Przecież Wacia mówi, że nie napisała. Do wejrzenia w dokument to prawo jej przysługuje, ale w Prokuraturze na pewnym etapie . Że się mówi to za mało.west pisze:Skoro mówi się, że napisała, tak więc stała się uczestnikiem sprawy i przysługuje jej prawo do wejrzenia w dokument, który sama niby rzekomo stworzyła.
Czy miałaś prawo podejmować działanie na anonimowe złośliwe kłamstwo?osa pisze:west ale opowiadasz jakies brednie, ja przyjelam donos wezwalam storne do wyjasnienia ona mi wyjasnila a reszte to niech sobie same wyjasniaja, mnie chodzilo tylko o to czy ja moge pokazac pismo i tyle a nie jakies tu oczernianie mnie
west, poniał?Gość pisze:"Stasiu(Kowalski), czy napisałeś na mnie donos do pracodawcy? Stasiu odpowiada: nie. Ale na donosie widnieje Twój podpis Stasiu. Ale ja nie pisałem tego, dlatego zawiadamiam Prokuratora o podszywanie się pod moją osobę."
To czy Prokurator "podejmie temat, to już inna sprawa. Poniał?
Koniec i kropka.kawa i ciasto pisze:osa, west gada od rzeczy.
Dobrze, że wezwałaś stronę, bo gdyby coś się stało i sprawa wypłynęłaby na wierzch, mogłabyś zostać oskarżona o opieszałość i brak reakcji na niepokojące sygnały. Wyjaśniłaś z klientką i wyszło, że jest ok i po sprawie.
To, że oskarża sąsiadkę to już jej problem. Jeśli sąsiadka czuje się pokrzywdzona, niech idzie do prokuratury/na policję. Twoja rola tutaj się kończy. Równie dobrze może oskarżyć pół wsi i będziesz miała wycieczki.
Zrobiłaś, co należało.
