takie decyzje (co do "edukacji" seksualnej) zostaw rodzicom.
" Przed uświadomieniem seksualnym w Wielkiej Brytanii mogło tam być 2,3X więcej aborcji"
Spekulacja nie podparta żadnymi danymi.
https://jednoczmysie.pl/artykuly/promujm ... iezliwosc/
https://wpolityce.pl/polityka/138879-fak ... c-w-polsce
https://www.piotrskarga.pl/ps,526,12,0,1 ... macje.html
https://www.fakty.wwl.pl/component/conte ... zinie.html
"U nas aborcja na życzenie jest nielegalna (co jest według mnie prawidłowe), ale powinien postąpić proces uświadomienia, żeby zanim wsadzi wiedział co może go czekać, a potem jak nie zabezpieczy żeby były poniesione konsekwencje - dziecko".
Cieszę się, że nie jesteś taki betonowy by twierdzić, że aborcja na życzenie to dobro. Martwi mnie to, że twierdzisz, iż po to by poznać skutki uprawiania seksu trzeba mieć edukację w szkole w tym zakresie. Ja nie miałem czyli nic na ten temat nie wiem. Dzieci w kapuście pewnie znalazłem.
"Na dzień dzisiejszy w tym kraju zakazana jest aborcja i nauka antykoncepcji".
Jaki kodeks prawa (art. itd.) zabrania nauki o antykoncepcji?
Czy nie może do ciebie dojść, że rodzic sobie może nie życzyć pobierania takiej nauki przez swoje dziecko? Rodzic może wg Ciebie o tym decydować czy nie? Jesteś za modelem np. niemieckim, gdzie rodzic odmawiający posłania dziecka na taką lekcję jest wsadzany do więzienia? Wg ciebie to państwo ma decydować o tym jak moje dziecka ma być wychowywane?