego wykształcenia kardy w szkole - oprócz np ukończonej historii czy matematyki nauczyciele uczący w MOS-ie muszą mieć ukończoną resocjalizację lub socjoterapię (oczywiście podyplomówka wystarczy).
Rozpatrywałam to jakiś czas temu, być może teraz kiedy pracy dla nauczycieli nie jest tak dużo, motywacja ich do zrobienia podyplomówki (w ramach własnego budżetu) będzie nieco większa.
~Leon

Re: co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Post autor: ~Leon »

Zgadzam się etacie. znam wielu bezrobotnych po stosunkach międzynarodowych w Częstochowie albo pedagogice w Sieradzu i nie mają pracy. A mój podopieczny skończył budowlankę, technolog robót wykończeniowych i nie czy robić w zawodzie bo ma ciepełko czy za kilka stów więcej brukarstwem się zając ale ciężej. Ma wybór i słowo honoru za więcej niż 1200. Podatki już płaci a nie jak studenci po 24 rż , więc argument chybiony.Artykuł polecam.
~monika

Re: co po tym jak już ktoś dojdzie do wniosku, ze placówka jest zbędna????

Post autor: ~monika »

kilka dni byłam na urlopie i tak dla higieny psychicznej obiecałam sobie nie czytać, nie ogladać i raczej nie myslec o niczym związanym z placówkami opiek - wych itp......trochę odpoczęłam - chciałoby się móc nie wracać do codzienności - zaczynam grać w toto lotka:)
fajnie momo wszystko jest tu zajrzeć i zobaczyc, ze pisaliście, ze jesteście :)
troche mi się poziom nadziei podniósł bo do placówki przyjęliśmy nowego chłopca i w tym tygodniu przychodzi dwójka nowych dzieciaków - tereny śląskie - będą już tylko 4 miejsca wolne - może więc jakoś sie wybronię przed atakami, którzy świat oceniają wg ekonomicznej opłacalności:)
do etatysty - w moim powiecie jestem jedyna placówką; raczej niez za dużą - 20 miejsc socjalizac. i 3 interwen. - placówka tworzona już na nowych warunkach - 2007 r. - wg mojej oceny - naprawdę nienajgorszy standard
w moim sadzie coś takiego sie porobiło, ze od ok. roku żadne dziecko nie jest skierowane do placówki...wiem o tym bo mam dobry układ z dziewczynami z pcpr - u i one są sprzyjające; nie kierowaliby dzieci do obcych placówek mając swoją pod bokiem; wiem tylko, ze z sądu przychodzą zapytania \"czy powiat dysponuje taka to a taka rodziną zastepczą dla takiego a takiego rodzeństwa\" - powiat odpowiada, ze nie dysponuje, ale za to ma miejsca w placówce - po takiej odpowiedzi sąd milczy więc sprawa zostaje opatrzona w dalszym ciagu tylko nadzorem kuratora......jeśli ma iść do placowki to niech lepiej już siedzi nawet w najgorszych warunkach domowych - taka jest zdaje się filozofia naszego sądu i wydziału kuratorskiego.......gminom w to graj bo wiadomo - kaska - żadna z siedmiu gmin nie zatrudniła chyba ani jednego asystenta......dlatego pytałam czy u was jest podobnie bo myślałam, ze to może jakaś ogólna reforma w ministerstwie sprawiedliwości pod hasłem - nie kierujemy do placówek...ale widzę, ze to tylko w moim sądzie tak - no cóż - będę opiekowac dzieci z innych powiatów
co do wersji awaryjnej - MOS......mówicie, ze szkoła musi być, hmmmm - nie mam lokalowo miejsca na taką w swoim budynku - a ostatnio jak poddałam taki pomysł naczelnikowi edukacji w moim starostwie powiedział, ze już w mos - ach podobno zaczynaja sięproblemy z dziećmi (z ilością).......w sosw - już od jakiegoś czasu mają coraz mniej uczniów - wcale nie jest za różowo - więc i w edukacji nie ciekawe czasy idą
pozostanie mi MOW - może ktoś słyszał albo brał udział w tworzeniu albo wie czy są szanse i potrzeby??????
nastepny etap to już chyba zakład poprawczy:)
do leona - lekturę tym podobnych wywiadów przypłacam zdrowiem i to wyraźnie......jakiś czas temu obiecałam sobie, ze już nigdy więcej i że w imię czego ja mam się denerwować........ale dzięki za ostrzeżenie - nie znałam tej pani i jeszcze mogłabym nieostrożnie zabrać się za jakąś lekturę od niej pochodzacą - będę uważać
ODPOWIEDZ