I znowy "sorry, taki mamy klimat". Rżądowy minister pyta dziennikarki, co ona by zrobiła, jakby sobie poradziła z tym problemem. Toż to szczyt bezczelności. Dlaczego nie oddał jej od razu swojego ministerialnego stołka, jeśli jedynie potrafi kontestować rzeczywistość. Dziennikarz jest od zadawania pytań a minister od rozwiązywania problemów. Jak monologował kiedyś Laskowik w skeczu "Z tyłu sklepu": "ludzie, jaka świetna fucha, cały dzień mówię tylko nie ma, nie ma, nie ma ...". Ludzie, jak to świetna fucha być ministerme w rządzie Ewy Kopacz, cały czas pytać jedynie: a co Pan/Pani by zrobiła? Macie maturę, studia, rozwiązujecie sami problemy a ja będę brał kasę za ministerialny stołek.
https://niezalezna.pl/68940-kolejny-sukc ... opalaczami