z tymi "wszystkimi zadowolonymi" to trochę utopia , ponieważ w praktyce to śmierć wnioskodawcy zgłaszana jest parę tygodni po fakcie.
ale jak to mówią : nieznajomość prawa szkodzi ...
zarządca nie jest stroną w postępowaniu i nie ma praw strony (otrzymuje pieniądze i to wszystko). Stroną jest tylko i wyłącznie wnioskodawca.Przy okazji kolejna refleksja. Na początku dodatki były pomyślane jako wsparcie właścicieli i zarządców zagrożonych opieszałością lokatorów, którym jak wiadomo niewiele można zrobić. Nie są elementem pomocy społecznej, lecz polityki mieszkaniowej (taką wiedzę można było posiąść na szkoleniach). .
Zgoda, dlatego z zasady rozpatrujemy wnioski z należytą starannością i uwzględniamy w każdym przypadku tylko takie uprawnione osoby (por. definicję gospodarstwa domowego!). W związku z tym każdy dodatek jest w interesie społecznym, chyba że przyjąć tezę, iż dodatki w ogóle nie leżą w interesie społecznym, ale jakoś nie słychać o takiej tezie.brodafix pisze:w interesie społecznym to leży żeby dodatki mieszkaniowe otrzymywały osoby do tego uprawnione.
1) Problem nasz polega na tym, że niektórzy uparcie nie chcą zauważyć różnicy. Chodzi tu w szczególności o kwestie możliwej współwłasności, równości praw, ale też interesu społecznego.brodafix pisze:1) nie ma znaczenia fakt czy to jest jednoosobowe gospodarstwo czy wieloosobowe...
2) Dodatek mieszkaniowy jest uprawnieniem osobistym
3) nie jest on zbywalny
4) nie podlega dziedziczeniu
5) Uprawnienie to z chwilą śmierci staje się bezprzedmiotowe z uwagi na brak uprawnionego podmiotu.
6) i nawet jakby było tak , że umrze głowa 10 osobowej rodziny to taką decyzję należy zgodnie z przepisem 162 Kpa wygasić .
7) rodzina ma prawo składać nowy wniosek, może to zrobić w takim terminie, że nic nie straci.
Ale żyje zarządca, gminny skarbnik, a przede wszystkim prawomocna decyzja, która skarbnikowi nakazuje wypłacać zarządcy. Co zrobić z prawomocna decyzją? — nie będę się upieraćbrodafix pisze: w przypadku gospodarstw jednoosobowych w ogóle nie powinno się wydawać decyzji wygaszającej ..
ponieważ adresat nie żyje , proste
8) Otóż to! Niejedna osoba mogłaby wystąpić, ma do tego prawo, ale niestety, nikt z „wygaszających” nie raczy nawet o tym pomyśleć. I to jest jedna z przyczyn naszego nieporozumienia.brodafix pisze: 8) z wnioskiem mógłby wystąpić ktokolwiek z rodziny. Jednakże jest tak, że 9) aby dodatek otrzymać trzeba posiadać tytuł prawny do lokalu mieszkalnego. 10) Więc moim zdaniem tutaj twój argument upada