No cóż tego się spodziewałem po pracownikach MOPS.
Zero merytorycznych odpowiedzi na moje wątpliwości.
Do Ola:
Po pierwsze wiem ze MOPS nie ma wpływu, ale politycy juz tak (wojewoda, prezydent) znajomi polityków i w tym cały problem.
Skąd przypuszczenie ze pensje prezesów nie wliczają sie w koszty przecież to powinno wchodzić w koszty??? Podaj argumenty.
\"I jeżeli się pytasz gdzie był MOPS jak teść pił, to najpierw spytaj siebie gdzie byłeś w tym czasie Ty i Twoja żona a jego córka. Sami nie pomogliście a wymagacie od innych\"
Ja się uczyłem, żeby mieć lepsze życie...
Chyba nigdy nie miałaś alkoholika w domu jak myslisz ze czasem rodzina cos moze zrobic. Pewnie jestes pracownikiem MOPS, ktory zycie ludzi i ich problemy widział przez pryzmat ustawy o pomocy spolecznej (jakiej spolecznej)...
Do JJ:
Nie mowie ze ludzie tam zarabiają, ale ni mów głupot ze prywatne domy nie maja sanepidów, straży itd. Maja jeszcze więcej bo lepiej urzędnikom jest gnębić prywatnych niż państwowych. Ja raz bylem w takim państwowym DPS, bród i warunki poniżej godności.
Proszę o merytoryczna dyskusję nad moralności prawa i jego egzekwowania. Dziękuje.