Sfrustrowana - Przemoc w rodzinie, Asystent Rodziny

  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]

Napisano: 08 kwie 2015, 21:08

Prowadzimy Niebieską Kartę od września 2014.Pan pije od 30 lat,stosuje przemoc wg zainteresowanejod 30 lat.Pani nigdzie nie pracuje od 30 lat. Uzależniona finansowo od niego-on sezonowo pracuje,zarabia nieźle-emerytura.W karcie policja napisała,że przemoc trwa od 30 lat.Udało sie ją zmotywować do złożenia wniosku do MKRPA.
Teraz narzeka,że nie poinformowalismy jej,że to tyle trwa,że może być wezwana jako świadek w sądzie,że synowie namawiają daj spokój wycofaj,bo będzie gorzej.Nadmienię,że była informowana o przebiegu postępowania.Pyta nas po kilka razy o to samo jakby zapomniała,potem mówi,że jej nie informowalismy albo,że ktoś powiedział,że nie znamy się na robocie,że sami jesteśmy niedoinformowani.Pani odmawia jakichlowiek działań,nie wzywa policji,narzeka na policje,instytucje.Policji nie wzywa,bo przecież za izbę trzeba zapłacić a to obciążenie dla budżetu domowego będzie.Ma żal ,że dopiero po którejś tam interwencji założyli niebieska kartę(wyobraża sobie,że to zbawienie?).Teraz dzwoni z każdą pierdułą, że mąż zniknał na dwa dni,że wziął kredyt a ona nie wie czy może sprawdzić na ile.Jesienią wypłaciła z konta 10000zł bez jego wiedzy,żeby nie przepił.Że jak robiłam wywiad pod katem alkoholu dla MKRPA to schował za łózko piwo,że wyzywał mnie po wyjściu.Ostatnio jak zaczął pracowac to stał się po jej pytaniach agresywny wg niej po pytaniach o kredyt.Na nasze pytanie ,czemu nie wezwała policji powiedziała,że nie wiedziała,że może,bo niby mówiliśmy,ze jak tylko jest pijany niech wzywa.Wmawia nam różne rzeczy.Była u prawnika ale nie podjęła żadnych działań.
Co robić? Mam dość tego obarczania przez nią.
Sfrustrowana


Napisano: 09 kwie 2015, 13:56

Standard.Żyć swoim życiem, a problemy innych są ich problemami, w tym przypadku kobieta załapała syndrom sztokholmski .Ja bym nic nie robiła bo nie daj boże chłopa zabraknie albo przestanie bić to dopiero bedzie problem- kobieta będzie niedowartościowana i ktoś kto dotychczas bardzo sie nią interesował nagle przestanie.to dopiero problem! a tak to słoneczko świeci , spacerek i oddychać pełnią życia
asar

Napisano: 09 kwie 2015, 16:03

Dopiero po 20 latach nauczyłam się, tak mi się wydaje, oddzielać fakty od mitów, komunikaty od manipulacji , cudze od własnego itd., i nigdy nie byłam bardziej profesjonalna jak teraz, i na pewno nie jestem wypalona - wprost przeciwnie.
Nie będę moralizować, spoko:)
Na początek jedno: na świecie jest dobro i zło (i coś pomiędzy), rodziny szczęśliwe i poranione itd. ... Nikt od ciebie nie wymaga, żebyś naprawiła świat i uzdrowiła wszystkie rodziny, nawet te, które masz w swoim rejonie. Każdy ma wybór. W/w niewiasta zgadzała się żyć w taki a nie inny sposób przez 30 lat i teraz potrzebuje wiele czasu żeby to choć trochę odkręcić. Ona i wszyscy wokół niej są współuzależnieni. Stawiaj WYRAŹNE granice.
know how

Napisano: 09 kwie 2015, 19:13

Do know how
Jesteś bardzo mądra. Ujęłaś samo sedno naszej pracy. Też tak myślę, praca nieźle daje w kość, szkoda że zbyt późno doszłam do takiego wniosku.
Każdy pracownik socjalny powinien wydrukować TWÓJ post i wywiesić sobie na ścianie.
POZDRAWIAM :D :D :D
superlaska



  
Strona 1 z 1    [ Posty: 4 ]
NIE PRZEGAP WAŻNYCH INFORMACJI! POLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
[ ZAMKNIJ ]
Usuń ciasteczka witryny
 
x

 

x