co robić w sytuacji gdy dzieci 14 i 15 letnie w ogóle nie chcą chodzić do gimnazjum, matka ma to daleko w nosie. Dodam, że matka ma ograniczone prawa rodzicielskie. W każdym razie moje argumentacje nie pomagają, kurator też nie ma dużego pola do popisu. Tkwi to wszystko w miejscu a dziewczęta opuszczają zajęcia notorycznie... Nie wiem jak mam postąpić dalej, proszę o pomoc....
takie sytuacje zawsze są trudne, ponieważ tak naprawdę nie mamy żadnych narzędzi do pracy w tym temacie.
możesz rozmawiać i motywować
matkę mozna postraszyć wydaleniem dzieci ze szkoły,
podjąć współpracę z pedagogiem szkolnym, zaproponowac pedagoga, podjąć współpracę z dzielnicowym może on zmobilizuje oporne nastolatki
ostatecznie zawsze kurator może wnioskować o umieszczenie w placówce wychowawczej
Przede wszystkim przy tak dalece posuniętej demoralizacja kontakt z kuratorem, który jasno i wyraźnie powinien poinformować jakie mogą być konsekwencje nie stosowania się do zaleceń sądu . Zwołać grupę roboczą pedagog , psycholog socjalny oraz rodzice celem omówienia dalszych zadań .
Sama matka (mając lub nie mając kuratora) może na podstawie orzeczenia o nauczaniu specjalnym ze względu na niedostosowanie społeczne (wydawane przez PPP )umieścić nastolatka w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii.
Najgorsze, że asystent ma stanąć na głowie, bo dzieciak nie chodzi do szkoły. A dlaczego nie reaguje szkoła? Wychowawca? Dyrektor? Wydaje mi się, że mają większe pole manewru, niż my..
Mam i ja delikwenta, który nic sobie nie robi z nauki. Na 12 przedmiotów z 7 zagrożenia. Uwaga kl. 5 SP ;/
I co? Mogę mu zapewnić pomoc w nauce,ale on wyraźnie mnie unika.. Matka tylko mówi: ale ja mu przypominam,tłumaczę...