Dziś w Faktach mówili o notariuszach okradających ludzi niezaradnych życiowo. Odbierali im mieszkania, współpracowali z bandziorami.
Ofiar szukali w biurach spółdzielczych i mopsach. Ściemniali że chcą tym ludziom pomóc (spłata długi, zamiana lokalu na tańszy).
Nie sprawdzacie efektów takiej pomocy na rejonach? Wystarczy wam pokazać fałszywą legitkę?