Eliza Michalik zostanie bohaterką prawicy? Mocny głos ws. uchodźców: “Boję się kultury gwałtu” Lewacy przejrzeli na oczy ??
“Nie po to protestuję przeciw rodzimym fundamentalistom religijnym, żeby zgadzać się, żeby swoje standardy narzucali mi wyznawcy islamu, dla których jestem rzeczą lub własnością ojca” – pisze Eliza Michalik. Dziennikarka w zaskakującym tekście niechętnie wyraża się o pomyśle przyjęcia w Polsce muzułmańskich uchodźców.
Michalik to dziennikarka kojarzona z lewicą, ale w tekście o uchodźcach formułuje obawy, które w Polsce słychać głównie z prawej strony. Przede wszystkim ma zastrzeżenia do tego, jak wyznawcy islamu traktują kobiety.
“Niektórzy mówią, że po przyjęciu uchodźców nic się nie zmieni. Jednak doświadczenia krajów, w których muzułmanie zdobywają coraz liczniejszą reprezentację pokazują, że to nieprawda, że bez zmian się nie obejdzie. I w wielu dziedzinach życia niekoniecznie będą to zmiany na lepsze” – pisze.
Dalej przekonuje, że zakrywanie głowy i ciała przez kobiety w islamie to nie jest wyraz “ich osobistej wolności”, ani też szacunku do nich. “A ograniczone prawa obywatelskie i wolności kobiet to nie jest coś co mogę tolerować i akceptować, podobnie jak nie mogę zgodzić się na zakaz kpin z Allaha czy Mahometa” – zaznacza.
Michalik odnotowuje też inne zachowania muzułmanów.
Nie są wymysłem oszalałych prawicowców gwałty popełniane w ośrodkach dla uchodźców i na obywatelkach krajów, które uchodźców przyjmują (na przykład Niemkach) . Nie są wymysłem mordy popełniane w imię Allacha, ani muzułmańska policja obyczajowa spacerująca po ulicach wielu europejskich miast i pouczająca Europejski, że mają niewłaściwy (zbyt odkryty strój). Dlatego tak, czuję niepokój.
Dziennikarka nie pisze wprost, że jest przeciwniczką przyjmowania w kraju uchodźców. Z tekstu jasno jednak wynika, że skoro muzułmanie nie asymilują się w innych krajach, to podobnie będzie w Polsce. "Boję się tego – kultury gwałtu i prób narzucania mi norm i wartości których głęboko nie akceptuję i nie mam najmniejszego zamiaru tolerować" – stwierdza.
Na koniec pisze, że chciałaby, by ktoś odpowiedział na te jej wątpliwości. I znów wbija muzułmanom szpilę. "Jestem otwarta, chętna by pomagać i gotowa do dyskusji. Chcę jednak wiedzieć, dlaczego ja – jeżdżąc do krajów arabskich – dostaję przewodnik jak się zachować i ubrać, żeby nie obrażać tubylców, a oni nie dostają żadnego, gdy przyjeżdżają do nas. Jeśli dostają, to chcę go przeczytać" – kwituje.
Lewica jak najbardziej akceptuje przemoc. Tylko przemoc stosowaną przez nich. Często przemoc w białych rękawiczkach (polityczna poprawność, autocenzura, tzw. "tolerancja" itp.). Gwałt (często tylko oskarżenie o "gwałt") jest w ich rękach bronią polityczną.
cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare
Dlaczego zioniemy nienawiścią? No cóż, najwyraźniej nie boimy się mówić prawdy i nazywać rzeczy takimi jakimi są w rzeczywistości. Lewactwo zostało wychowane do służenia na kolanach. Partia mówiła, że jest raj to lewak chodził i powtarzał, że jest raj. Tak im to weszło w krew, że już inaczej nie potrafią. To tak, jak z cyganem: jak nie skłamie to prawdy nie powie.